26. To tak czy nie?

7.1K 196 161
                                    

Czasem doznajemy takiego szoku, że nie możemy się pozbierać przez długi okres czasu. Nie dowierzamy, że coś się wydarzyło, ale musimy się z tym pogodzić.

Po prostu nie mamy innego wyjścia.

Są takie momenty, w których chcemy by to wszystko okazało się snem. Koszmarem, z którego się obudzimy.

Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, głośno oddychając. Rozejrzałam się i z ulgą stwierdziłam, że jestem w swoim pokoju.

Obudziłam się.

Moje całe ciało drżało, czułam jakby to wszystko nie było snem, a rzeczywistością. Wydawało mi się, że czułam ból, gdy kula przebijała moje ciało, ale przecież to było niemożliwe.

Bo przecież nie zostałam postrzelona przez Harry'ego, prawda?

-Kochanie?-usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili do pokoju weszła moja mama.-Wszystko w porządku?

Szybko pokiwałam głową, przełykając ślinę.

Musiałam się napić.

Wstałam z łóżka i lekko się chwiejąc, skierowałam się do drzw. Jednak nie zdążyłam do nich dotrzeć. Mroczki przed oczami prysłoniły mi widok i nawet nie wiedziałam kiedy upadłam na podłogę. Głośny huk rozniósł się po pomieszczeniu, a ostry ból w nodze przyćmił wszystko dookoła.

-Leila!- moja rodzicielka sekundę później była przy mnie.

Brałam urwane wdechy, próbując się uspokoić. Mroczki ustąpiły, ale wciąż było mi słabo. Nie wiedziałam co tak na mnie wpłynęło. Czy było to sen, czy coś zupełnie innego- codziennego.

Powoli podniosłam się z ziemi w asyście mojej mamy. Uważnie śledziła mój najmniejszy ruch, co chwilę mocniej ściskając moje ramię.

-Dam sobie już radę.-powiedziałam, delikatnie odciągając jej dłoń od mojego ramienia. Wyprostowałam się i pewnie stanęłam na nogach.

-Gdzie idziesz?-zapytała podejrzliwie na mnie patrząc.

-Do kuchni, napić się.- odpowiedziałam, ostrożnie schodząc po schodach. Wiedziałam, że kobieta tak czy siak za mną pójdzie, dlatego nawet nie próbowałam się spierać.

Mama to mama.


*****


-Hej, co z Tobą? Wyglądasz jak gówno.- Claudia, nawet nie próbowała być miła, gdy stanęłam obok niej. Na szkolnym korytarzu.

Cóż, zapewne nie prezentowałam się najlepiej w beżowych dresach, białej koszulce z jakimś beznadziejnym napisem i czarnej rozpinanej bluzie, która swoją drogą jest na mnie trochę za duża.

Moje włosy zostały spięte i niechlujnego koka, a sama twarz została pozbawiona jakiekolwiek makijażu.

Po dzisiejszych, nocnych atrakcjach, zwyczajnie nie miałam na niego siły.

Przewróciłam tylko oczami na jej powitanie i otworzyłam swoją szafkę. W oczy niemal od razu rzuciła się karteczka, leżącą ma moim zeszycie. Jednak tym razem inna niż wszystkie poprzednie.

Różowa.

Szybko chwyciłam papierek w dłonie, a potem z zawrotną prędkością go otworzyłam.

Mam już dość tych podchodów.

Umówisz się ze mną Leila?

T.W. <3


Tepo wgapiałam się w te pare słów, napisanych odręcznie jakimś brzydkim czerwonym mazakiem.

I Tak Będziesz Moja || H.SWhere stories live. Discover now