Wstałam ledwo zdążając na pociąg szybko zwinęłam potrzebne rzeczy na wózek wzięłam kota i ruszyłam w stronę peronu King's Cross. Wsiadłam na ostatni moment przed odjazdem znajdując w przedziale nie wysoką przyjaciółkę fioletowo włosom o szkarłatnych oczach i przyajciela Morgan oraz Milocenty brunet o bursztynowych oczach.
- Myśleliśmy że nie zdążysz w ostatni moment. - powiedziała Felton.
- Miałabym zrygnować z piątego roku? Mszę dorównywać pewnemu Ślizgonowi.
- Wróg Regulus Black numer jednej, masz na niego plan?
- W tym roku nie totalnie odpuszczam mu zagrywki to dobre dla dzieci.
- Zemsty z nutą okrucieństwa, walka o wszystko, pozycję na roku.
- Tak jak lubię...
Dojechaliśmy wieczorem, piersze co po przydziale pierwszorocznych zajęłam się nakładniem pasztecików dyniowych.
- To co kto pierwszy zdominuje te bezbronne mugole i mieszańce?- zapytał z naprzeciwka.
- Już czują przedemną respekt.
- Ale to mnie się będą słuchać jestem nadwyraz inteligenty.- uniósł się pychą Black.
- Zobaczymy panie mądralo, jutro na elksirach.
- Ta rywalizacja i dorównie sobie, wybierasz zagrywkę szczeniacką czy na poziomie równych sobie?
- Zobaczymy....
- W takim razie zapraszam kto pierwszy ten lepszy pani prefekt.
Lubiliśmy w to jedno w sobie rywalizację i zabawę kosztem innych. Zeszłam do lochów pewnym i dziarskim krokiem, jako perfekcyjna prefekt roku odprowadzałam pierwszorocznych tłumacząc zasady i przypisy, choć sama nie przywiązywałam do tego uwagi byłam profesjonalistką i indywidualistką. Udałam się do własnego dormitorium dołączyłam do przyjaciół, z którymi dzieliłam pokój Morgan Felton Qella Parkisnon Andromeda i Narcysia Black jedne przyzwoite osoby, które najbardziej lubiłam z całej tej rodziny
- Jakie plany na tą noc?- zapytała imprezowa Quella.
- Idziemy do salonu, będziemy grać w butelkę ze starszym rokiem.- powiedziała Morgan.
- I co w tym takiego emocjonującego?
- Tam jest Chris Edwards... Mówi ci to coś?
- Ten co się uganiasz za nim od czwartego roku, a on nie wie o twoim istnieniu?
- W cale nie... to największe ciacho Dziś powiedział do mnie "cześć".
Przewróciłam oczami wspierałam przyjaciółkę ale swego czasu zaczęło się to robić nudne jej kokietowanie.
- To co idziesz z nami?- zapytała w moją stronę.
- Nie lubię zabaw zmarnowany czas ale za chwilę zejdę, przyswoję tylko materiał na jutrzejsze eliksiry trzeba być w końcu najepszym zaraz po Severusie z nim nie ma co konkurować to niekwestionowany mistrz
- Jak chcesz, a wy Cyzia i Andzia?
- Ja nie mogę, mój chłopak który jakiś czasu tu chodził zabrania mi na takie spotkania, ja nie protestuje, troszczy się o mnie.
- Ja jak najbardziej może uda mi się w końcu porozmawiać z Tonksem.
- Ale wiesz, że Belatrix.
- Woli służyć Czarnemu Panu, niech mi da spokój.
- To my już lecimy...- wyszły wszystkie z pokoju.
Zaostałyśmy same z kuzynką Blacka, to była jedyna osoba którą z ich rodu szanowałam i nawet polubiłam, odstawała od swojej dziwnej kręconowłosej siostry i całej rodziny, w dzieciństwie często wymieniałyśmy się lalkami.
CZYTASZ
Ambιtιoᥒ ᥲᥒd Prιdᥱ - Regulus Black
FanfictionMarilyn Jones to młoda Ślizgonka zaczynająca swój piąty rok. Ambitna dziewczyna z ciętym językiem i fascynacją do astronomii rywalizuję z Regulusem Blackiem przebiegłym ślizgonem ze szlachetnego rodu, czym dla ślizgonki jest ambicja i duma i jak po...