Game of death

Prolog

Ostatnie dni wakacj...Większość nastolatków imprezuje
korzystając z ostatnich dni wolności ale nie ja nie byłam
taka nie to ze nie lubiłam się bawić czy pić wręcz przeciwnie
ale w ostatnie dni wolnego wolałam  po prostu odpocząć
I się zrelaksować ale co poszło nie po mojej myśli kiedy
wszytko zaczęło się walić...Ale może zacznijmy od początku.
Nazywam się Lili Blake, mam 17 lat i mam starszą siostrę. Oktawia Blake, duma rodziny i ulubiona córka moich rodziców, studiuje na najlepszej uczelni w kraju na medycynie córka marzeń, ale wracając do mnie jestem nie za wysoką brunetką, mam niebieskie oczy i jestem w miarę szczupła nie różnie się prawie nic od przeciętnej dziewczyny jedyną różnicą jest mały tatuaż na biodrze, który zrobiłam w wieku nie spełnia 16 lat jest to motylek i nawet nie wiem czemu go zrobiłam pamietam tylko, że pokłóciłam się z rodzicami i tak jakoś wyszło.
Dzisiaj nagle coś się zawaliło w moim w miarę poukładanym życiu. Szłam właśnie do sklepu po mój ulubiony sok porzeczkowy bez którego nie potrafię żyć. Kiedy przechodziłam przez pewną uliczkę czułam czyiś wzrok na mnie, ale kiedy się odwracałam to nikogo nie było, powoli myślałam, że wariuje, albo że słońce przegrzało mi głowę, ale chwile po tym poczułam ból z tyłu głowy i jakiś okropny dźwięk w uszach, a potem jedyne co pamiętam to to, że jakiś umięśniony facet przyłożył mi szmatkę nasączoną prawdopodobnie Nitrobenzyną, następnie tylko ciemność, pustą nic nie znaczącą ciemność