11.Bedziesz raperem...

403 8 1
                                    

-Ponieważ, dużo wczoraj myślałem iiiiiiiiiii czytałem iiiiiiiii doszedłem do wniosku że nie potrzebnie się pokłóciliśmy- zachowywał się dziwnie mówił dziwnie i zauważyłam że zrobił śniadanie. 

  -okej Michał powiedz o co chodzi i przestańmy prowadzić ten cyrk-powiedziałam a chłopak pociągnął mnie za rękę posadził na krześle i podsunął przez nos naleśniki.

 -jedz a ja ci opowiem...  

-no dajesz 

 -czytałem wczoraj że dziewczyn nie powinno się zmuszać do zajścia w ciąże bo to jest gwałt i molestowanie ale za to powinno je się rozpieszczać na wszystkie sposoby. Powinny czuć bezpieczeństwo i opiekuńczość. I jeszcze myślałem tak na etapach ciąży i jak się będziesz zachowywać co myśleć i może rzeczywiście jesteśmy za młodzi na dziecko, znaczy bardzo bym je chciał ale z drugiej strony Sbm zaproponowało mi kontrakt i bardzo mi zależy na tym żeby spełnić te marzenie o zastaniem raperem- powiedział a ja uroniłam jedną łzę którą wygrałam ręką. 

  -Michał to teraz paczaj na mój plan na życie... 

 -okej 

  -jeśli dobrze pójdzie studia skończę w 2026 czyli będziesz miał 26 lat do tego czasu możemy razem zamieszkać i się zaręczyć. Będziesz raperem a ja znajdę jakąś prace i przestaniemy brać pieniądze od rodziców a jak ja będę mieć 27 lat to pomyślimy o dziecku a i ślub w między czasie. Po prostu w wieku 30 lat chce mieć dom, samochód i być w ciąży albo już urodzić.-powiedziałam z nadzieją że mnie zrozumie 

  -skąd wiesz że będę raperem?

 -bo wiem, mam swoje sposoby- zaśmiałam się. 

 -twój plan mi jakoś bardziej pasuje, ale muszę wprowadzić jedną rzecz-zawiesił głos

 -jaką-zapytałam z zaciekawieniem

 -pierwsze dziecko 28 lat drugie 30 lat a trzecie 35 lat, oczywiście liczymy w twoim wieku.

 -eeemmmm chce mieć dwójkę dzieci-powiedziałam co mnie lekko zakłopotało bo nie wiem jak na to Michał zareaguje.

 -to masz problem będziesz miała trójkę dzięki kochającego męża i psa i kota- odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

 -jeszcze to obgadamy- odpowiedziałam a on tylko powiedział ciche „nie". Resztę dnia spędziliśmy śmiejąc się leżąc, oglądając filmy, a wieczorem byliśmy się przejść wzdłuż Wisły. Normalnie żyć nie umierać.  

122 days//MataWhere stories live. Discover now