2. Roses

198 27 16
                                    

Wiele ludzi miało załamania nerwowe, depresję oraz sam smutek który w niektórych momentach doprowadzał do szału. Jednak nigdy nie dowiemy się co tak dokładnie czuł Mark w ostatnich chwilach swojego życia. Rozgoryczenie, samotność, smutek, złość? Wszystkie te emocje sprawiały, że nie myślał o nikim innym jak o Franku. Właśnie z nim chciał zobaczyć się ostatni raz, spędzić z nim ostatnie chwile i go pocałować...
Jednak ta ostatnia rzecz była nieistotna. Chciał po prostu zobaczyć jeszcze raz tą jego twarz, uśmiech który rozpalał jego serce i usłyszeć ten niezwykły oraz piękny głos.
Wszystkie te wspomnienia sprawiały większy ból ponieważ zdawał sobie sprawę, że za dosłownie kilka minut umrze.
W pewnym momencie przypomniał sobie jedną chwilę... Tą przy której razem z Frankiem sadził róże, te czerwone oraz białe. Widział czyste w nim szczęście i radość. Poczuł również jego ciepły i pełen miłości dotyk który sprawiał że czuł motylki w brzuchu. Jego czułe i delikatne usta które łączył z ustami Marka. Nie mógł również zapomnieć o przytulaśnym Karmelku który zawsze przerywał ich pocałunek i pragnął pogłaskania ze strony Franka.

Każdą noc spędzali na balkonie gdzie kwitły ich róże. Wtuleni w siebie patrzyli na zachód słońca a później na gwieździste niebo.
Każdego popołudnia podlewali nic innego jak róże. Były dla nich niezwykle ważne do tego stopnia gdyż kiedy jednej coś się stało przeżywali to przez tydzień. Starali się tak je pilnować żeby zawsze były utrzymane i wyglądały idealnie, chociaż by po dumę i szczęście które czuli patrząc na nie.

Mark jednak zdawał sobie sprawę, że nie zobaczy ani ich ani Franka już nigdy.
Nigdy nie poczuje radości, miłości oraz uczucia które mógł jedynie poczuć przy swoim narzeczonym. To uczucie było czymś więcej niż miłość, okazywało ono więcej niż tysiąc emocji. Dla Marka było wielką zagadką odkryć co tak naprawdę miał na myśli Franka kiedy go nim obdarowywał.

Czas mijał, a Mark z każdą sekundą słabł. Leżał w marnej bibliotece, pod swoją głową miał napisany na kartce wiersz dla Franka który chciał tak bardzo mu przeczytać.
Coraz bardziej krwawiła mu rana w brzuchu, lecz nie miał zamiaru z tym nic zrobić. Starał się stłumić wszystkie emocje oraz myśli i jedynie umrzeć z nadzieją, że miał piękne oraz szczęśliwe życie.

~
Nitka została przecięta. W bibliotece leżały zwłoki Marka. Uczucie zakochanych zostało zapomniane razem ze wspomnieniami. Teraz jedynie mogą pozostać rany i ból.

Balkon pełen pnących róż Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz