4

654 54 48
                                    

Leżałem już w łóżku wgapiając się w telefon. Było około pierwszej a mi nudziło się jak cholera. Kenma został na noc u Kuroo, Keijiego i Bokuto a Osamu poszedł spać bo jak powiedział ze stresu przed naszym spotkaniem nie mógł zasnąć. Więc nie zostało mi nic ciekawszego niż stalkowanie w internecie każdego kolegi mojego brata którego poznałem. Właśnie byłem w trakcie przeglądania profilu na instagramie Bokuto jednak spokojne nudzenie się przerwał mi jakiś nieznany głos dochodzący z korytarza

-Ilu ich było?- drugi głos należał do Osamu

Przez szparę pod drzwiami zobaczyłem że zapaliło się światło

-Pięciu. Dwóch w szpitalu- odpowiedział beznamiętny głos

Cholernie seksowny... No dobra. Który męski głos nie jest dla mnie seksowny?
Chwila. Kto jest w szpitalu?!

-Kurde noo. Mówiłem ci żebyś sie trochę hamował. Nie zawsze musisz iść na całość. Martwie się o ciebie. A jak któryś się sprzeda?- zapytał Osamu

-Zadbałem o to. Jest okej. Bachor już przyleciał?- nieznajomy otworzył drzwi od pokoju obok. Czyli to ten cały Sakusa bad boy fuck boy?

Bachor?! Że niby kurwa ja!? Ała? No super zdanie o mnie ma. Japierdole co za zjeb

-Jest tylko rok młodszy. Nie musisz go tak nazywać- odpowiedział szarowłosy

-Czyli tak. Nieważne. O szóstej wychodze jak coś. Wracaj do łóżka. Wyglądasz jakbyś miesiąc nie spał- stwierdził Sakusa

Ooo czyli jednak ma serce. Kurwa wow

Czyli oprócz fuck boyem i bad boyem jest jeszcze jakimś mordercą? Nie... Nie zabił tych ludzi tylko trafili przez niego do szpitala. Kim on do kurwy jest?

Nawet nie wiem kiedy zacząłem zasypiać

***

Obudziłem się chwile przez trzynastą. Czyli pierwsza noc za mną

Wstałem z łóżka podchodząc do jednej z walizek z której wyciągnąłem czyste rzeczy, ręcznik, szczoteczke do zębów i jakiś żel pod prysznic po czym udałem się do łazienki

Czyli nie prędko coś zjem...

Z westchnięciem zacząłem ściągać z siebie ubrania

*

Skończyłem po około godzinie. Długo jak na mnie. Założyłem jakąś dużą czarną bluze i szare dresy po czym wyszedłem z łazienki z zamiarem udania sie do kuchni

A nie powinienem sam iść do sklepu? Chyba tak będzie najbezpieczniej. Jakoś chyba dam rade

Włożyłem do kieszeni telefon i portfel

(TAK. ATSUMU MIAL JUZ HAJS Z TAD GDZIE BYL JAK COS. W SWNSIW NIE JAPONSKIE BO TAM INNE CHYBA MAJĄ)

Wszedłem do salonu w którym niestety nie było Osamu. Kto mi teraz pokaże gdzie tu są jakieś sklepy? Może powinienem go obudzić?

Nie... Niech śpi. Skoro przez mój przyjazd nie mógł zasnąć to powinien teraz odespać

Tym razem udałem się do kuchni żeby upewnić się że nikt jeszcze nie wstał. Ku mojemu zaskoczeniu przy blacie siedziała jakaś szarowłosa dziewczyna i ten szatyn z wczoraj. Chyba Suna sie nazywał... A Suna to nie ten z blond końcówkami? Nie... To Kenma. Kurwa nieważne

-Hejka Atsumu- mruknął Rintaro... Chyba

-Hej- odpowiedziałem patrząc na niebieskooką

-Cześć! Jestem Hitomi- dziewczyna podbiegła do mnie

Stop Fighting  | SakuAtsuWhere stories live. Discover now