10

260 16 36
                                    

Liam pov.

Następnego dnia w szkole

- Siemka Sangster! - wydarłem się do Thomasa stojącego koło szafek

- Nie strasz mnie tak bo zajebię ci z mojego kunkfu sangstera zjebusie!- powiedział i chwilę później wybuchnął śmiechem.

-Dobra chodź bo zaraz zaczyna się lekcja a ja nie chcę mieć kolejnego spóźnienia - powiedziałem i ruszyłem szybkim krokiem w stronę klasy.

W drodze do klasy spotkaliśmy Mię która powiedział nam że dzisiaj mamy lekcję w drugiej części szkoły. Słysząc to rzuciliśmy się pędem w stronę klasy. Po chwili wpadliśmy z Thomasem do klasy zwracając na siebie uwagę wszystkich zgromadzonych.

- Przepraszamy za spóźnie...- urwałem widząc Bretta Dylana i ich przyjaciół

- Co oni tu robią?- zapytał Thom.

- Ich nauczycielka się rozchorowała więc mają lekcję z wami - rzekł Nauczyciel.

- Czyli mamy wolną lekcje?- zapytałem zdezorientowany.

- Trzeba było się nie spóźniać to byście wiedzieli - powiedział wkurzony. - Muszę wam wpisać nieobecność.

- No ale proszę pana my ratowaliśmy kota jakieś młodej damy bo wszedł na drzewo - powiedziałem ledwo powstrzymując śmiech. - Niech pan spojrzy mam nawet ręce podrapane.

- Przecież pan Sangster był tu szybciej niż pan - Powiedział zirytowany Facet.

-Bo ja musiałem jak prawdziwy dżentelmen zaprowadzić tą młodą piękną damę do domu - odrzekłem z poważną miną wywołując śmiech reszty uczniów.

- Dobra nie wpiszę wam tych nieobecności tylko już przestańcie się wydurniać - westchnął Mężczyzna.

- Mówiłem ci że nie uwierzy  - wydarł się Thomas.

- Co drzesz ryj przecież nie wpisał nam nieobecności debilu - powiedziałem zirytowany.

- Możecie usiąść?! - zapytał zirytowany nauczyciel.

- Tak możemy - odpowiedziałem słodkim głosikiem.

-Pierdol się - powiedział pod nosem Tom.

Już miałem mu coś odpowiedzieć lecz zrezygnowałem widząc całującego się Dylmasa.

- Kurwa nie przy ludziach - powiedziałem ze śmiechem.

- A co też byś tak chciał - powiedział Thommy i uśmiechnął się poruszajac brwiami ze wzrokiem skierowanym na Bretta.

- Yhm napewno - Zaśmiałem się.

Gdy zakończyliśmy tą żałosną sprzeczkę musiałem znaleźć wolną ławkę ponieważ  moją zajęła Lydia. Jak się okazało jedyne wolne miejscu było koło Jacksona, którego nie lubiłem, więc uznałem że usiądę na podłodze.

Kilka sekund później siedziałem sobie pod ławką przy której siedział Dylmas i słuchałem sobie muzyki.
W momencie kiedy zaczynała się moja ulubiona piosenka ktoś uderzył mnie w plecy więc odwróciłem się  wkurwiony i zapytałem:

-Czego?!?

- Za chwilkę dzwonek zjebie - powiedział Thomas.

- Ale kurwa nie musiałeś mnie kopać ty debilu! - Huknąłem.

- No już księżniczko nie denerwuj si... - nie dokończył bo przerwał mu dzwonek. - Jebane gówno kurwa!!

Widząc że Tom jest zajęty wyzwaniem dzwonka szybko uciekłem z klasy.
Widząc że jest w już daleko zwolniłem i zacząłem spokojnie iść. Będąc koło klasy do chemii usłyszałem dziwną rozmowę

Pieprzony TALBOT Where stories live. Discover now