Perspektywa Mery :
Wstałam szybko z łóżka, ponieważ dziś jest ten dzień wjazd do Drumstrangu .
Spojrzałam kontem oka na zegar była 7:30 , czyli mam jeszcze niecałe 3 godziny .
Popędziłam do łazienki żeby się trochę ogarnąć . Wzięłam szybki prysznic wsuszyłam włosy zaklęciem . Ubrałam na siebie śnieżno - białą koszulę , białą spódniczkę i także szpilki ze smoczej skóry . Włosy delikatnie pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone . Wyglądałam uroczo .
Szybko pobiegłam do kuchni, czekał już tam na mnie budyń waniliowy.
Gdy go już zjadłam udałam się do salonu .
-Witaj Albusie, Aberforthcie, Arianno-powiedziałam mieszanką dumy - radości
- Witaj - rzekli chórem
- Mery do statku pójdziesz z Gellertem - odezwał się po chwili Albus
Kiwnęłam głową na tak .
45 minut później
Ktoś zapukał do drzwi .
Podeszłam do drzwi i wszeptałam : Alohomora
Zobaczyłam w nich Gellerta
Perspektywa Gellerta:
-Witaj Mery-powiedziałem szczerze uśmiechnięty
-Witaj Gellercie - powiedziała tym swoim melodyjnym głosem
Wyszeptała w stronę swoich bagaży : Wingardium Leviosa .
Bagaże natychmiastowo się z ziemi podniosły .
- Posłuchaj mnie teraz uważnie Mery , teraz nas przeteleportuje na statek - powiedziałem
Ona kiwnęła głową na " tak" .
Chwyciłem ją delikatnie za dłoń i teleportowałem nas na statek .
-Jesteśmy - odparłem
-Dziękuje - podziękowała Mery
-To nic takiego Mery , chodź poszukamy wolnego przedziału - powiedziałem przyjaźnie
Szukaliśmy i szukaliśmy no i wreszcie znaleźliśmy ten wolny przedział .
Perspektywa Mery :
Mieliśmy przed sobą długą drogę .
Zaczęłam czytać książkę o zaklęciu patronusa , była bardzo gruba starczy mi na całą drogę .
Po plotkowaliśmy trochę z Gellertem .
9 godzin później
Ubrałam się w mundurek składał się on z czerwonej spódniczki, czerwonego swetra , czarnego krawatu ( zmieni on barwę po przydziale do domu ), i beżowej szaty.
Wyszliśmy ze statku i udałam się tam gdzie pierwszoroczni .
Weszłam do zamku wraz z pierwszorocznymi .
Po chwili pojawiła się jakaś profesorka i zaczęła mówić swój monolog - Witajcie w Instytucie Magii Drumstrangu . Ja nazywam się profesor Khelun Goldun ( Helen Golden) i uczę w tej szkole czarnej magii. Drumstrang założyła potężna czarodziejka Nerida Vulchanova . Są tu 3 domy Eaglertoff, Vixenkeer, Junicorsis. Panno Dumbledore , Pani zostani przedzielona pierwsza .
Wyprostowałam się i uniosłam dumnie głowę .
Weszłam do "Wielkiej Sali", stukanie moich białych szpilek rozniosło się po całej sali.
Profesor Goldun podała mi do ręki miecz . A on przemówił : Dumbledore ...... zainteresowania czarna magia ........ jesteś inna od reszty rodziny ..... Vixenkeer !!- ryknął od wszystkich stołów dobiegały oklaski nawet Dyrektor Harfang Munter .
Poszłam swoim dumnym krokiem w stronę stołu Vixenkeeru .
Perspektywa Gellerta :
- Wiedziałem że tu trawisz - powiedziałem te słowa do Mery
A ona się do mnie uśmiechnęła tym swoim boskim uśmieszkiem .
Po ceremonii zaczęła się długo wyczekiwana kolacja .
Nałożyłem sobie pieczonych ziemniaków i nalałem soku dyniowego .
Po kolacji
Udaliśmy się do pokoju wspólnego Vixenkeer .
Zobaczyłem ciekawą sytuację , Mery kociła się z pierwszorocznym o kanapę ,wkurzyła że rzuciła niewerbalne crucio . Pierwszak zaczął wdzierać się w niebogłosy . Po jakich 2 minutach puściła zaklęcie i powiedziała lodowato - Jeżeli komukolwiek powiesz skończy się to dla ciebie bardzo źle. Pierwszak uciekł ze strachu do swojego dormitorium , a Mery rozsiadła się wygodnie i zaczęła czytać książkę o czarnej magii .
🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡🧡
Mam nadzieję że rozdział się spodobał .
Pozdrawiam Lukrecja .
YOU ARE READING
Miłość {Gellerta Grindewalda }
FantasyPewna młoda czarodziejka czystej krwi uczęszczała 2 lata do Hogwartu . Lecz na swój 3 rok uda się do Drumstrangu .