Wszystko czułem jak przez mgłę. Jakbym był wszystkiego świadomy, ale nie do końca przytomny.
Poruszyłem lekko ręką, aż poczułem jak mi krew w niej przepływa. Niepewnie przybliżyłem ręce do oczu. Oczywiście uważając na kable, do których byłem przypięty.
Zamarłem czując opatrunki na nich. Mogło się udać.
I nie umarłem!
W pewnym momencie poczułem ręce biorące te moje od oczu.
- Loueh. - Zayn.
- Udało się? - spytałem cicho i niewyraźnie.
- Trzymaj. - podał mi butelkę wody. Wypiłem trochę. Od razu lepiej. - Nie wiemy, lekarz nie chciał nic powiedzieć.
- Czyli to mogło nic nie dać? - nawet zdziwiony bym nie był.
- Zabraniam co tak mówić. - uśmiechnąłem się lekko słysząc głos Harry'ego gdzieś dalej.
Nie mówiłem nic. Był tu. Nie zostawił mnie.
- Pojdę po lekarza. - powiedział Zee.
Zostałem sam z moim chłopakiem.
- Przestraszyłeś nas. - mruknął cicho siadając na miejscu, gdzie przed chwilą siedział nasz przyjaciel.
- Czemu? - teraz bym na niego spojrzał, gdybym nie miał zaklejonych oczu. Lekko zmarszczyłem brwi nie do końca wiedząc o co mu chodzi.
- Lekarz, który prowadził twoją operacje mówił, że pojawiły się komplikacje. - mówił cicho trzymając mnie za rękę.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, gdyż drzwi się otworzyły.
- Jak się czujesz, Książę? - doktor Corden podszedł do mnie, delikatnie dotknął opatrunków lekko je naciskając.
- Jest dobrze, tak myślę. - ścisnąłem mocniej rękę Harry'ego, teraz się bardzo bałem - Co się stało podczas operacji?
- Pojawiły się lekkie komplikacje, ale nic już nie zagraża twojemu zdrowiu. - mogłem sobie wyobrazić jego wyraz twarzy. Uśmiechał się lekko, patrząc na mnie czułym wzrokiem.
- Na pewno? - spytał cicho Zayn. Też się o mnie bał. To miłe.
- Tak, zaraz przyjdzie po ciebie Amy. - dotknął mojego ramienia, przycisnął coś na urządzeniu monitorującym prace mojego serca i wyszedł.
- Będziesz żył. - rzucił z uśmiechem w głosie Zee.
- Pocieszenie. - mruknąłem uśmiechając się szeroko.
Później zabrali mnie na badania. Wtedy nadszedł moment zdjęcia mi opatrunków z oczu zmieniając je na nowe. Zabronili mi przez otwierać oczu mówiąc, iż jeszcze nie są przygotowane na światło z zewnątrz.
Ja nawet nie chciałem ich otwierać. Bałem się, że nic się nie zmieni. To jest najgorsze.
Po całych badaniach pielęgniarka odwiozła mnie do sali. Czułem w niej tylko mojego chłopaka. James musiał wszystkich wygonić. I lepiej.
Teraz miałem odpoczywać po operacji.
Położyłem się na łóżku ciągnąc za sobą Harry'ego.
- Nadal w to nie wierzę. - powiedziałem cicho do niego.
- Jeszcze trochę i będziesz w moim świecie.
- Nie mogę się tego doczekać. - mruknąłem cicho i niewyraźnie, czując jak dopada mnie zmęczenie.
- Śpij, Lou. Będę przy tobie kiedy się obudzisz. - ostatni raz poczułem jego usta na swoich i odpłynąłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/258501644-288-k38865.jpg)
YOU ARE READING
I Can See The Stars
Fanfiction,,Louis nie potrzebuje świata, świat potrzebuje go'' ,,Louis ma magiczny głos. Po prostu porusza twoje serce'' ,,Każde uderzenie piosenki i słowo, które śpiewa Louis, przyprawia mnie o dreszcze'' ,,Lou brzmi pięknie w tej piosence'' *** - Pytani...