IX ; wpół do piątej

1.3K 210 5
                                    

- Co to znaczy inny?

Luke zaprzestał picia letniej już kawy i spojrzał na Ashtona, który siedział po jego prawej stronie. Niewielka lampka stojąca na półce obok oświecała delikatnie jego twarz i Luke mógł poczuć przyjemne mrowienie w okolicach brzucha, gdy błądził wzrokiem po oczach i ustach Ashtona.

- Myślę- Hemmings zagryzł na chwilę dolną wargę, zastanawiając się nad odpowiedzią- Chciała powiedzieć, że nigdy nie zaprosiłem żadnego z moich znajomych do domu. Po prostu nie czułem takiej potrzeby.

Ashton pokiwał lekko głową, zagryzając wnetrza policzków, żeby uśmiech nie był w stanie wykrzywić jego ust. Umysł próbował spychać na bok nagły zastrzyk euforii jaki go ogarnął, dlatego zbyt gwałtownie pochwycił papierowy kubek z kawą i przyłożył go do ust. Chciał w ten sposób zamaskować swoje dziwne zachowanie, ale takie posunięcie wcale nie podziałało.

Luke zmrużył oczy badawczo przyglądając się Ashtonowi, którego twarz wykrzywiał zabawny grymas. Marszczył czoło i uciekał wzrokiem na wszelkie strony.

- Wszystko w porządku, Ash?- Hemmings pod wpływem impulsu złapał dłoń starszego i splótł ich palce.

Przyjemne mrowienie dopadło ciało Ashtona. Przestał przeczesywać wzrokiem każdy zakamarek salonu i skupił się na niebieskich jak niebo tęczówkach, które migotały radośnie. Jasny odcień pochłonął wszelkie jego myśli i przez długi moment nie był świadom co dzieje się wokoło. Wydawało mu się, że nie było niczego. Tylko on i Luke.

- Tak- wymamrotał, próbując wyrwać się z błogiego odrętwienia- Po- powinienem już iść.

Przyjemne ciepło wciąż nie opuszczało okolic jego dłoni, więc nawet nie ruszył się z miejsca, żeby pokonać kilka krótkich metrów do drzwi.

- Musisz?- Luke zapytał słabym głosem od od emocji, które się w nim kumulowały- Moglibyśmy coś obejrzeć.

- Właściwie mogę jeszcze zostać- Ashton uśmiechnął się szeroko do Hemmingsa.

Młodszy wyplątał swoją dłoń ze splotu i podszedł do telewizora, aby w śród sterty ułożonych pod nim płyt wyszukać odpowiedni film. Kiedy znalazł, włączył DVD i wsunął płytę. Oboje wygodnie usadowili się na sofie, stykając się ramionami.

Pierwsze sceny filmu spędzili w milczeniu. Jednakże po piętnastu minutach Ashton zmienił swoją pozycję i położył się na wznak, układając przy tym głowę na udach Luke'a.

- Mam pomysł- powiedział, a młodszy spojrzał na niego z lekkim uśmiechem, gdyż kolejny raz zauważył ten dziecięcy błysk w oczach, który pojawił się także przy ich drugim spotkaniu.

- Opowiadaj zatem- zaśmiał się blondyn.

- Znam idealne miejsce. Zabiorę cię tam za tydzień, kiedy już Maya odzyska samochód- rozmarzył się Irwin- Będziemy łapać świetliki.

- Znam to miejsce!- wykrzyknął Luke entuzjastycznie spoglądając na Ashtona, po czym dodał cichym głosem- Mój dziadek zabrał mnie tam kilka razy kiedy byłem mały.

Ashton uśmiechnął się promiennie i spojrzał prosto w sufit. On również bywał tam w dziecństwie i uważał, że to jedno z piękniejszych miejsc jakie kiedykolwiek widział.

- W takim razie jedziemy za tydzień- wyszeptał jakby do siebie- Będzie idealnie.

Wybaczcie wszelkie błędy, ale ostatnio nie sypiam prawie w ogóle i wszystko pisałam o trzeciej w nocy. Rozdział można powiedzieć przejściowy, który ma powiązanie z ostatnim. Przewiduję do końca dwa rozdziały i epilog.

W każdym razie mam pytanko. Jesteście zainteresowani kolejną historyjką Lashtona? Ostatnio chyba polubiłam ten bromance.

Na koniec życzę Wam wesołych świąt xx

insomnia ♢ lashton | do poprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz