chapter 7: "that" person

496 37 1
                                    

Jeongin sam nie wiedział nawet ile minęło odkąd się położył. Za idealne miejsce do odpoczynku uznał salon, głownie ze względu na to że bliżej stąd było do łazienki, kuchni czy nawet drzwi wejściowych, niż z sypialni znajdującej się na końcu korytarza. Całe mieszkanie ogólnie nie należało do najmniejszych. Było dużo miejsca i wolne pomieszczenia, jedno z nich zagospodarowane jako biuro Chrisa a drugie służyło za pokój gościnny. Jeongin dostał apartament od rodziców na start samodzielnego życia. Z racji tego jak sporych rozmiarów był, wymagało płacenia dość wysokich rachunków. Dlatego właśnie brunet czuł się okropnie zrzucając wszystkie koszty na swojego chłopaka, który przecież też miał swoje własne potrzeby. Bang mimo tego nie pośpieszał go.

Jeongin powoli zasypiał, głownie dzięki temu że trzecia tabletka w końcu uśmierzyła ból głowy. Dopiero dzwonek domofonu nagle go wybudził. Chłopak zastanawiał się przez chwilę czy aby na pewno się nie przesłyszał - w końcu Chan miał być dziś późno, a na zegarze nie wybiła jeszcze nawet 14:00. Starszy posiadał też kartę, a nikt inny raczej nie powinien tego dnia zakłócać spokoju bruneta. Ale mimo tego nie pytał, zwyczajnie zwlókł się z kanapy i nacisnął odpowiedni przycisk. Nie minęła nawet minuta, a w całym mieszkaniu rozległ się odgłos pukania. Yang odczuwał go dziś wyjątkowo głośno. Jednak gdy otworzył drzwi, momentalnie zrobiło mu się słabo.

- Hyunjin? Co ty tu robisz? - zapytał, a właściwie wyszeptał przez ciągły szok

- Długa historia - zaśmiał się nerwowo blondyn - Mogę wejść?

- T-Tak, wejdź

- Wiem że pewnie się nie spodziewałeś i... nie zajmę ci dużo czasu, mogę wyjść już zaraz - jąkał się nie wiedząc co powiedzieć - Chciałem tylko sprawdzić jak się czujesz

- Jeśli mam być szczery to słabo. - zaśmiał się - Wcale nie chcę żebyś już wychodził. Ale co z kawiarnią?

- I tak nie było ludzi, więc zamknąłem wcześniej

- Specjalnie żeby przyjechać? - zdziwił się Jeongin

- Tak jakby - Hyunjin uśmiechnął się

🌱

- Czyli mówisz że przyjechałeś bo poprosił cię... Changbin? Nie miałem pojęcia ze się znacie - Yang podsumował słowa starszego, gdy rozmawiali siedząc w salonie z herbatą zrobioną przez Hyunjina jeszcze w kawiarni

- Ja tak samo - zaśmiał się blondyn - Obaj dowiedzieliśmy się przypadkiem. Właściwie nie jestem z Binem szczególnie blisko, nigdy nie widujemy się poza kawiarnią.

- Changbin to przyjaciel mojego... - Jeongin zawahał się - przyjaciel.

Dobre dwie godziny upłynęły im na rozmowach. Tym razem mogli na spokojnie dyskutować o wszystkim, gdy Hyunjin nie musiał jednocześnie obsługiwać klientów. Obaj dowiedzieli się o sobie nawzajem bardzo ciekawych rzeczy, przez co mimowolnie zbliżyli się do siebie. Znali się przecież ledwo tydzień, no - może dwa, ale mimo tego Jeongin czuł że znalazł całkiem dobrego przyjaciela. Hwang był nie tylko świetnym kompanem do rozmów, ale i doskonałym słuchaczem. Jego obecność była dla młodszego bardzo ważna, zwłaszcza teraz gdy jego najlepszy przyjaciel przebywał za granicą. Jedyne co na ten moment martwiło go w relacji z Hyunjinem to t0, że rozmawiając z nim czuł się bardziej komfortowo niż w rozmowie z Chrisem.

- Kiedy ostatnio jadłeś? - zapytał blondyn

- Właściwie, jeszcze nic... - odpowiedział cicho młodszy - Jakoś nie miałem apetytu.

- Jasne - odparł Hwang - Nie jesteś głodny a potem będzie ci słabo. Zrobię ci coś, tylko... mogę skorzystać z twojej kuchni?

Jeongin zaśmiał się tylko i pokiwał głową. Z jednej strony nie chciał nadużywać dobroci Hyunjina, ale z drugiej naprawdę nie mial siły się z nim kłócić. Poznał go już na tyle, ze był niemal pewien że starszy nie odpuści. Czuł się trochę lepiej niż z samego rana, i mimo tego co powiedział Hwangowi zaczął odczuwać skutki nie jedzenia nic cały dzień.

Hyunjin zabrał się za przygotowywanie czegoś szybkiego dla bruneta, międzyczasie pytając co chwilę o miejsce w którym trzyma poszczególne rzeczy. Po jakimś czasie młodszy poczuł całkiem przyjemny zapach z kuchni, wiec wstał z kanapy i zaraz znalazł się obok blondyna.

Jeongin nie zwracał na to uwagi, bo przecież traktował wyższego stricte po przyjacielsku. Natomiast Hyunjin, który odczuwał lekkie zauroczenie młodszym chłopakiem, spiął się gdy Yang stanął za nim i zaczął bacznie przyglądać się jego poczynaniom kulinarnym. To nie tak, że był zakochany. A przynajmniej nie tak zupełnie, może w niewielkim stopniu. Hwang nie mógł stwierdzić że to właśnie Jeongin jest tym, o którym mówił zawsze Jisungowi. Ani razu nie zgodził się z przyjacielem, gdy ten próbował narzucić mu że preferuje raczej tą samą płeć. Za każdym razem powtarzał ze czeka na te wyjątkową osobę, bez względu na to kim będzie. Był pewien ze przy kimś w końcu poczuje przysłowiowe motylki w brzuchu. Nie mógł stwierdzić tego na 100%, ale chyba odczuwał je w jakimś stopniu przebywając w pobliżu Jeongina. Słysząc jego śmiech, widząc zadowoloną twarz. Bał się tego, nie tylko dlatego ze młodszy przecież mógł go odrzucić lub nie być jak on. Głównym powodem było to, ze brunet był pierwszym w życiu Hwanga.

- Gotowe - powiedział blondyn wyłączając kuchenkę i zabierając talerz.

- Więcej się nie dało? - zaśmiał się młodszy na widok całkiej sporej ilości jedzenia.

- Najwyżej się z kimś podzielisz - odparł Hwang, a Jeongin od razu pomyślał o Chanie. Nie odczuł jednak potrzeby wspominania o tym starszemu.

Obaj usiedli przy stole w kuchni i zabrali się za przygotowane przez Hyunjina ramen. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, zupełnie jak zawsze. Dopiero po skończonym posiłku starszy zdecydował że czas na niego, i powoli zbierał się do wyjścia.

- Dziękuje ci - powiedział Jeongin na pożegnanie - Mam nadzieję ze cie nie zaraziłem.

Blondyn zaśmiał się tylko w odpowiedzi, a po chwili zniknął na klatce schodowej. Młodszy stał w drzwiach jeszcze przez chwilę, a gdy miał je zamykać usłyszał kroki.

- Hej - powiedział cicho, gdy znad schodów wyłoniła się dobrze znana mu ruda czupryna

- Jak się czujesz? - zapytał Bang wchodząc do mieszkania i zamykając za sobą drzwi.

- Dobrze, znaczy... lepiej niż rano - odparł Yang zgodnie z prawdą.

- Jadłeś czy coś ci zrobić? Oh - zatrzymał się widząc w kuchni pozostałości bo posiłku - Changbin tu był?

- Oh, nie... nie osobiście. - odpowiedział Jeongin z uśmiechem, jednak zaraz wyjaśnił widząc zdezorientowanie na twarzy Chrisa - Był u mnie znajomy... przyjaciel. Z tej kawiarni co mnie ostatnio odbierałeś, pamiętasz?

- A, tak wiem gdzie to - przytaknął - On gotował?

- Tak, raczej z moimi zdolnościami bym się za nic nie brał - odpowiedział Jeongin na co starszy zaśmiał się. - Dla ciebie też jest, pewnie jesteś głodny.

- Skoro tak, to żal byłoby nie skorzystać - uśmiechnął się starszy - Idź się połóż, hm? - dodał jeszcze i zmierzwił ręką włosy młodszego

- Jasne.

a/n
nei wiem
taka sytuacja

happy bday heeseung<33

happy bday heeseung<33

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
one day || hyunin ✔️Where stories live. Discover now