26 ✓

67 3 4
                                    

>>Dagmarie POV<<

Obudziłam się rano przez walenie do moich drzwi. Podeszłam niepewnie i je otworzyłam. Przed drewnianą powłoką stał wystraszony chłopak, wyglądał na starszego ode mnie o 5 lat.

-Szybko Dagie bierz dzieciaki i musimy stąd uciekać- powiedział do mnie a ja nie wiedziałam o co chodzi

Rozejrzałam się po pokoju. To nie był mój pokój, a na łóżku spała trójka dzieci.

-Dalej musimy uciekać, bo nas zabiją, a i tak zabili tatę- powiedział chłopak

Obudziłam się. To był zwykły koszmar. Tylko ten koszmar wyglądał jak rzeczywistość, wyglądał, jak by się to naprawdę działo.

Wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej ciuchy na dziś i ruszyłam do łazienki się przebrać.

Gdy już się przebrałam, wróciłam do pokoju. Wyciągnęłam laptopa spod łóżka i próbowałam znowu zhakować dane Felixa. To na pewno on spowodował wypadek, takie mam przynajmniej przeczucie i mam nadzieję, że się nie myli.

Usłyszałam kroki, więc szybko zamknęłam laptopa i odłożyłam go na szafkę, do pokoju wpadł Paul, Condrad, Felix i Matt.

-Po co ci ten komputer?- zapytał Condrad a ja spuściłam wzrok- MÓW- krzyknął

-U–uczyłam się- byłam wystraszona

- W wakacje?- spytał sarkastycznie Matt

Paul podszedł do szafki, wziął mój komputer i rzucił nim. Po chwili z komputera zostały tylko części.

Poczułam, jak ktoś zrzuca mnie z łóżka. Spojrzałam na tą osobę i zobaczyłam Matta. Po chwili mnie ktoś pociągnął, to był Felix, poczułam pierwsze uderzenie, po nim nastąpiły kolejne.

Po jakiś pięciu minutach wyszli z mojego pokoju. Nie mam teraz jak się włamać do tej bazy danych i udowodnić, że to Felix.

Podeszłam do szafki i wyjęłam skalpel i zrobiłam sobie kreskę, odsunęłam szafkę i wzięłam pędzel, namalowałam swoją krwią serce. Wzięłam czyste cichy i poszłam do łazienki zmyć krew.

Po chwili wyszłam i wzięłam ze sobą skalpel.

Wyszłam z domu i ruszyłam do swojego starego domu a bardziej willi.

Ochroniarze, którzy dalej tam pilnują, wpuścili mnie bez problemu, jeszcze poprosiłam, żeby Paul nie wiedział.

Poszłam do swojego starego pokoju i zaczęłam robić kreski. Zdarłam trochę tapety ze ściany i zaczęłam malować swoją krwią. Namalowałam tygrysa i oko, a gdy skończyłam, zawinęłam sobie rękę i z powrotem przykleiłam tapetę tak, żeby nikt tego nie zauważył.

Siedziałam jeszcze w pokoju do wieczora, po czym wyszłam i ruszyłam z powrotem do swojego tymczasowego domu. Zrobiłam wieczorną rutynę, po czym położyłam się spać.

--------------------------------------------------------------

386 słów

Przyjaciele cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz