Nocowanie

4 0 0
                                    

Jako że wiem jak bardzo Charles jest poważny, siedziałem cicho na łóżku i czekałem aż skończy opowiadać co takiego stało się z Yvette. Ta dziewczyna była jedną z najbardziej znienawidzonych przeze mnie osób, rządziła się strasznie, była po prostu wredna. Nikt tego raczej nie widział, a szczególnie Charles, był w nią zapatrzony jak w obrazek. 

Nie chciałem o niej rozmawiać, ale Charles opowiadał to z takim entuzjazmem że nie miałem serca mu przerywać. Mówił coś o chodniku, fryzurze i lodach, nie wiem nie słuchałem go. Wredny był, też go nie lubiłem, albo po prostu byłem na niego wkurzony bo ile można opowiadać o jakiejś lasce w której się zakochał? Możliwe jest też to że byłem zazdrosny. 

- George, słuchasz mnie?-  Moje złote myśli przerwał Charles.

- No, słucham, ale wiesz że Yvette nie jest dobrą miłością ani nawet znajomą?- Powiedziałem z lekkim uśmiechem.

Charles westchną i spojrzał na mnie.

- Co? Ty byłbyś niby lepszą miłością? - Powiedział

- No tak, byłbym.

No i ucichliśmy, telefon mojego przyjaciela nagle zawibrował, Charles sięgną po niego i uśmiechną się. Przyszło powiadomienie od Yvette. Miałem dość tej dziewczyny więc wyszedłem do łazienki zanim Charles zdążył przeczytać wiadomość. 

Babka była naprawdę wredna. Czy ona nie ma lepszych zajęć niż pisanie do randomowego typa którego nawet nie zna? Z resztą, czemu ja się przejmuję? Niech robi co chce. Tylko jest jeden problem, ja, co ze mną? Co ja zrobię? Czemu Charles woli Yvette ode mnie? 

Postanowiłem że zwrócę się o pomoc do mojego drugiego przyjaciela. Allan, to był dość spokojny gość, umiał pomóc i był nawet miły. Tylko że nie odpisywał za szybko.

- Słuchaj musisz mi pomóc- wysłałem mu wiadomość ale byłem gotowy  że muszę czekać kilka godzin zanim odpisze.

Wróciłem do Charlesa i usiadłem na łóżku. Mój przyjaciel leżał na nim jak jakiś król. Chciałem już powiedzieć żeby się przesunął ale stwierdziłem że niech sam do tego dojdzie. Położyłem się obok i czekałem, czekałem. Grubas się nie przesunął, nawet o centymetr. Trudno, niech leży. Wyjąłem telefon i zacząłem grać. Charles w końcu usnął, nareszcie mogłem zepchnąć go z łóżka i normalnie się położyć. Zrobiłem to, leżał nadal śpiąc ale tym razem na podłodze. Rozłożyłem się nareszcie, a on chyba wygodnie leżał na podłodze, nawet to go nie obudziło.

Interesowało mnie tylko to, co pisała do niego ta "wielka miłość". Stwierdziłem że sprawdzę. Bałem się, wiedziałem że tak się nie powinno i jak Charles się o tym dowie, będzie zły. Ale dla tej sprawy mogę to zrobić. 

Wziąłem jego brudny telefon i wpisałem to hasło które wcześniej mi powiedział. Kliknąłem w Snapchata i zobaczyłem tą wredną małpę, naprawdę nie zrobiła mi nic złego, ale samo to że "zarywa" do Charlesa mnie mega wkurzało. No nic, kliknąłem i zobaczyłem po prostu zwykłe "cześć, co robisz<3". Nie była to dla mnie chwila ulgi że to nie np. "cześć misiu" ani nic takiego. Wręcz przeciwnie, zdałem sobie sprawę że Yvette rozpętała właśnie wojnę. Musiałem coś z tym zrobić, w końcu dodała "<3" do zdania, a to znaczyło dla mnie wojnę. 

Odłożyłem telefon i położyłem się na łóżku. Ono wtedy zaskrzypiało, i tak obudziło Charlesa. Wstał, rozejrzał się i spytał:

-Co do cholery robię na podłodze? 

Zaśmiałem się i pomogłem mu wstać, z powrotem położył się na łóżku, tym razem nie rozłożył się na nim jak król. Leżeliśmy i próbowaliśmy usnąć, leżałem do niego plecami. On delikatnie mnie przytulił, chyba nastawiał się na to że go pobiję, czy wyrzucę przez okno. Ale ja nie miałem temu nic przeciwko. W końcu usnęliśmy jak normalni ludzie. Było fajnie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 11, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przyjaciele z kolorowej góryWhere stories live. Discover now