Odwet

199 11 10
                                    

P.O.V Nya
Fei umieścił artefakt na odpowiednim miejscu ,po czym podszedł do mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Nie mogę uwierzyć, że myślał , że jestem na niego zła. Nie licząc tego momentu,w którym starał się mnie przekonać do noszenia tego przeklętego zegarka,nigdy nie zrobił nic złego. A nawet to, że wtedy to próbował zrobić,to było tylko z troski o mnie, więc też nie mogę zaliczyć tego jako coś złego. Miętowowłosy usiadł obok mnie i spojrzał mi w oczy.
-Jak się czujesz z myślą, że już niedługo poznasz legendarnego Mistrza D?-zapytał z podekscytowaniem.
-Wiesz...mam mieszane uczucia...-wyszeptałam spuszczając wzrok.
-Dlaczego?-zapytał ze zdziwieniem w głosie.
-Nie zrozum mnie źle Fei...bardzo się cieszę, że poznam osobę, która napisała tą legendarną księgę,ale...to też jest mój przodek...i...ja po prostu dziwnie się czuję z tym, że wszyscy wiecie ,że jestem z nim spokrewniona. Wiem, że Arion był zawiedziony tym, że nie potrafiłam wam tego odczytać...a co jeśli on również będzie mną zawiedziony? Boję się, że mu nie dorównuje. Nie chcę aby był mną zawiedziony tak samo jak Arion.-wyszeptałam odwracając się w stronę okna,nie chcąc tym bardziej spojrzeć Fei'owi w oczy.
Nagle poczułam czyjąś rękę na swoim policzku,obracającą moją głowę. Oczywiście,tak jak się domyśliłam była to dłoń Fei'a. Natychmiastowa spóściłam wzrok nie chcąc patrzeć w te miętowe głębie, potrafiące wszystko ze mnie wyczytać.
-Nya spójrz na mnie.-powiedział miękkim głosem. Ja jednak uparcie wbijałam wzrok w fotel.- Proszę cię spójrz mi w oczy.-w jego głosie słychać było błaganie. Nie mogłam się mu dużej opierać. Uniosłem wzrok i spojrzałam się w te miętowe oczy w których teraz widniał smutek.- Nya...nie podoba mi się to jak mało się cenisz. Jesteś wspaniałą osobą, o złotym sercu. Masz swoje problemy jak każdy,ale nigdy nikt z nas nie mógłby ci zarzucić , że słabo grasz w piłkę. Jesteś w tym naprawdę świetna! Jestem pod wielkim wrażeniem twoich umiejętności! Sam nie jestem pewien czy mi udałoby się stworzyć taki silny strzał jak ty, w tak krótkim czasie. Jasne, nie jesteś Markiem Evansem ani Mistrzem D, ale to nie znaczy, że im nie dorównujesz. Ty jesteś Nya Wayn, tworzysz swój własny styl, swoją własną historię. Jesteś wyjątkowa i wcale nie musisz być taka jak oni. Bądź po prostu sobą,bo taką wszyscy cię lubimy.- słowa, które wypowiedział Fei zamurowało mnie. Moje serce na chwilę stanęło, a potem zaczęło bić sto razy szybciej. Co się ze mną dzieje?
-Fei...-wyszeptałam, nie mogąc nawet wypowiedzieć całego zdania. W moich oczach pojawiły się łzy...ale to nie były łzy smutku tylko radości.-...dziękuję ci.-dopowiedziałam po czym przytuliłam się do niego. Fei uśmiechnął się tylko i poklepał mnie po plecach.
-Nie ma sprawy,w końcu od czego są przyjaciele.- odpowiedział głosem przepełnionym radością.
Naprawdę się cieszę, że mam takiego przyjaciela jak on.
Nagle podszedł do nas Arion. Na jego twarzy widziałam uśmiech godny mojego przodka. W ręku trzymał aparat. On chyba nie chce zrobić nam zdjęcia?! Natychmiast odsunęłam się od Fei'a. Miętowowłosy rzucił mi zdziwione spojrzenie. Już chciał się mnie spytać co się stało kiedy ja wstałam.
-Arion! Ale masz fajny aparat!-wykrzyknęłam, wkładając nacisk na ostatnie słowo. Fei natychmiast zrozumiał co się dzieje i również odwrócił się w stronę kasztanowłosego, który wpatrywał się w nas z mieszaniną zaskoczenia i przerażenia. Najprawdopodobniej nie zdążył zrobić nam zdjęcia. Tym lepiej
-Wow! Jest niesamowity!-wykrzyknął Fei.- Mogę zobaczyć?- miętowooki nawet nie czekał na odpowiedź,tylko wyjął urządzenie oniemiałemu Arionowi  z rąk. -Nya popatrz! Takie aparaty widziałem kiedyś na wystawie w tym słynnym muzeum technologii! Czyż nie są niesamowite?-zapytał podając mi go.
-O tak! Też widziałam tą wystawę. Nie mogę uwierzyć, że trzymam prawdziwy model aparatu fotograficznego z 2021 roku! (aut.Ponieważ daty mogą mi się przydać,a nie wiem w jaki czasie dzieją się wydarzenia w Inazumie,postanowiłam dostosować go do naszych czasów)-zaczęłam przeglądać zdjęcia, które znajdowały się na tym urządzeniu, gdy nagle spostrzegłam zdjęcie przedstawiające mnie i Fei'a w niekomfortowej pozycji. To było wtedy nad rzeką kiedy miętowooki mnie łaskotał. Pokazałam to Fei'owi rzucając mu spojrzenie , które mówiło „czy usunąć?". Miętowooki tylko lekko skinął głową na tak. Niezauważenie przesunęłam palec do przycisku „usuń". Kliknęłam go,po czym przybrałam zszokowaną minę. Dobrze, że jestem dobrą aktorką,bo inaczej takie coś nigdy by nie przeszło.- O nie!-wykrzyknęłam z przejęciem w głosie.
-Co się stało?-zapytał Fei idealnie odgrywając swoją rolę.
Przybrałam minę zbitego szczeniaka i powoli wyciągnęłam aparat w stronę Ariona.-Przepraszam cię Arion....to było przez przypadek...-kasztanowłosy natychmiast otrząsnął się i chwycił pośpiesznie aparat z przerażeniem w oczach. Kiedy zobaczył , że nie ma już tego zdjęcia opadł bezwiędnie na fotel obok Fei'a.
-Nie mów, że...-Fei nawet nie dokończył zdania ,doskonale udając przejęcie.
-Proszę cię Arion,nie gniewaj się. Ja i Fei nie znamy się tak dobrze na technologii z twoich czasów...to był wypadek...-oczy Ariona skierowały się na mnie. Wysilił się na lekki uśmiech i pomachał dłonią na znak lekceważenia sytuacji.
-Nic nie szkodzi. Naprawdę rozumiem.-mimo, że starał się aby jego głos brzmiał normalnie,to słychać w nim było trochę poddenerwowania.
Kiedy oczy kasztanowłosego spowrotem skierowały się na aparat, ja i Fei po cichu przybiliśmy sobie piątkę za dobrze wykonane zadanie.

P.O.V Arion
Nie mogę uwierzyć, że tego zdjęcia już nie ma. Ono było takie piękne. Sky będzie zła,to było jedno z jej ulubionych zdjęć. Ehh...nie winię Nyę za to, że je usunęła...zrobiła to przecież przez przypadek. Ale jestem zawiedziony,że nie dość, że nie udało mi się zrobić im zdjęcia jak się przytulali, to straciłem takie ważne zdjęcie. Ehh...Fei chyba też nie zna się za dobrze na tego typu aparacie...a poza tym, nawet jakby potrafił to zrobić to nie jestem pewien,czy byłby w stanie mi pomóc.
A może...Wandeba by mógł coś zrobić aby odzyskać to zdjęcie...w końcu jak sam powiedział, udało mu się zaprojektować ten karawan. Jego wiedza na temat technologii musi być naprawdę duża. Spytam go o to potem. Może jest jeszcze nadzieja dla tego zdjęcia.

P.O.V Fei
Nya jest genialna! Że też ja wcześniej na to nie wpadłem,aby udać,że nie znam się na technologii z jego czasów! Już dawno pozbylibyśmy się problemu w postaci tych niewygodnych zdjęć. Na całe szczęście bardzo dobrze się rozumiem z Nyą,dlatego nie zawiodłem a nawet udało mi się pomóc jej, w realizacji tego planu. Może i Arion nie jest teraz za bardzo szczęśliwy,ale jestem pewien, że szybko mu się poprawi. W końcu bardzo dobrze go znam. Na ten moment jednak pozostaje mi się tylko cieszyć,że udało nam się na nim odegrać. No i udało mi się poprawić humor Nyi. Nie lubię kiedy jest smutna. Jako jej najlepszy przyjaciel,moim obowiązkiem jest sprawienie aby czuła się wśród nas jak najlepiej. Ona naprawdę wiele przeszła. Rozumiem jej zachowania,ale to nie zmienia faktu, że nie chce wiedzieć jej nieszczęśliwej. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby jej pomóc.

___________________________________________
Mam nadzieję, że podobał wam się ten rozdział. Z góry przepraszam jeśli występują w nim jakieś błędy. Napiszcie mi w komentarzu czy podobał wam się ten rozdział? Co sądzicie o obawach Nyi i o przemowie Fei'a? Co sądzicie o ich małym odwecie na Arionie? Czy wy też uważacie, że udawanie iż nie znają się na technologii z czasów Sherwinda ,było dobrym pomysłem,czy też mogliby wpaść na nieco inny pomysł? Uzasadnij swoją opinię.
Do zobaczenia w następnym rozdziale :)

Inazuma Eleven Go Chrono Stone- „Walking Throught Live" Where stories live. Discover now