11. Ivy!

1.2K 69 11
                                    

5-6 lipca 2019

Collin wyjechał z samego rana, dzieciaki nawet nie drgnęły, gdy wychodził z pokoju, tą noc spędziliśmy wspólnie, trzymaliśmy się za ręce, a między nami spały dzieci. Teraz druga połowa łóżka była pusta, tuliłam się do pleców Jordana, a on przytulał Hannah. Nie pamiętałam, kiedy ostatnio tak leżeliśmy, nic mnie nie goniło, nie miałam żadnych spraw do załatwienia i do cukierni też nie musiałam iść.

Ty tylko leżysz i leżysz, od miesiąca nic nie robisz tylko leżysz! — odwróciłam się, gotowa zastać za swoimi plecami Adama, ale to było tylko wspomnienie, jedno z wielu

Jestem w ciąży, źle się czuje, od rana wymiotuje, czego chcesz więcej?

Gdyby nie moja matka, zdechlibyśmy z głodu bo nie jesteś w stanie nic ugotować, karmisz tylko tego gnoja, na to siłę masz.

Adam chciałeś drugiego dziecka, nie cieszysz się, że będziesz tatą za kilka miesięcy?

Jakoś z Jordanem czułaś się inaczej, nic Cię nie bolało, nawet nie wymiotowałaś!

Każda ciąża jest inna, jedną przechodzi się lepiej, druga gorzej, ciesz się, że nie leże w szpitalu bo nie mam pojęcia z czego zapłacilibyśmy rachunek, nie pracujesz od tygodnia.

Niestety ugryzłam się za język zbyt późno, Adam złapał mnie za włosy i pociągnął do góry.

Jeszcze słowo i trafisz do szpitala — warknął, trącając palcem mój nos.

Więc o co ci chodzi? — zapytałam, patrząc mu w oczy.

Zbieraj tyłek z kanapy i rusz się by coś ugotować, moja matka wiecznie nas karmić nie będzie.

Gdy próbowałam się podnieść, zrobiło mi się słabo.

Podaj mi miskę, będę wymiotować — jęknęłam niemal błagalnym tonem.

Co za miernotę mam za żonę... — powiedział, kopiąc miskę w moja stronę.

Chwile potem zwymiotowałam mu na nogi i straciłam przytomność.

Tamtego dnia obudziłam się w szpitalu, podłączona do wielu maszyn, ciąża była zagrożona, a przy moim łóżku czuwał Vincent, przyjechał akurat wtedy gdy zabierało mnie pogotowie. Adam pojawił się później i o dziwo był trzeźwy, być może było to spowodowane pojawieniem się Vincenta, zawsze gdy mój brat do nas przyjeżdżał, Adam zmieniał się w troskliwego męża i ojca, pokazywał się mojemu bratu z najlepszej strony i Vincent nigdy nie zorientował się że coś było nie tak.

Po powrocie ze szpitala miałam na głowie teściową i Adama, oboje robili mi wyrzuty, wiecznie byłam zła, niewystarczająca i za wszystko mnie obwiniali ale nie słuchałam ich, nauczyłam się przytakiwać i ignorować ich słowa, najważniejszy był dla mnie syn.

Babcia i tata kłamią, jesteś najlepszą mamą na świecie — powiedział mi kiedyś Jordan, gdy kładłam go spać.

A ty jesteś najlepszym i najmądrzejszym synem w całym wszechświecie.

Kocham Cię mamusiu — wyciągnął małe rączki w moją stronę, a ja mocno go przytuliłam i wycałowałam.

A ja kocham Ciebie, mamy tylko siebie i tylko my wiemy jaka jest prawda.

Tylko my — powtórzył i przytulił się do zielonego dinozaura, ulubionej maskotki którą podarował mu Collin na drugie urodziny.

Wróciłam myślami do teraźniejszości, właśnie w tym momencie dzieciaki zaczynały się wybudzać.

Black Wings MC. | Bajka Heather | ✔Where stories live. Discover now