wieczur

7 1 0
                                    

Po incydęcie w kuchni pobiegłam do łazięki i tam się zamknęłam. Siedziałam na toalecie zwinięta w kłębek. Po 1 godzinie wyszłam z łazięki . Mamy i kota nigdzie nie było zdziwiłam się i nagle upadłam. I zobaczyłam nową wizje czy coś w tym stylu. Zobaczyłam jak mama łapie  kotka w worek i wrzuca do morza. Wtedy skoczylam za nią do morza i wtedy się obudziłam jechałam w karetce.
- Wszystko dobrze ? - zapytała się mama . Ja zaczęłam szybciej oddychać.
- Co się stało? - zapytałam A ratownicy nic nieodpowiadali.
- Nie pamiętasz?-zdziwiła się mama - Gdy się pierwszy raz przestałaś to puziniej wstałaś krzyknełaś jak byś się czegoś przestraszyła.
- To pamiętam
- Puziniej pobiegłaś do łazięki i znowu upadłam wtedy zadzwoniłam na 112.
- Ja pamiętam że się zamknęłam w łaźęce i siedziałam tam ok 1 godzina A puziniej jak wyszłam to nikogo nie było i  Dlaczego jestem cała mokra ?
- Gdy jechaliśmy chciałaś się przewietrzyć i nam ucieklaś i biegała w stronę moŕzna i wtedy znowu zemdlałaś. - w końcu odezwał się lekarz. Gdy to powiedział zaczęłam nabierać podążanie bo przecież w wizji skoczylam do morza.
Gdy zajechaliśmy do szpitala, lekarz powiedział że to ze zmęczenia i że muszę dużo leżeć przez najbliższe          2 tygodnie. Wruciłyśmy do domu lecz nigdzie niewidzialam kota.
- Mamo gdzie jest Florcia? - zapytałam z podejrzeniem.
- Przecież larzy w twojej szafie. - wtedy szybko pobiegłem żeby się do niej przytulić . Puźniej położyłam się z nią.
- Kotek , przecież miałaś odpoczywać A nie biegać.

Niespodzianka w świetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz