♣️9 ~ Maska♣️

781 43 28
                                    

Podczas naszego pojedynku obie strony były opanowane - do pierwszej krwi.
Bowiem, gdy Yelenie udało się drasnąć mnie lekko w rękę, a na mojej ręce ujrzałam pasmo świeżej krwi, poczułam jak krew uderza mi do głowy.
Zirytowana ruszyłam z nożem kuchennym na Rosjankę, przecinając materiał na jej kostiumie i zostawiając krwawą linię na jej ramieniu.

Spojrzała na mnie zszokowana.

Chyba nie spodziewała się, że zostanie tak szybko zraniona.

Z resztą ja też nie.

Dla chcącego nic trudnego.

⚠️TW : TROCHĘ KRWI ⚠️

Yelena wycofała się z mordem w oczach, zasłaniając dłonią ranę, próbując zatamować krwawienie.

- Pożałujesz jeszcze za to сука - wywarczała wściekła.

Już chciałam jej odpowiedzieć, że to ona zaczęła, ale ugryzłam się w język.

Postanowiłam spróbować ucieczki, ponieważ rozjuszona Yelena może być cholernie niebezpieczna.
Przesuwałam się wolno w stronę drzwi z rękami na jednym ze stołów, jednocześnie nie spuszczając z wzroku przeciwniczki.

W tym czasie Rosjanka wydobyła z jednej z kieszeń jej stroju bandaż. Zabandażowała ranę i urwała resztę zębami, chowając bandaż z powrotem do kieszeni.

Byłam już prawie przy drzwiach, gdy nagle wzrok dziewczyny spoczął na mnie i w ułamku sekundy, rzuciła we mnie szklaną miską. Uchyliłam się równie szybko, przewracając stół, dzięki czemu zyskałam coś w rodzaju tarczy.
Miska roztrzaskała się w drobny mak, a jej kawałki rozprysły się po całej kuchni [zaraz ta kuchnia będzie wyglądała jak Polska po drugiej wojnie światowej].

Wysunęłam lekko głowę z nad stołu i pospiesznie ją schowałam, ponieważ w moją stronę poleciały noże kuchenne ( no tak, bardzo mądre było zostawić swoją przeciwniczkę tuż obok broni 😃👍).

Kilka noży utknęło w blacie stołu, a kilka przeleciało nad moją głową. Przylgnęłam do podłogi, modląc się żeby nie zostać trafioną.

Po chwili nastąpiła cisza. Zaczęłam się gorączkowo rozglądać za czymkolwiek czym mogłabym się obronić, albo w ostateczności zaatakować. Odwróciłam bardzo powoli głowę, nareszcie zauważając jakiś ratunek.

Noże. Za mną leżały noże, które rzuciła we mnie Yelena. Gdybym tylko mogła się trochę wychylić...

No dobra. Raz się żyje. Może szczęśliwym trafem przeżyję.

W ekspresowym tempie podniosłam się i rzuciłam się całym ciałem w kierunku noży. Poczułam wiatr nad głową i zaraz zobaczyłam, że tuż nad moją głową przeleciał kubek, który rozwalił się przy bliskim spotkaniu z drzwiami.

Znowu przywarłam do podłogi, ale tym razem trzymając kilka noży w rękach. Miałam nadzieję, że Belova nie zauważyła mojej nowej zdobyczy.

- Сдаться [poddaj się] - rzekła Rosjanka

- Chyba w twoich snach - odpowiedziałam sobie w duchu

Zacisnęłam ręce na nożach. Przygotowałam się do skoku.
Raz się żyje.

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳWhere stories live. Discover now