"Dzień dobry witamy w Twice a Sip!"
Nazywam się Son Chaeyoung, mieszkam w Korei. Pracuję jako kelnerka w kawiarence o nazwie "Twice a Sip"
To urokliwe i niezwykle popularne miejsce znajduje się w centrum Seulu, w jednej z jego uliczek.
Zawsze jest tłoczno, każdego dnia przewijają się tu dziesiątki klientów.
Nic dziwnego, pyszna kawa, estetycznie udekorowane wnętrze, smaczne ciasta i miła obsługa.
Czego chcieć więcej.
Pracuję tu z moimi 3 koleżankami ze studiów.
Japonką - Saną Minatozaki, oraz dwiema koreankami Park Jihyo oraz Kim Dahyun.
Sana i Dahyun od dłuższego czasu są w szczęśliwym związku. Strasznie im zazdroszczę.
Chciałabym kogoś sobie znaleźć, niby stolica, ogromne miasto a i tak jest niezwykle ciężko..
Ale dość już tematów sercowych, niedługo zaczynam pracę.
Studiuję tylko w weekendy, w tygodniu zajmuję się pracami na zaliczenie i pracą w kawiarni
Godzina 8.40
Ja już w pracy, przyszłam najwcześniej. Hmm, chyba zacznę od czyszczenia stołów i blatów.
Nagle usłyszałam odgłos otwierających się drzwi.
Odwróciłam się w ich kierunku i ujrzałam znajomą twarz. To Sana.
Gdy mnie zauważyła, wyciągnęła słuchawki i pomachała mi na powitanie. Od niej zawsze bije pozytywna energia.
Z racji tego że była połowa jesieni, ubrana była w beżowy sweter z Prady, muszkieterki i czarną spódniczkę do połowy uda.
Miala na sobie lekki lecz podkreślający jej linię nosa makijaż.
Uśmiechnięta od ucha do ucha jak zawsze.
Tak swoją drogą wygląda jak Shiba haha
C: Hej Sana! - odpowiedziałam jej również machając
S: Co mamy dzisiaj w planach? - spytała idąc w stronę pomieszczenia dla pracowników
C: Ja aktualnie wycieram stoły i ogólnie sprzątam. Ty możesz sprawdzić czy ekspres sprawny i czy niczego nie brakuje.
S: Tak jest! - odkrzyknęła brunetka, idąc rozpocząć swoje zadania.
Ciekawe kiedy przyjdzie reszta...
- Witaj ekipo! - krzyknęła kobieca postać
Ten głos rozpoznam wszędzie.
C: Hejka Jihyo! - odkrzyknęłam energicznie
Ubrana w bluzę, spodnie od dresu i czarne conversy. Park Jihyo w całej swej okazałościm
J: Jest już ktoś?
C: Tylko ja i Sana.
J: Serio? SATANG CHODŹ TU!
Boże moje uszy, czy one wszystkie muszą się tak wydzierać...
S: PARK JIHYO! Zamknij się błagam bo moje uszy tego nie wytrzymają.
Jihyo wyprostowała się i skrzyżowała ręce.
YOU ARE READING
༄ ‧₊˚ 𝙡𝙖𝙩𝙩𝙚 & 𝙩𝙞𝙧𝙖𝙢𝙞𝙨𝙪 || 𝘮𝘪𝘤𝘩𝘢𝘦𝘯𝘨
רומנטיקה- 𝘔𝘢𝘴𝘻 𝘬𝘰𝘨𝘰ś 𝘯𝘢 𝘰𝘬𝘶 𝘊𝘩𝘢𝘦? - 𝘚𝘱𝘰𝘵𝘬𝘢ł𝘢𝘮 𝘱𝘦𝘸𝘯ą 𝘥𝘻𝘪𝘦𝘸𝘤𝘻𝘺𝘯ę 𝘸 𝘬𝘢𝘸𝘪𝘢𝘳𝘯𝘪... ► 𝐦𝐢𝐜𝐡𝐚𝐞𝐧𝐠 𝐨𝐧𝐞𝐬𝐡𝐨𝐭