《4》

493 39 10
                                    

Ps. Rozdział niesprawdzony.

•I jak tam praca? – zapytałem, podchodząc do Petera. Chłopaka milczał, tak jakby w ogóle nie słuchał. Stanąłem tuż obok niego, lecz w dalszym ciągu nic nawet na mnie nie spojrzał tylko wpatrzony dodawał kolejna część do prawie skończonej zbroi robota.

•Czy ty mnie ignorujesz? – zadałem kolejne pytanie, lecz dalej nie otrzymałem żadnej reakcji. Peter niczym zaprogramowana maszyna składał kolejne części, dodając je do zbroi.

Dobra przyznaje się obserwowałem przez chwilę chłopaka nawet za bardzo nie wiem dlaczego po prostu musiałem. Obserwowanie go z bliska było dla mnie, tak jakby, satysfakcjonując uspokajające.

Kolejno zatrzymywałem się na kolejnych częściach ciała chłopaka obserwującą go z ogromną dokładnością, tak jakbym chciał poznać każdy jego najmniejszy skrawek ciała.

„Jego włosy wyglądają na takie miękkie. Skóra wydaje się być taka delikatna, jakby była zrobiona z porcelany i jedwabiu jednocześnie. Głębokie ciemnoczekoladowe oczy, w których można utonąć. Malinowe pełne usta.” Mój oddech odrobinę przyśpieszył i znów poczułem uścisk w brzuchu, lecz tym razem bardziej delikatny.
„Delikatne rysy twarzy, a jednak dobrze zarysowana szczęka. Szyja wygląda jeszcze bladziej i delikatniej, niż twarz. Bardzo dobrze można zobaczyć na niej mięśnie i jabłko Adama.”.

Schodziłem swoim wzrokiem jeszcze niżej, gdy moją uwagę przykuła wystającym spod bluzy chłopaka blizna na jego szyi. Wyglądała dość świeżo, tak jakby dopiero co się zagoiła. „Ciekawe co mu się stało? Może zapytam?” Spuściłem wzrok na dłonie chłopaka. „Wydaje się być taki delikatny, a tu proszę dobrze widoczne mięśnie, jak i żyły na dłoniach. Ciekawe, czy jego przedramiona też są tak wyżyłowane.” Na ciele poczułem przyjemne ciepło. „Nie mam pojęcia co się zemną dzieję, ale… zaczyna mi się to poniekąd w małym stopniu podobać”.

Ponownie postanowiłem powrócić wzrokiem do blizny chłopaka. Strasznie mnie ciekawiła jej historia. „Muszę o to zapytać”.

•Peter Halo. – pomachałem mu dłonią przed oczami. Nastolatek odskoczył niemalże jak poparzony spojrzałem zdziwiony w jego oczy. Był przestraszony bardzo przestraszony tak, jak gdyby się mnie bał, a bardziej tego, że mu coś zrobię.

•Hej dzieciaku nic ci nie jest? – zapytałem odrobinę zdezorientowanym wzrokiem. Petera spojrzał na mnie z ulgą.

•Przepraszam po prostu nie widziałem, kiedy Pan wszedł. – rzucił zawstydzony ponownie, podchodząc do stołu.

•To ja powinienem cię przeprosić w końcu cię przestraszyłem i z tego, co widziałem to dość mocno czyż nie?

•Trochę tak…- odpowiedział zakłopotany. Chłopak wziął do ręki kolejną część zbroi robota i wrócił do swojej pracy.

•Często tak masz? – zapytałem, obserwując jego dłonie.

•Przepraszama, ale nie rozumiem? – Dodał lekko zdziwiony.

•Jak tutaj wszedłem byłeś niczym w transie. Kilka razy nawet do ciebie mówił, ale nic do ciebie nie dotarło z tego, co widzę. – odpowiadając na pytanie oparłem się łokciami o blat stołu.

•Przepraszam czasami jak nad czymś pracuje wyłączam się całkowicie, skupiając się tylko na tej jednaj rzeczy. O wiele szybciej i łatwiej mi się wtedy pracuje. – wytłumaczył.

•Ciekawe nie powiem. – Skomentowałem. „Pytać się nie pytać. A co mi szkodzi zapytam.” – Mogę cię o coś zapytać?

•Tak oczywiście niech Pan pyta o co tylko chce! – rzucił szybko spoglądając, spoglądając mnie kontem oka.

"Smak Miłości" 💙Starker❤Where stories live. Discover now