Rodział 1 ,Przeprowadzka.

143 9 5
                                    

Jest 24.2.2014,mineły 2 dni od pogrzebu taty.
Właśnie dziś jest przeprowadzka do Bratfood. Ja i mama spakowałyśmy się już .Przed blokiem czeka 2 wujków ,razem z ciężarówką która przewiezie nasze meble i rzeczy pod nowe mieszkanie .Wujkowie zapakowali nasze rzeczy z pomocą specjalnych ludzi od przeprowadzek .Wsiadłam z mamą do samochu ,przez całą drogę milczałyśmy.Twarz mojej mamy nie dawała po sobie poznać żadnych znaków , tylko jej oczy były jakieś niecodzienne ,przepełnione bólem i tęsknotą .
Ja siedziałam ,miałam włożone do uszu słuchawki na których leciały same piosenki moich ulubionych zespołów ,przedewszystkim Metalicy. Gdy wjechałyśmy do miasta ,czułam zdziwnie ,miasto było ponure ,ludzie jacyś zamyśleni .
Dotarłyśmy pod naszą kiemienicę ,była naprawdę duża.Udałyśmy się do środka ,klatka schodowa była zwyczajna ,szare ściane ,schody betonowe.
Gdy weszłyśmy do mieszkania korytarz był jasno brązowy ,prowadził do lazurowego salonu przeciętnej wielkości .Następne drzwi prowadziły do pokoju który miał należeć do mnie ,nie był duży co mi w zupełności nie przeszkadzało , mial kolor żółto -biały .Odrazu przed wejściem do mojego pokoju znajdowała się toaleta w dobrym stanie.Z salonu było przejście do kuchni która w miarę też była dobra i spełniała moje oczekiwanie .
Pracownicy działu przeprowadzek wnieśli nam meble i ustawili według naszych sugestii.Gdy jeden wujek wnosił kartony i walizki ,drugi podłączał telewizor . Był już wieczór ,mama usiadła na kanapie ,otworzyła najtańszą wódkę i piła ,patrzyłam z żalem w oczach na każdy jej ruch.Wujek Noris się zirytował ,wyszedł pod kamienice .A wujek Rob weschnoł .Odprowadzilam go na dół podziękowałam za fatygę .Wyjoł z kieszeni portfel a następnie 200 zł wciskając mi do dłoni.Nie chciałam przyjąć pieniędzy,wiedziałam że nie wypada ale wujek się uśmiechnoł i powiedział że za 3 dni idę do nowej klasy i przydadzą mi się napewno jakieś ubrania .Podziękowałam i wziełam według jego nalegań.
Weszłam do domu.Nie było mnie zaledwie 15 min. A moja mama zdążyła się najebać lepiej niż jaki kolwiek pijak pod dzielnicowym spożywczakiem.Spojrzałam w jej stronę , załamana udałam się do pokoju ,zapowiada się kolejna bezsenna noc -pomyślałam .Wszelki wspomnienia budziły we mnie nie znany do tąd lęk . Była godzina 5;30 ubrałam się mama jeszcze spała co nie było dziwne .Postanowilam że posprzątam i rozpakuje nasze rzeczy.Rozpakowałam już prawie wszystko ,dochodziło do godziny 11 ,moja mama wstała zrobiłam jej śniadanie .Podziękowała mi za tród włożony w porządki.Mama wzieła piwo i zaczeła je pić bardzo się zezłościłam ,wylałam je .Wykrzyczalam jej prosto w oczy że po śmierci taty jest niedopoznania . Uderzyła mnie w twarz po chwili pobiegłam do swojego pokoju ,rzuciłam się na łóżko.Po kilku minutach usłyszałam zamykanie się drzwi wejściowe ,wyszłam z pokoju rozejrzałam się po domu ,mamy nie było.Reszte dnia przespałam,wreszcie zasnełam.O godzinie 18 zadzwoniła do mnie mama i przeprosiła za uderzenie mnie w twarz zignorowałam jej przeprosiny i zapytałam się gdzie jest odpowiedziała że była w urzędach pracy i rozejrzeć się za nowymi podręcznikami do szkoły .
Ugotowałam jakąś drobną kolację dla mamy .Wziełam prysznic .Matka wróciła pijana po czym odrazu poszła spać .Jękneła tylko że w korytarzu leżą dla mnie książki i zeszyty.Zła ,wziełam reklamówkę i zaniosłam do mojej szafki .Przejrzałam wszystko dokładnie,ten semestr wydawał się naprawdę trudny.   Pozmywałam podłogi i staranie wydarłam kurze ,ktoś przecież musiał dbać o czystość ,padło na mnie. Poszłam do kuchni wyjełam pojemnik z lekarstwami połknełam dwie tabletki nasenne ,musiałam się wyspać ,jutro czekał mnie trudny dzień gdyż miałam zaplanowane wyjście do centrum po nowe ubrania .
Zmieniłam pościel i poszłam spać.Obudziły mnie mocne przed wiosenne promienie padające prosto na moje łóżko.Zjadłam płatki z mlekiem ,ubrałam się i wyszłam z domu zmierzając w kierunku dużego domu handlowego który akurat znajdował się nieopodal mojego miejsca zamieszkania.
Weszłam na ruchome schody i zmierzałam do pierwszego lepszego sklepu ,bardzo spodobała mi się czarna sukienka która wydawała się idealna na okazje w szkole ,przymierzyłam ją bardzo mi się spodobala .Przypasowała się do mojego ciała bardzo idealnie,w dodatku była na przecenie ,zadowolona z zakupu opuściłam sklep.Weszłam do sklepu obuwniczego i kupiłam 2 pary trampek które były w takim stylu jaki jest dla mnie najlepszy.Potem poszłam w kierunku większych sklepów i zrobiłam  zakup kilku bluzek i par spodni.Byłam ucieszona z zakupu nowej odżywki do włosów która miała nadać jedwabisty kolor moim długim brązowym włosom .
Wydałam całą kwotę więc zostało mi wrócić do domu.Przechodząc przez miejskie ulicę ujrzałam ładny zielony park,poszłam w jego stronę usiadłam na ławce i wpatrywałam się w chmury rozmyślając o swoim życiu.Słońce zachodziło ,stwierdziłam że pora wracać do domu . W progu drzwi leżała mama ,kompletnie nachlana .Obudziłam ją ,pomogłam dość do łóżka i kazałam iść spać.Smutna , poszłam do łazienki ,wziełam prysznic .Napiłam się soku jabułkowego ,nie byłam głodna ,śniadanie w zupełności mi starczało. Późną nocą położyłam się w moim łóżku ,zastanawiałam się reakcji rówieśników na mój wygląd i zachowanie .
Ze słuchawkami w uszach zasnełam.Było bardzo wcześnie gdy otworzyłam oczy ,mama siedziała już w kuchni .Właśnie ten dzień mial być moim pierwszym w tej szkole.Zapowiadało się ciekawie.

Wszystko ma swój kres.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora