Generał Hux wziął głęboki wdech przed wejściem na mostek Steadfast.
Sokół Millenium został skonfiskowany. Osobiście nadzorował lądowanie trzech myśliwców TIE w hangarze.
Ale to nie było wystarczająco.
Rycerza Ren obecnie nie było na pokładzie, ale generał Pryde był i miał posłuch i przychylność Rena.
Cokolwiek Hux zgłosi do niego i jak, było oceniane co do najmniejszego detalu.
Miał jedną kartę, którą może zagrać i zagra nią ostrożnie.
Wszedł na mostek.
Oficerowie zignorowali go, kiedy szedł w kierunku generała Pryde'a i dołączył do niego przy oknie.
- Statek wpadł w nasze ręce, ale dziewczyna zbiegła. Pod rozkazami Rycerzy Ren ponieśliśmy straty. Straciliśmy transportowiec. – opisał obecną sytuację Hux.
- Czytałem raport. To wszystko? – zapytał Pryde.
- Nie jest coś jeszcze.
Często pomijał niektóre detale w swoich raportach. Zostawiał te informacje dla siebie, żeby podzielić się nimi na przykład w takich momentach.
Musiał zobaczyć reakcję starszego mężczyzny w momencie, kiedy ten się dowie.
Pryde zawsze mógł przeczytać to za biurkiem, w prywatnym biurze, gdzie Hux nigdy nie wiedział jak te informacje tam lądują.
- Drugi transportowiec wrócił cało. Na pokładzie przywiózł wartościowego jeńca. – kontynuował Hux.
- Pokażcie.
Zaprowadził Pryde'a do bloku więziennego. Czarna, błyszcząca podłoga była pokryta piachem i kurzem z planety Pasaana.
Już miał rozkazać najbliższemu szturmowcowi to sprzątnąć, kiedy MSE-6, jeden z robotów czyszczących zaczął to sprzątać. Hux postanowił, że odpuści. Na razie.
Zamiast tego dał sygnał szturmowcom, żeby byli gotowi.
Pięciu szturmowców wprowadziło Wookiee'go ze specjalną obrożą na szyi i kajdankach na łapach.
Wookiee zaczął się rzucać i ryczeć, ale po chwili przestał.
- Podobno to coś latało z Hanem Solo. – Hux wypowiedział nazwisko szmuglera z pogardą.
Obrócił się przodem do generała Pryde'a, a Chewie głośno ryknął w tył głowy generała Huxa, sprawiając, że włosy jego były w totalnym nieładzie.
- Zabrać go niezwłocznie na przesłuchanie. – rozkazał Pryde.
- Rusz się! – rozkazał szturmowiec futrzakowi.
*****
Poe wyszedł z kokpitu i poszedł do przyjaciół.
- Mamy osiem godzin. To co robimy dalej? – zapytał wchodząc do pomieszczenia.
- Nic nie robimy dalej! – wybuchnął Finn. – Musimy wracać do bazy.
- Na to, to już za późno. – powiedział Poe. – Nie możemy teraz odpuścić. To tak jakby Chewie zginął na marne.
- Ale sztylet też przepadł. Zapomniałeś?
- To trzeba wymyślić inny sposób.
- Nie ma innego sposobu. – powiedział wprost Finn. – Cały nasz plan zdobycia Tellurium trafił szlag.
- To prawda. Inskrypcja pozostaje już tylko w mojej pamięci. – powiedział 3PO, który do tego momentu siedział cicho, więc wszystkie spojrzenia powędrowały w jego kierunku.
YOU ARE READING
Star Wars IX
Fanfiction*** Minęło pół roku od bitwy na Crait. Najwyższy Przywódca Kylo Ren wyrusza na poszukiwanie osoby, która nadała tajemniczą transmisję, która obiegła całą galaktykę. Ze wsparciem swojego oddziału, oraz paru innych wyrusza na Mustafar, gdzie według r...