Dzień meczu Raymona z Zeusem. Wszyscy zawodnicy zaczeli wchodzić na boisko. Na ławce rezerwowych Zeusa siedziała jakaś dziewczyna. Miała lekko niebieskie włosy, zielone oczy , które wyglądały na zmartwione, jej śnieżnobiałą skóre pokrywały piegi.
Mecz się zaczął, Kevin pierwszy kopnął piłkę. Podał ją Axelowi, a ten popędził na przód. Po chwili piłka znikła sprzed jego oczu. Byron wykonał swoją technikę Hissatsu . Szybko stanął na przeciwko bramki.
-GOOOOOOOOOOOL- wykrzyczał prowadzący
Na twarzy dziewczyny zagościł uśmiech. Zauważył to Byron oraz Nathan. Inazuma ledwo się trzyma. Jude postanowił wykonać najmocniejszy i bardzo niebezpieczny ruch jaki zna:
-Królewski pingwin nr 1- wykrzyknął i kopnął piłke najmocjniej jak mógł.
Byron, Henry oraz Apollo próbowali przekształcić trajektorie piłki niestety nie wszystko poszło po ich myśli i piłka poleciała wprost na dziewczyne. Wstała szybko i zamiast uciec próbowała zatrzymać ten potęrzny cios. Pojawiła się chmura dymu. nie było wiadome co z dziewczyną. Byron podbiegł do niej a zaraz potem cała drużyna zeusa zgromadziła się wokół niebieskowłosej. Ona stała, a piłka leżała obok niej, po chwili zemdlała. Przez drużyne Zeusa szybko przecisnęły się menadżerki Raymona, położyły apteczke obok niej i zaczęły sprawdzać czy ma jakieś większe urazy.
-C-co się stało- wyszeptała dziewczyna, delikatnie otwierając oczy.-K-kim jestście?
-Ja jestem Sylvia, a to Celia. Boli cie noga czy coś- odpowiedziała jedna z nich.
Byron szybko podbiegł do zielonookiej i ją przytulił. Z oczy zaczeły lecieć mu łzy.
-Już myślałem, że cie skrzywdziliśmy. Nie wybaczyłbym sobie tego.- Ścisnął dziewczyne mocniej, kilka jego łez spadło na jej podkoszulek.
- Spokojnie, nic mi nie jest. Mówiąc szczerze nawet nie pamiętam co się stało- usmiechneła się dziewczyna.
- Na pewno nic ci nie jest? Przyjełaś bardzo mocne uderzenie- powiedział chłopak z tyłu. Byron przestał ściskać dziewczyne,obrócił się i zobaczył Nathana. Ten pomógł wstać dziewczynie.
-N-na pewno-zarumieniła się dziewczyna.
Mecz został roztrzygnięty remisem. Byron przez czały czas nie mógł się skupić na graniu, przez co Axel strzelił bramke. Po meczu do Nathana podbiegła dziewczyna, której pomógł wstać.
- Hej zapomniałam się przedstawić. Jestem Amora. Afuro Amora
- Miło mi cie poznać. Mów mi Nathan.
-NATHAN!- krzyknąl Mark- Odjeżdżamy wsiadaj.
Chłopak machnął ręką na pożegnanie i pobiegł do busa.
![](https://img.wattpad.com/cover/299770151-288-k48305c.jpg)
YOU ARE READING
Bogini boiska
Teen FictionNie dokończona, zaczęta opowieść. Mam fajny pomysł na tą ksiązke, ale jak wyjdzie nie wiem.