/8/

27 8 0
                                    

     Ze strachu i niezrozumienia wybudza mnie pastelowa poświata różowego nieba.

Znajduję się nad delikatną rzeczką. Kolorowe kwiatki rozkwitają wokół mnie. Powietrze jest zupełnie inne. Wiaterek jest lekki. Biorę kilka głębokich oddechów, rozkoszując się chwilą. Przechodzi mi przez myśl, iż wszystko już jest dobrze. To tylko głupie wizje. Spokojnie, mówię sobie, nic ci nie grozi.

     I wtedy za sobą słyszę jej śmiech. Przypomina moją ulubioną melodię. Odwracam się, żeby po raz kolejny ją ujrzeć. Jest taka piękna, dopiero teraz dostrzegam jak cudownie kontrastują jej jasnozielone oczy z czarnymi, długimi włosami. Uśmiecha się cudownie, ale nie do mnie.

I wtedy dociera do mnie, że obok jest jeszcze ktoś.

Dziewczyna. Skromnie ubrana i ładna, choć wciąż nie dorównująca jej urodą. Patrzą sobie w oczy. I wtedy myślę, że ona jest taka szczęśliwa, gdy nie ma mnie w pobliżu.

     – Kocham Cię... – mówi ona, a ja czuję ogromny ścisk w sercu, ponieważ słowa te nie są skierowane do mnie...

[następuje przebudzenie]

where we first met.Where stories live. Discover now