♡•°•.• 11 •.•°•♡

415 34 27
                                    

Mijał ładne kamienice które prowadziły do ich ulubionego miejsca.

Zatrzymał się. Zobaczył Seonghwe.
Chciał do niego pomachać ale się powstrzymał gdy zobaczył że wychodzi za nim jakaś dziewczyna.
Była bardzo śliczna.
Oboje wyglądali na szczęśliwych I zdaje się tworzyli śliczną pare.

Patrzył jak szedli razem I zniknęli za zakrętem.

- Czy to jego dziewczyna?. . - pomyślał a po jego policzku spłynęła łza. Potem kolejna I kolejna, aż zaczął płakać.

Chciał teraz jak najszybciej wrócić do domu.
Żałował że wyszedł dzisiaj na ten cholerny spacer.

- Ale jedzenie było świetne. Napewno tam wrócę. Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś o tej restauracji, sknero?

- Po prostu.

- Co za sknera.

Chłopak otworzył jej drzwi.

- Uuu, jaki gentlemen się z ciebie zrobił. Kiedyś to jeszcze przede mną zamykałeś drzwi, a teraz? Teraz to pełen luksus- zaczęła się z nigo śmiać podczas zciągania butów.

- Już nie jestem dzieckiem. Oboje nimi nie jesteśmy.

Po wykąpaniu się usiadł na łóżku I wziął do ręki telefon.

Troche dziwne że Yeosang dzisiaj do niego nie napisał. Chociażby jednej wiadomości.

Napisał więc do niego.

Hej
Co tam?
Sangie?

Nadal cisza.
Nie mógł ukryć że soę tym martwił.
Zazwyczaj odpisywał do niego w przeciągu dwóch minut.

Wziął do ręki telefon.
Wiadomość od niego.

Po co do mnie pisze skoro ma dziewczynę- pomyślał i powrócił do płaczu.

Przytulił swoją poduszkę I zatopił się w pościeli.

Rano otworzył leniwie oczy. Nie miał siły wstać. Pomyślał że odpuści sobie dzisiejsze zajęcia.

Bez jakich kolwiek chęci do życia zamknął oczy I I spróbował jeszcze zasnąć.

Park poszedł na wykłady z lekkim zmartwienie.
W każdej wolnej chwili pisał do Yeosanga z zapytaniem jak się czuje, lecz ten nadal się nie odzywał I nawet nie wyświetlał wiadomości.

Po wykładach wrócił do domu I zaczął uzupełniać notatki. Trochę mu to zeszło.
Wieczorem poszedł do swojego przyjaciela sprawdzić co soę z nim dzieje.

- Gdzie to jest. . .- mamrotał pod nosem podczas poszukiwania jakiegoś alkoholu.

Nie miał co robić więc chciał się upić. Bardzo głupi pomysł ale jedyny na jaki wpadł.

Otworzył w końcu drzwiczki I zobaczył butelki z winem.
Były to tylko wina.
Był troche smutny że nie mają żadnego whiskey czy innych alkoholi.
- No cóż, po winie też można się upić. . - pomyślał.

Wziął do ręki pierwszą lepszą butelkę.
Wyjął korek I bez nalewania do kieliszka czy innej szklanki upił łyka.

Skrzywił się gdy poczuł jego smak.
- Wytrawne- pomyślał.
Kiedyś próbował ale nie przypadło mu do gustu.

Ignorując to że nielubi tego napoju poszedł do salonu.

Zaczął zatapiać swoje smutki leżąc na kanapie, pijąc wino I płacząc.

Seonghwa zapukał do drzwi Yeosanga. Znowu nikt nie otwierał.

- Znowu nie zamknął.- pomyślał gdy sam otworzył drzwi.
Ile razy miał mu mówić żyby ten zapamiętał.

Wszedł w głąb.
Pomyślał że może pójdzie do jego studia. Tam zazwyczaj przesiadywał więc pewnie tam też będzie.

Mylił się nie było tam go.

Chciał iść poszukać go w jego sypialni ale jego uwagę zwrócił obraz znajdujący się na sztaludze.
Pldszedł bliżej.
Dopiero teraz zorientował się że przedstawia jego.
Troche się przestraszył. Ale później pomyślał jakie to urocze.

Po dłuższej chwili poszedł do jego sypialni.

W której również go nie było.

Zaczął przeszukiwać dom w poszukiwaniu Kanga.

W końcu poszedł do salonu sprawdzić czy tam go nie ma.

Spojrzał zmęczony na kanape.

Tak. Właśnie tam był. Leżał sobie spokojnie na kanapie trzymając w ręce butelkę wina.

- Yeosang?- odezwał się- Yeosang- tym razem troche głośniej.

- Seonghwa? Co tu robisz?- chłopak zdawał się przysypiać.





Ah. . . Kiedyś te błędy poprawie. . . Kiedyś

You can paint me naked | SeongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz