(Na prośbę kociaczek2017)
Hermiona była u niego na szlabanie.Znajdowali się w jego gabinecie.Mistrz Eliksirów był przytulony do pleców hermiony,twarz miał blisko jej ucha które lekko przegryzał.jego prawa ręka masował jej jędrna pierś a przy okazji drażniła jej sutki swoimi długimi palcami.
Lewa dłoń ruszała się szybko spod jej szkolnej spódniczki gryfonka sapała głośno i od czasu do czasu z jej gardła wydobywały die ciche jęki. - Cicho,Hermiono nie chcesz chyba żeby ktoś nas usłyszał,co? - zapytał spokojnym głosem snape obrócił ją tak żeby stali twarzą w twarz.
- Severusie , Severusie... - dziewczyna jęczała cicho jego imię.
- chyba będę musiał cię jakoś uciszyć - uśmiechnął się profesor zaczął całować ja namiętnie.
Czuła jakby miała się zaraz rozpłynąć z rozkoszy.jego silne ręce podtrzymywały jej ciało po chwili snape wyciągnął z niej swoje palce i wsadził w nią swoją męskość.wydała z siebie stłumiony prze ich pocałunek jęk.Severus poruszał się w niej coraz szybciej.Gryfonka popatrzyła w jego ciemne oczy by po chwili przytulić się do niego z całych sił.Jej ciało wygięło się w luk i poczuła w sobie ciepło jego nasienia.Po kilku sekundach kiedy oboje złapali już oddech wpatrywali się w siebie cały czas przytuleni
- Kocham cię - wyznała Granger a Snape w odpowiedzi pocałował ją delikatnie w usta.
•~•Koniec•~•
Jak się podobało? 208 słów
