Nowe zdolności i facet nie z tej ziemi

279 17 8
                                    


   Śniłam właśnie o Damonie Black i już miał mnie pocałować gdy usłyszałam okropny dźwięk budzika. Nie chciałam przerywać mojego jakże idealnego snu dlatego też jęcząc męczeńsko, nie otwierając oczu, zaczęłam uderzać rękami wokół siebie chcąc wyłączyć to urządzenie szatana. Zapomniałam jednak o pewnym dość istotnym fakcie, a mianowicie o tym, że spałam dziś z bratem któremu chyba nie za bardzo spodobała się pobudka. I cóż nie dziwię mu się. Bycie obudzonym przez kilka ciosów w twarz, brzuch i klatkę piersiową nie jest wymarzoną pobudką. Scott już całkowicie rozbudzony wyłączył budzik i pozwolił nam na jeszcze chwilę przytulania. W końcu jednak musieliśmy wstać i ogarnąć się do szkoły. 

-Dobra Scoooot- nie udało mi się stłumić ziewnięcia przez co przeciągnęłam jego imię- ja idę się ogarnąć, a ty zadzwoń do Stilesa niech po nas przyjedzie. 

-Jasne leć już, zawołaj mnie później to zmienimy sobie opatrunki- Scott nie wyglądał zbyt dobrze więc zaczęłam jak mogę wyglądać ja

-Okey- nie miałam siły się kłócić a po za tym mówił całkiem rozsądnie

   Zwlekłam się z łózka i powoli skierowałam do łazienki. Zdjęłam koszulkę na ramiączkach z dekoltem w serek obszytym koronką i nadrukami pand śpiących , jedzących i tulących się. Do kompletu z koszulką były spodenki w taki sam wzorek więc od kiedy dostałam ją od Scotta na przeprosiny, już nawet nie pamiętam za co, zakochałam się w niej bez pamięci. I tak właśnie tracę cenne sekundy życia na bezcelowe rozmyślania.  Ściągnęłam bandaż i aż krzyknęłam ze zdziwienia. Rana zniknęła! 

   Mój krzyk sprawił, że Scott wpadł spanikowany do pomieszczenia. 

-Co się stało? Nic Ci nie jest?- wzrok mojego brata przepełniony troską i niepokojem przeskanował łazienkę i mnie, a ja dziękowałam wszystkim znanym i nieznanym mi bóstwom za to, że do spania założyłam bieliznę. 

-Spójrz Scott, moje ugryzienie zniknęło! Nie ma go, a przecież nie mogło sobie tak po prostu pójść!- bałam się tego co to mogło dla nas oznaczać- Zobacz czy twoja też zniknęła. 

   Gdy Scott odwiązywał swój bandaż i zauważyliśmy, że jego rana również zniknęła. Spojrzeliśmy na siebie ze strachem w oczach i wiedzieliśmy już, że mamy duże kłopoty. 

***

   Wychodziłam właśnie z łazienki rozczesując do końca włosy gdy wpadłam na brata. 

-Idź ubierz się w kuchni masz śniadanie, za pół godziny przyjedzie po nas Stiles. -minął mnie i  wpadł do łazienki trzaskając drzwiami. 

   Całkowicie zignorowałam jego zachowanie bo nie było w nim nic ciekawego bynajmniej dla mnie. Weszłam do pokoju który był takiej samej wielkości jak ten Scotta. Na przeciwko drzwi stało średniej wielkości łóżko, przy nim stała mała szafeczka nocna. Po obu stronach łóżka były okna z delikatnymi jasno niebieskim zasłonami oraz szerokimi parapetami pełnymi poduszek. Po lewej stronie od wejścia stała jasnobrązowe biurko, mała biblioteczka, a po prawej była wielka szafa. Pod jednym z okien obok szafy stała toaletka z dużym lustrem. Usiadłam na krzesełku wysokością dopasowanego do toaletki. Miało ono jasnobrązowe nóżki i miękkie siedzisko obite czarnym pluszowym materiałem podłokietniki i oparcie na plecy. Krzesło miało podłokietniki i oparcie połączone w półkole. Byłam wręcz zakochana w tym fotelu, uwielbiałam siedzieć w nim i się relaksować. 

   Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić delikatny makijaż. Nałożyłam podkład i puder, brwi przeczesałam tylko żelem z delikatnym kolorem, narysowałam kreski na powiekach, a rzęsy pomalowałam tuszem. Usta na razie zostawiłam bo przecież miałam jeszcze zjeść śniadanie i umyć zęby więc nie było sensu. Gdy już skończyłam się malować podeszłam do szafy i zaczęłam się ubierać. Wybrałam czerwoną rozkloszowaną spódniczkę która w talii miała pasek obcisłego materiału. Do tego założyłam czarny obcisły crop top na ramiączkach z dekoltem w serek. Między dekoltem a ramiączkami były dwa cienkie paski materiały które krzyżowały się kilka centymetrów nad najniższym punktem dekoltu. Usiadłam jeszcze na chwilę przy toaletce i założyłam duże złote kolczyki koła i trzy chockery. Jeden z nich to czerwona aksamitka w odcieniu mojej spódnicy, dwa pozostałe to złote łańcuszki jeden z serduszkiem drugi z napisem love. Założyłam jeszcze delikatną złotą bransoletkę którą dostałam na 15 urodziny od taty (no dostałam ją pół roku później bo ojcu pomyliły się daty). Zanim wyszłam z pokoju założyłam czarne szpilki i zgarnęłam torebkę  do której wrzuciłam czerwoną, matową pomadkę w płynie. 

Hello Supernatural World |Wolno Pisane|Where stories live. Discover now