~Louis~ *sobota*
-Lou! - leżałem spokojnie kiedy usłyszałem z dołu głos Dżud, która już po chwili wparowała mi do pokoju z resztą.
- Dwie sprawy. Pierwsza, dla czego nie było Cię w szkole. Druga, dla czego nie odbierałeś telefonu i nie odpisywałeś na te pieprzone smsy, którymi Cię zasypywaliśmy?! - lamentowała.
- Tak, też miło mi was widzieć - odparłem podnosząc się z łóżka.
- Stary wyglądasz masakrycznie. Jak brzuch? - zapytał się Liam i usiadł koło mnie.
- W porządku - odpowiedziałem, nie do końca zgodnie z prawdą. Wciąż okropnie bolał i był cały siwy, ale największy ból o jakim mógłbym teraz mówić był w mojej głowie i ... sercu? Chyba tak.
- Nie wygląda na "dobrze" - mówił dalej.
- Powiesz nam kto Ci to zrobił? Czy dalej będziesz udawał twardego? - padło pytanie od Dżud.
- Możecie puścić to w niepamięć?! Wiecie jaką mam opinię w szkole. Pedał, nie wszyscy miło obchodzą się z takimi jak ja - próbowałem się jakoś wykręcić.
- Louis, wyzywanie wyzywaniem. Zostałeś pobity! I to poważnie, ledwo chodzisz. Jeżeli nie chcesz zgłaszać tego do dyrektora okey, jak nam powiesz to też nie pójdziemy tego zgłosić, ale musisz nam powiedzieć! Louis jesteśmy...
- Harry, tak? - po raz pierwszy dzisiaj odezwała się Amy, a ja aż zachłysnąłem się powietrzem! Skąd ona, co? Dlaczego o nim pomyślała?
- Am, n-niee! T-to nie on! - próbowałem skłamać, ale niestety jestem kiepski w te klocki.
- Nie przepuścił by Ci tej coli. Z resztą Liam powiedział, że szedłeś z nim do szatni. Poza wami nikogo nie mogło tam być - mówiła patrząc obojętnie na mnie.
- Liam, ty...
- Domyśliłem się. To nie jest nic trudnego, pomyśleć logicznie - oznajmił Liam.
- Czy tylko ja wychodzę na głupią? - oburzyła się Dżud.
- Ja... nie chciałem wam nic mówić. I tak już macie o nim złe zdanie, to by tylko pogorszyło sprawę.
- Ooo, kolego i pogorszyło! Jak go tylko zobaczę to mu normalnie jaja urwę!
- Dżud uspokój się! - warknąłem i zapanowała cisza. Każdy patrzył w ziemię, poza Am, której wzrok spoczywał na mnie, kiedy podniosłem do góry głowę.
- On wie... On wie, że mi się podoba, nie wiem skąd, ale wie! - odezwałem się utrzymując kontakt wzrokowy z Am. Ona coś wie na ten temat, czuję to.
- Lou, dobrze wiesz, że nikt z nas by mu tego nie powiedział - oznajmiła Dżud.
- Ktoś poza nami jeszcze wiedział? - zapytał Liam.
- Amy, czy ty masz z nim jakiś kontakt? Rozmawiasz z nim? - zignorowałem pytanie i z przymrużonymi oczami patrzyłem w te przerażone należące do brunetki (Am).
- Niee, Lou dlaczego myślisz, że mogłabym mu to powiedzieć?
- Masz z nim najwięcej lekcji i styczności. Nie boisz się go, nie boisz się mu pyskować. Kiedy jest w pobliżu zawiesza wzrok na tobie na co najmniej kilka sekund, uśmiecha się i odwraca z powrotem do kumpli, a ty kiedy tylko go widzisz spuszczasz głowę. Nie jestem może jakoś specjalnie bystry, ale na pewno nie ślepy - wygłaszam. Znowu zapada cisza, a cała uwaga skupia się na przerażonej Am.
- Przykro mi, że tak myślisz Lou - mówi, wstaje i wychodzi z mojego pokoju nawet się nie żegnając. Albo trafiłem w samo sedno, albo na prawdę uraziło ją to, że tak pomyślałem.
- Lou, ty chyba tak nie myślisz? - zdziwił się Liam.
- Nie wiem co myślę, ale wiem, że moje życie w tej szkole będzie jednym, wielkim gównem...
~Amy~ *poniedziałek*
- Harry! Musimy pogadać. - krzyknęłam za nim kiedy zmierzał do swojego miejsca za szkołą. Trudno, kolejny raz zleję matmę, ale muszę wyjaśnić sprawę z Louisem. Nie chcę go stracić, a przede wszystkim nie chcę, żeby stała mu się większa krzywda.
- To znowu ty? - odparł odwracając się w moją stronę ze zdegustowaną miną.
- W piątek jakoś nie przeszkadzało Ci moje towarzystwo.
- Nie ważne. O co chodzi tym razem? Już mówiłem, nie pobiłem tego twojego Pedałka.
- Nie nazywaj go tak... Poza tym, przyznał się.
- Oh, na prawdę? Nie wiedziałem, że jest, aż takim mięczakiem.
- Dlaczego to zrobiłeś? - odwrócił się i zaczął iść w stronę garaży, dając mi znać, żebym szła za nim.
- Zepsuł mi ulubioną koszulę!
- Daj spokój, dobrze wiem, że dało się to sprać.
- Możliwe.
- TO W CZYM PROBLEM?!
- Nie dotknie mnie nawet koniuszkiem swojego kutasa.
- To o to chodzi! Boisz się co pomyślą inni jak dowiedzą się, że zakochany jest w tobie koleś, który oddałby za Ciebie wszystko!
- Pierdolisz. Ludzie baliby się nawet myśleć coś na mnie. Po prostu, nie będę tolerował tego, że prawdopodobnie jakiś pedał obciąga sobie na myśl o mnie!
- Powtórzę się, PRZESTAŃ NAZYWAĆ GO PEDAŁEM!
- TO KIM KURWA JEST JAK NIE JEBANYM PEDAŁEM! Takich ludzi powinno się tępić.
- Harry przestań, proszę Cię. On sobie nie wybierał orientacji. Tego się nie da zmienić i to wcale nie jest złe. Harry, on na prawdę się w tobie zakochał. Bez względu na to jaki jesteś.
- Czyżbyś sugerowała coś? Jaki jestem? No śmiało! Poza tym on nawet mnie kurwa dobrze nie zna. NAWET ZE MNĄ NIE ROZMAWIAŁ NIGDY! Leci na mój hajs i tyłek. O niczym in... - !plask! - nie, nie zrobiłaś tego. Kurwa, ZROBIŁAŚ TO! - wrzasnął gdy moja ręka odbiła się od jego policzka. W ułamku sekundy zostałam przygwożdżona do muru. Pożałowałam, a może nie?
- Co ty sobie kurwa myślisz?! - warczał wściekły.
- Nie będziesz tak o nim mówił! Jest chyba ostatnią osobą na świecie, która mogłaby polecieć na twój jebany hajs! - plunęłam mu prosto w twarz. Nim dotarło do mnie co zrobiłam, to tym razem jego ręka wylądowała na moim policzku.
- Czasami mogłabyś przemyśleć swoje zachowanie. Z takimi odważnymi posunięciami możesz narobić sobie tylko kłopotów.
- Nie rozumiem co się stało z moim Hazzą. Gdzieś po drodze do sławy zgubił samego siebie - powiedziałam łamiącym się głosem.
- Odszedł, razem z tobą, parę lat temu - powiedział odsuwając się ode mnie. W jego oczach nie było już złości, była skrucha, smutek. Jednak nie na długo.
- A co do Tomlinsona, wiedz, że wybije mu całe to pedalenie z głowy, raz na zawsze - odwrócił się i odszedł w stronę budynku szkoły zostawiając mnie przerażoną z piekącym policzkiem.
________________________
Jednak udało mi się coś jeszcze dzisiaj napisać i dodać ;)
jeżeli sie podoba, lub coś nie gra = zostawić uwagę/pochwałę w komentarzu. Gwiazdkowanie też mile widziane! Dziękuję i do nastepnego (mam nadzieję już lepszego) rozdziału ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/32641932-288-k215254.jpg)
YOU ARE READING
Oops I'm rich - Hi I'm Louis
FanfictionHarry należy do osób z wyższej półki. Louis, przeciętny nastolatek. Oboje uczęszczają do tej samej szkoły, ale są w zupełnie innych światach. Któregoś pięknego, sobotniego poranka Louis zapragnie wedrzeć się za wszelką cenę do świata w którym żyje H...