Original Ending

228 11 19
                                    

Zapraszam na coś co jako pierwsze pojawiło się w mojej porąbanej główce jako zakończenie. V●ᴥ●V

Po wyjściu z restauracji wróciłem do siebie. Właściwie to oprócz siedzenia nic innego nie robiłem, poprostu mi się nie chciało. Byłem kompletnie wyczerpany tym wszystkim. Bez mojej nadziei byłem nikim. Siedziałem bez ruchu do momentu gdy znów wieczorem odwiedziła mnie Chiaki. Wtedy wstałem.
-Co ty taki pewny siebie?-Spytała lekko zirytowana Nanami.
Nie odpowiedziałem.
-Mówie do ciebie!-Przywaliła mi w twarz.
Znów nic nie odpowiedziałem. Zamiast mówić cokolwiek nawet nie wiem kiedy nerwy mi puściły i rzuciłem się na Chiaki ze scyzorykiem z kieszeni.
Kiedy leżała już bezbronna przystawiłem jej narzędzie do gardła.
-Nagito, puszczaj mnie! Jeżeli mnie zabijesz to ty też umrzesz! Wszyscy na pewno odkryją, że to ty! Puszczaj!-Jak zawsze wkurzająca.
-Lepiej się zamknij, bo to ty masz przy gardle scyzoryk, a to ja go trzymam. A tak poza tym to oczywiście, że odkryją, że to ja bo im powiem.
-Ty jesteś jakiś chory! Pomocy! Wariat!-Krzyczała coraz głośniej.
Nie dałem rady się powstrzymać. Jednym szybkim ruchem wbiłem narzędzie w jej krtań, po czym szybko wyciągnąłem, by pozwolić jej się wykrwawić na śmierć. Patrzyłem na ostatnie chwile Chiaki. Leżała na mojej podłodze wykrwawiają się. To był taki miły widok. Ubrudziłem sobie trochę buty jaskrawo-różową krwią ale co tam. Umyłem swoje buty i przeniosłem ciało Chiaki przed wejście do restauracji po czym nie zauważony na spokojnie udałem się do siebie. Po krótkim prysznicu poszedłem spać nie mogąc doczekać się poranka.

Rano

Kiedy obudziły mnie krzyki wiedziałem, że dzisiaj będzie się działo.
Wstałem więc i udałem się do restauracji.
-AAAAA-To Mikan prawie zemdlała na widok zwłok Chiaki.
-Dlaczego Chiaki?-Uslyszałem smutny głos Hajime.
Mi również zrobiło się smutno dlatego, że Hinacie było smutno.
Patrzyłem jak kolejne osoby przychodziły i rozpaczały nad Chiaki.
Wszyscy powoli się zbierali z powodu komunikatu, który wyświetla się gdy 4 osoby odkryją ciało. Jestem pewny, że niektóre osoby miały już swoje podejrzenia.
-CZEEEEŚĆ WSZYSTKIM.-Przywitał nas Monokuma.-Puhuhu czyżby ktoś nareszcie zginął? Ciekawe kto jest sprawcą? Puhuhu Za jakiś czas rozpocznie się rozprawa klasowa, a do tego momentu macie czas na śledztwo!
Puhuhu.-No i zniknął.
-Trzeba zacząć śledztwo!-Wykrzyknął Byakuya.-Niech połowa zostanie i zbada ciało, a reszta pójdzie szukać poszlak.-Rozkazał po czym przydzielił każdemu jakieś zadanie.
Przy ciele zostali:
Mikan która miała zrobić autopsję ciała.
Mahiru której kazano zrobić kilka zdjęć miejsca zbrodni.
Gundham dlatego, że nikt nie chciał się z nim użerać.
Sonia po to by uspokajać tych, którzy wciąż płakali.
Kazuichi, Ibuki i Hajime ponieważ nadal nie doszli do siebie.
Oraz ja bo cytując Byakuye nie nadaje się do niczego.

A reszta rozeszła się gdzieś w poszukiwaniu wskazówek.
Plusem tego, że zostałem było to, że mogłem obserwować Hajime oraz nie musiałem udawać, że szukam jakiś poszlak bo i tak żadnych nie ma więc pewnie zwalą na kogoś kto w nocy wychodził z domku i zostało to zauważone. Szczerze mówiąc trochę się nudziłem ale siedziałem obok Hajime więc nie miałem na co narzekać. Zabicie Chiaki to moja najlepsza decyzja w życiu.
Szczerze mówiąc byłem strasznie zmęczony i to nawet nie wiem dlaczego. Może to przez to nocne przenoszenie zwłok? To jest bardzo możliwe. Już prawie zasypiałem kiedy sobie przypomniałem, że nie mogę zasnąć, no bo co jeśli Hajime by zobaczył, że śpię na miejscu zbrodni jego dziewczyny? Nie wiem kim ta uzależniona od gier idiotka dla niego była ale nie obchodzi mnie to. Ona wszystko popsuła więc zasłużyła na śmierć.

Parę godzin później

Po paru godzinach znów wyświetlił się jakiś komunikat. Tym razem o tym, że za chwilę rozpocznie się rozprawa klasowa. Ten misiek? Cokolwiek, powiedział, że mamy pójść pod jakąś górę z jego wizerunkiem.
Kiedy wszyscy zebrali się pod tą góra, pojawił się Monokuma.
-Widze, że wszyscy już są, puhuhu.-Bawi go śmierć? To znaczy śmierć Chiaki jest zabawna ale co jeżeli umarłby Hajime.
To nie byłoby śmieszne. Nagle z nikąd pojawiły się jakieś ruchome schody. Bez słowa wszyscy po prostu poszli za Monokumą na te schody. Schody kończyły się w windzie? Więc po co te schody? Winda zjechała w dół, trwało to trochę dłużej niż się spodziewałem. W ogóle co to za winda bez muzyczki?
Nareszcie dojechaliśmy na salę rozpraw. Na środku były podesty ułożone w kółko, każdy miał swój własny. Stał też tam jakiś wielki tron. Na tronie oczywiście zasiadł Monokuma. Wszyscy zajęli swoje miejsca.
-ZACZYNAMY PIERWSZĄ ROZPRAWĘ KLASOWĄ!!!-krzyknął i to bardzo głośno czarno-biały misiek.
Na początku wszyscy zaczęli mówić o tym czego dowiedzieli się podczas śledztwa.
-Z mojej autopsji wynika, że Chiaki została zabita około 23-Odezwała się nieśmiało Mikan.-Dowiedziałam się również, że narzędziem zbrodni był scyzoryk kieszonkowy, został wbity w krtań po czym wyciągnięty.
-Czyli wykrwawiła się na śmierć-Podsumował Byakuya.
-Kto mógł zrobić coś tak podłego-Powiedział Hajime załamanym głosem.
Dlaczego on się tak nią przejmuje, przecież ona była naszą przeszkodą do szczęścia!
-Najdziwniejsze jest to, że przeszukaliśmy wszystkie domki nie było żadnych wskazówek. Kompletnie nic-Znów odezwał się Byakuya.
Oczywiście, że nic nie znaleźli. Dokładnie wyszorowalem podłogę, a dla pewności przykryłem dywanem. A poza tym wypralem ciuchy, które miałem na sobie i dokładnie umyłem buty, to raczej nie możliwe ale ktoś mógłby wyczuć zapach krwi.
-To może niech każdy opowie co robił tej nocy -Nie wiedziałem, że Kazuichi wpadnie na taki pomysł.
-Ja zacznę-Byakuya przemówił.
Wszyscy mówili głównie o tym, że wracali z kimś z restauracji albo, że siedzieli u kogoś w domku do późna, i inne takie głupoty.
-A ty, Nagito?-Hajime spojrzał wprost na mnie. Utrzymał ze mną przez chwilę kontakt wzrokowy.
-Ja po prostu nie dałbym rady kogoś zabić, a Mikan może potwierdzić, że jestem w złym stanie.-Spojrzałem na pielęgniarkę trochę groźnie by na pewno przytaknęła.
-T-tak potwierdzam, Nagito jest w ciężkim stanie dlatego nie dałbym rady tego zrobić-Wyglądało to trochę jakbym ją zastraszał ale ona się wszystkiego boi.
-Dobrze.. w takim razie, czy ktoś może widział jakieś dziwne zachowanie ze strony innych?-Byakuya próbował jakoś kontynuować.
-Ja widziałam jak około 22 Teruteru idzie w stronę restauracji-Sonia zrzuciła na kucharza wszystkie podejrzenia.
-J-ja się mogę w-wytłumaczyć! Poszedłem tylko po coś do jedzenia i odrazy wróciłem! Nie zabiłbym w tak krótkim czasie!-Był spanikowany, wyglądał zupełnie jakby chciał ukryć swoją zbrodnię, tylko, że to nie był on.
-Nie patrzyłam już później, więc nie widziałam twojego powrotu-Jest podejrzliwa.
-Skoro nikt nie może potwierdzić, że od razu wróciłeś do domku to znaczy, że to byłeś ty!-Wykrzyczał Kazuichi.
-Teruteru? Zrobiłeś to? To ty?-Dopytywal dociekliwe Hajime.
-NIE!! DLACZEGO MNIE W OGOLE OSKARŻACIE?! PRZECIEŻ JA WAM GOTUJE!!-Wpadł w szał. Wyglądał naprawdę jakby nie potrafił dochować tajemnicy. Nie rozumiem Co go tak stresowało? Przecież jej nie zabił.
Dobra. Pora namieszać.
-Kucharz ma alibi. Widziałem go. Była jakoś trochę po 22 a on wracał do domku od strony restauracji.-I dzięki mnie znów nie ma żadnego podejrzanego.
-OCHH!! Mam dość siedzimy tu już 30 minut i nawet nie mamy podejrzanego!!!-Hiyoko się zirytowała.
-Spokojnie Hiyoko.. krzyki nic nam nie dadzą-Nie wiem jak Mahiru może lubić tą małą irytująca dziewczynkę.
-No weźcie.. ZACZYNAM SIĘ NUDZIĆ!!-Niedźwiedź się chyba wkurzył.-Nie wytrzymam z wami zostało wam tylko 15 minut, puhuhu. Lepiej się pospieszcie.
-Wiem kto jest mordercą.
-Co? Nagito, dopiero teraz to mówisz?-Wszyscy trochę się zirytowali.
-Powiedz póki zostało nam jeszcze trochę czasu!-Hajime bardzo chciał wiedzieć kogo obdarzy nienawiścią za śmierć Chiaki.
-Zanim wydam mordercę-Przenikliwie rozejrzałem się po minach wszystkich.-Chce zrobić jedna rzecz.
Podszedłem do Hajime
-Hajime, pocałuj mnie. Proszę-Ukłoniłem się przed nim.
-Ale... Nie wiem czy mogę.. Co prawda Chiaki nie żyje ale kocham ją.
-Typowy Hajime..-Powiedziałem pod nosem.
-To tylko pocałunek ogarnij się!!! Musimy wiedzieć!!!
-Hajime zrób to!!!
-Chesz żebyśmy wszyscy zginęli!!!
Hajime to zrobił. Pocałował. Mnie.
Odwzajemniłem pocałunek chwytając go za ramiona by móc nacieszyć się jego ustami. Zdziwiłem się trochę, że nie próbował się uwolnić z moich rąk ani odsunąć się ode mnie. Po kilku sekundach puściłem bruneta i wróciłem na swoje miejsce jeszcze trochę poza ziemią będąc pod wrażeniem zdolności Hinaty w całowaniu.
-Mów! Kto to?-Niecierpliwy Byakuya.
-Chiaki została zabita przeze mnie. Jestem bardzo usatysfakcjonowany z tego powodu oraz oczywiście z pocałunku...
-Nagito? Ale.. czemu to zrobiłeś? Chiaki mówiła, że cię nie lubi ale ja uważałem cię za przyjaciela...
-Byla przeszkodą do mojej Nadziei! Czyli ciebie, Hajime! Zabiłem z miłości! Miłości do ciebie!-Znów poczułem się sobą, czyli tym samym rombniętym szczęściarzem co zawsze. Ale moje szczęście nie uratuje mnie przed egzekucją.
-Dość tego gadania! Dość tych wyznań! Przejdźmy do głosowania! Puhuhu-Monokuma brutalnie przerwał moja wypowiedź.
Nikt nic nie powiedział. Nikt nie protestował. Wszyscy po prostu zagłosowali na mnie...

Nareszcie! Koniec tej książki! Udało mi się ją skończyć! Ogólnie to muszę powiedzieć, że trochę męczyłem się, napisaniem tych zakończeń. Dlatego, że wszystkie poprzednie rozdziały napisałem po nocce z moją przyjaciółką Olą. Byłem strasznie zmęczony ale miałem wenę więc pisałem i wyszło to. Oczywiście mówię o wcześniejszych rozdziałach. Zakończenia były pisane trochę później przez co według mnie są w trochę innym stylu ale trudno.
A właśnie macie jeszcze to

Nie ja jestem autorem tego fanartu, znalazłem go na pinterest

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Nie ja jestem autorem tego fanartu, znalazłem go na pinterest. O i jeszcze
fanowska egzekucją Nagito. I znowu podkreślam, że nie jestem jej autorem znalazłem na yt więc proszę bardzo.


Macie też link:
https://youtu.be/ZqEibFM1xOo

Jeszcze na koniec się pochwalę, że ten rozdział ma około 1400 słów, oczywiście bez tej końcówki.

Papa! Może do następnej książki! <333

KomaHina czyli Opowieść o Wariacie [Zakończone]Where stories live. Discover now