Rozdział 16

599 51 29
                                    

IRIS

Nie mogłam w nocy zmrużyć oka. Cały czas rozmyślałam o zmiennym zachowaniu Aftona. Przez większość czasu był miły, czuły i umiał pięknie mówić, by po chwili zmienić się w człowieka bez uczuć. Co takiego się w jego życiu wydarzyło, że tak się zmieniał? Widząc jego skorupę, w której się zamykał i ten lęk, który go spowijał, to mnie przerażało.

Pragnęłam mu pomóc, zrozumieć co go gnębi, ale jak to zrobić, skoro nawet nie próbował ze mną rozmawiać? Czy to właśnie miało być nasze życie razem – pełne tajemnic i nieporozumień? Zastanawiałam się, czy taka zmienna natura naszego związku była dla niego normą, czy też może coś zaszło, co mogło go tak zranić, że obawiał się otworzyć przed kimś na nowo. Odpowiedzi na te pytania zdawały się być poza zasięgiem, a myśli o przyszłości z Aftonem budziły we mnie coraz więcej niepewności.

Byłam wściekła na jego podejście do mnie. Dzwonił kilka razy, ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Byłam dorosłą osobą, a nie dzieckiem i nie mogłam pozwolić, by Walker tak mnie traktował. Przy najbliższej okazji postanowiłam mu otwarcie powiedzieć, co myślę. Zdecydowanie musiał zrozumieć, że nie zamierzam tolerować takiego traktowania. Jeśli chciał kontynuować naszą znajomość, to dobrze, ale pod warunkiem, że otworzy się przede mną i zacznie traktować mnie z szacunkiem. Byłam gotowa wyrazić moje uczucia i oczekiwania, a reszta zależała już od niego.

W tej chwili czułam się zdezorientowana. Z jednej strony tęskniłam za Aftonem, a z drugiej stronę budziła się we mnie potrzeba obrony własnej godności. Nie chciałam być jedynie marionetką w jego grze. Choć tęsknota była silna, zdawałam sobie sprawę, że muszę postawić na pierwszym miejscu swoje uczucia i szacunek dla samej siebie. Wiedziałam, że konfrontacja będzie trudna, ale potrzebowałam jasności w naszej relacji. Decyzja o otwartej rozmowie musiała zostać podjęta, abyśmy oboje mieli szansę zrozumieć, jakie miejsce zajmujemy w życiu drugiej osoby.

Nie mogąc zasnąć, wstałam i włączyłam laptop. Chciałam poprzeglądać maile i faktury, które wystawiła Ava, ale nie miałam do tego głowy. Zamiast tego, moje poszukiwania skierowały się w stronę informacji na temat Aftona Walkera. Przeszukałam różne źródła, przeglądając grafiki, które ukazywały go jako przystojnego mężczyznę w otoczeniu licznych kobiet. Jednak moją uwagę przykuła jedna szczególna grafika, którą znalazłam po wpisaniu "Afton Walker z rodziną". To zdjęcie pochodziło sprzed kilku lat i wydawało się być kluczem do zrozumienia jego historii.

Powiększyłam obraz i przez dłuższy czas wpatrywałam się w jego rodziców. Stali dumnie, zapatrzeni w Chrisa, który odbierał nagrodę za jeden z najlepszych projektów domów. To było wyjątkowe osiągnięcie, a atmosfera radości wokół Chrisa była nie do przegapienia. Natomiast Afton stał z boku, wydając się odizolowany, a na jego twarzy malował się smutek i cierpienie. To zdjęcie stanowiło wizualną ilustrację braku emocjonalnego wsparcia ze strony rodziców. Moje serce za biło ze współczuciem dla Aftona, który pomimo młodego wieku osiągnął już wiele, ale nie doświadczył pełnej akceptacji w rodzinie.

Zaczęłam się zastanawiać, jakimi ludźmi musieli być jego rodzice, by nie doceniać tak utalentowanego syna. Czy to był błąd w ich wychowaniu, czy może jakiś głęboko zakorzeniony problem rodzinny? Nie dziwiło mnie, że Afton miał trudne relacje z bratem, skoro ten był wywyższany, a on pozostawał w cieniu. Cała ta sytuacja skłaniała mnie do refleksji nad własnymi oczekiwaniami wobec związku z Aftonem, a zarazem budziła we mnie troskę o jego samopoczucie i przeszłość.

Wiedząc teraz więcej o życiu Aftona, zaczęłam rozumieć, dlaczego czasem bywał taki zamknięty w sobie. W jego sercu tkwiły głęboko zakorzenione rany pochodzące z relacji rodzinnych. Miałam nadzieję, że kiedyś otworzy się przede mną i pozwoli mi sobie pomóc.

Miałam już zamknąć laptop, ale coś mnie podkusiło, by sprawdzić, co pisali na temat Christophera. Wpisałam jego imię w wyszukiwarkę, a po chwili ukazał się artykuł gazetowy zatytułowany "Dramatyczny Sądowy Epizod w Życiu Christophera Walkera". Artykuł opisywał tragiczny wypadek, który miał miejsce kilka lat temu.

"Christopher Walker, uznany projektant i właściciel firmy zajmującej się odrestaurowaniem budynków zabytkowych, stanął przed sądem w związku z tragicznym wypadkiem. W wyniku zdarzenia śmierć poniosły dwie osoby, co skutkowało postawieniem mu zarzutów spowodowania wypadku."

Według relacji gazety, proces sądowy był dramatyczny, a Walker został skazany na pięć lat w zawieszeniu. Artykuł podkreślał również, że Christopher unikał mediów, a cała sprawa zaciemniała rodzinne relacje. Opisane wydarzenia rzucały nowe światło na dotychczasowe postrzeganie Christophera Walkera jako utalentowanego projektanta, o którym wiadomo było niewiele.

Zamykając pokrywę laptopa, zastanawiałam się, jak ta historia wpływała na stosunki między braćmi Walkerami. Czy Afton znał prawdziwe okoliczności tego dramatu? Czy to wydarzenie było przyczyną ich trudnych relacji? Cała rodzina Walkerów zdawała się skrywać tajemnice, które mogły rzutować na ich obecne życie.

Zdecydowanie powinnam trzymać się od Aftona z daleka, ale jednocześnie ciekawość i poczucie niebezpieczeństwa kusiły mnie jeszcze bardziej. Zamknęłam laptop i zasnęłam, a w moich myślach krążyły niewyjaśnione tajemnice rodzinne i pytania o to, czy Afton był świadomy ciężaru, jaki ciążył na jego rodzinie.

Obudziłam się przed południem, a o trzynastej miałam spotkanie z Rolandem Walshem. Prawnik przejrzał dokładnie wszystkie dokumenty i wszystko było, jak należy. Ucieszyłam się, bo wiedziałam, że nie będę miała żadnych problemów z kruczkami prawnymi. Dodatkowo fakt, że połowa hoteli należała tylko do mnie, dawał mi poczucie niezależności, zwłaszcza że nie musiałam już komunikować się z Walkerem na temat ich prowadzenia.

Zerwałam się z łóżka, zaczynając szykowanie się w pośpiechu na to ważne spotkanie. Miałam nadzieję, że tym razem uda mi się być punktualną, aby Roland Walsh nie musiał na mnie zbyt długo czekać. W międzyczasie przemyślałam, jakie kroki podejmować w kwestii rozwoju mojej części hoteli. Cieszyła mnie myśl, że teraz to ja dyktuję warunki, a nie Afton Walker.

Piętnaście minut przed umówionym czasem zaparkowałam samochód przed imponującym domem Rolanda. Kiedy wysiadłam z auta, na próg wyszła jego żona, Melania, uśmiechając się szeroko na mój widok.

- Witaj Iris. Miło cię znowu widzieć. – Melania zawsze emanowała ciepłem i przyjemną atmosferą.

Afton - wcielenie złaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz