Rozdział 4

72 8 3
                                    

♡♡♡♡

Pov.Harper

Rano obudził mnie telefon, nie patrząc kto dzwoni odebrałam.

-Czego?- niewyspana Harper= zła Harper.

-Może jakieś Hej?

-Clay budzisz mnie w nocy i masz pretensje.

-Jest trzynasta.

-Która?! Zdzwonimy się później, pa.- rozłączyłam się I ruszyłam w stronę szafy.

Wybrałam czarne leginsy i czerwoną bluzę. Dopiero teraz ogarnęłam, że nie ma Olivi. Może jest na dole. Sprawdzam (xd). Noi nie myliłam się, robiła śniadanie. Oczywiście mogłabym jej pomóc ale nie chce mi się. Muszę ustalić z Clayem o której się spotykamy.

Maeve🔥

Hej.
O której się spotykamy?

Klej💚

Hejka
Może być o 17?

Maeve🔥

Okej do zobaczenia.


Przy śniadaniu dowiedziałam się że rano Olivka była u siebie w mieszkaniu.

•••••••••

Jest godzina 16:47 i aktualnie szykujemy się do wyjścia. Ustaliłam z Clayem, że jak będziemy niedaleko plaży zasłonimy im oczy. Ogólnie z tego co wiem chłopaki mają blisko do plaży, nie to co my 30 minut drogi. Tak mam samochód ale nie lubię nim jeździć, więc idziemy z buta i się pewnie spóźnimy. Jak kocha to poczeka (xd).

Właśnie wyszliśmy pod blok, zostało nam 10 minut, więc musimy biec. Gdy byliśmy niedaleko plaży zasłoniłam Olivi oczy i kazałam być cicho. Normalnie jakbym ją porwała (xd).

-Jeśli usłyszysz dzwoniący telefon wtedy będziesz mogła odsłonić oczy, rozumiesz?- dziewczyna przytakneła głową.

Gdy doszliśmy na miejsce ujrzałam dwóch chłopaków. Wysoki blondyn i trochę niższy brunet. Dostałam wiadomość od Claya.

Klej💚

Idziemy?

Nie odpowiedziałam tylko przytaknełam głową. Zapomniałam wspomnieć. Clay miała założoną maseczkę i okulary. Poszliśmy do miejsca gdzie Olivnap nas nie zobaczą a za to my będziemy widzieć ich świetnie.

-To co dzwonimy?- spytał blondyn.

-Tak.- wybrałam numer Olivi I zadzwoniłam.

Po chwili obydwoje zdjęli opaski i popatrzyli na siebie w szoku. Nagle zaczęły dzwonić nasze telefony. Byli to Nik i Olivka. Oczywiście nie mieliśmy wyciszonych telefonów, więc wiedzieli gdzie jesteśmy. Dream złapał mnie za rękę I zaczęliśmy biec w nieznanym mi kierunku. Dobiegliśmy do jakiegoś parku i usiedliśmy na ławce. Cały czas dobijała się do mnie Olivia a do Claya Nicholas. Postanowiłam odebrać.

-Gdzie wy kurwa jesteście?- krzyknął zdenerwowany Nik.

-Harper nie żyjesz.- tym razem odezwała się Olivia. Upsss.

Clay zabrał mój telefon i podał naszą lokalizację.

-Wiesz, że oni nas zabiją?- spojrzałam na chłopaka który jedynie wzruszył ramionami.

Po 10 minutach na horyzoncie dojrzałam najlepszy ship internetu. Gdy nas ujrzeli zaczęli do nas zmierzać. Zobaczyłam, że trzymają się za ręce. Spojrzałam na blondyna, który też to zauważył bo wyjął telefon i zaczął robić im zdjęcia.

-Wyślij mi.- mruknęłam do chłopaka.

-Później ci wyślę.- uśmiechnął się do mnie.

Po chwili przedemną pojawiła się brunetka.

-Nie żyjesz!- zaczęłam uciekać a ta jędza mnie gonić.

-Nik zabierz swoją dziewczynę odemnie.- mówiąc to znalazłam się za Nikiem.

-Dobra spokój.- odezwał się wcześniej wspomniany chłopak.

Oczywiście nie mogło być tak kolorowo i zaczął padać deszcz a że mamy daleko do domu, pobiegliśmy do domu chłopaków. Poco Dreamowi taki duży dom? Więc byliśmy cali mokrzy. I na dodatek chyba będzie burza.

-Choć.- powiedział Clay ciągnąć mnie za rękę na górę.

Dream zaprowadził mnie do jego pokoju i dał ubrania. Przyznam ale bluza z jego sklepu jest zajebista.

-Ty wiesz, że nie odzyskasz tych ubrań?- zapytałam patrząc na niego.

-Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego dostałaś bluzę z mojego sklepu.- uśmiechnął się do mnie.

•••••••••••

540 słów

Sorry za błędy.

Ogólnie te pierwsze rozdziały były pisane dawno więc mogą być niedopracowane.

Viki

....MASK.... / Dream / ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now