𝟐𝟕. 𝐖𝐬𝐩𝐨𝐦𝐧𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚.

2K 90 98
                                    


Przyglądałem jej się z szeroko otwartymi oczami nie mogąc uwierzyć że to co powiedziała mogło być prawdą. Moje serce zwalniało jeszcze mocniej gdy widziałem jak patrzy na mnie nieznanym wzrokiem. Oparłem prawą dłoń i szafkę obok jej łóżka, było to dla mnie nie do pojęcia. Dziewczyna która znaczyła dla mnie więcej niż ktokolwiek. Nigdy nie powiedziałem jej że ją kocham, ale od dawna wiedziałem że tak jest, czułem że ona to wie, a same słowa nie wyraziłby tego co tak naprawdę do niej czuje, to byłoby za mało. A teraz ona patrzyła na mnie tak jakby widziała mnie pierwszy raz w życiu. Może gdybym to powiedział wszystko potoczyłoby się inaczej.

-Naprawdę nie pamiętasz?-spytałem. 

Jej wzrok wciąż było zagubiony. 

-A powinnam?-odpowiedziała pytaniem. Spojrzała za mnie i lekko uśmiechnęła się- Lucas, co się stało? 

Chłopak podszedł bliżej swojej siostry i przyglądał jej się tak samo zdziwiony jak ja razem z Nate'm.

-Zadzwoń do mamy-powiedziała spokojnie- Chcę jechać do domu. 

-Aurora-głos Lucasa był lekko przerażony, jakby sam nie mógł pojąć tego że jego siostra zapomniała tak dużo rzeczy z własnego życia.- Masz chłopaka?-spytał. 

Nie rozumiałem po co było mu to wiedzieć. Dziewczyna zaśmiała się lekko. 

-Z tego co pamiętam to tak-odpowiedziała.

-Jak on się nazywa?-dopytał. 

-Serio?-prychnęła.- Poznałeś go wiesz? Theo? Mówi ci to coś? 

Gdy tylko to powiedziała wszystko wokół mnie przestało działać. Cofnąłem się kawałek do tyłu przyglądając jej się z szeroko otwartymi oczami. Poczułem jak Nate dotknął mojego ramienia, strzepnąłem je jednak z siebie. Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem na korytarz, gdzie siedzieli wszyscy inni rozmawiając z lekarzem. Podszedłem do niego dwoma długimi krokami i przyszpiliłem do ściany. Słyszałem za sobą krzyki znajomych, ale teraz obchodziło mnie coś innego. 

-Mówiłeś że nic jej nie jest-powiedziałem przez zęby- A ona niczego kurwa nie pamięta!

-Kto niczego nie pamięta?-odwróciłem się w stronę Ruby która wyglądała na równie przestraszoną co reszta- Ethan?

W tym samym czasie z sali wybiegł Nate, który odciągnął mnie od lekarza. Mężczyzna otrzepał się i spojrzał na mnie oburzony. 

-Utrata pamięci po takim wypadku może być tymczasowa, dajcie jej tydzień lub dwa-powiedział- Istnieje też możliwość że sobie nie przypomni, dlatego nie naciskajcie-i poszedł w głąb korytarza. 

Podparłem się o ścianę za mną i przymknąłem powieki. Dwa tygodnie albo nigdy, najbardziej niezadowalająca wiadomość jaką można usłyszeć od lekarza. Mogła przypomnieć sobie jutro lub nigdy. Czułem jakby ktoś strzelił mi prosto w serce i czekał aż się wykrwawię by wyrwać mi je z piersi. Był to ból gorszy od fizycznego, nie do zniesienia. Aurora zapomniała. A ja nie mogłem nic zrobić.

Otworzyłem oczy i spojrzałem na innych którzy siedzieli obok słuchając jak Lucas mówił im o tym co pamięta Aurora. Każdy był w ślepym punkcie okazało się że nie pamięta tego że przyjaźni się z Mią, nie pamięta że Matt jej jako pierwszej powiedział szczerze że jest gejem, nie pamiętała swojej nowej rodziny, brata, ojca ani wujka. Nie pamiętała mnie. 

*********************

Przyjechał po nas Gio którego Aurora również nie pamiętała, jednak Lucas zapewnił ją że może z nim pojechać. Był tak samo zdruzgotany jak reszta a może nawet bardziej. Zatrzymaliśmy się w jego domu który był na tyle ogromny że każdy miał własną sypialnie. Reszta dobrała się w pary, więc tylko ja, Matt i Nate mieliśmy pokoje w pojedynkę.

𝐎𝐮𝐫 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐢𝐧𝐲Where stories live. Discover now