ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

644 67 26
                                    



#dylogiainsomnia na twitterze


Davian's POV

– Jesteś strasznie spięty. – Dotarł do mnie dźwięczny, dobrze znany głos. – Co się stało?

Jasnobrązowe oczy Novy uważnie taksowały moją twarz. Cichy pomruk wydostał się z mych ust, gdy dłonie kobiety przemknęły po mojej nagiej klatce piersiowej. Długimi paznokciami podrapała bladą skórę, przez co jeszcze bardziej spiąłem swoje ciało. Po długiej, dokładnej i niezwykle schlebiającej wędrówce, zatrzymała je na ramionach, po czym rozpoczęła przyjemne uciskanie. Dopiero wtedy nieco się rozluźniłem.

Nova Reeve była zjawiskiem. Nic dziwnego, że już w młodym wieku zwrócono uwagę na jej nieprzeciętną urodę. Przyciągała do siebie dosłownie każdego z tymi dużymi oczami, małym, zadartym nosem oraz kasztanowymi włosami. To jedna z tych kobiet, które budziły się każdego ranka i po prostu od razu wyglądały oszałamiająco.

– To przez ten nowy film – wyjaśniłem wprost, zaciskając mocniej palce na szklance z drinkiem. Alkohol już od dobrych trzydziestu minut palił mój przełyk, aczkolwiek potrzebowałem przebudzenia w takiej formie. Tylko on mógł zagłuszyć narastające problemy.

Do tej pory nie miałem pojęcia, co takiego strzeliło do głowy mojemu agentowi, że zgodził się na projekt aż tak beznadziejny. Przysięgam, nawet moja dobra opinia nie mogła go uratować. Fabuła była banalna, wykonanie jeszcze gorsze. Miałem zaryzykować karierą tylko dlatego, że z jakiegoś durnego powodu przyjęli za mnie tę propozycję. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze ta przeklęta Crystal Macherral, z radością wbijająca mi szpilki w plecy. Nie mogłem ukrywać, sam odczuwałem niemałą satysfakcję z dręczenia jej osoby, jednak momentami miałem po prostu dość oglądania tej zakłamanej twarzy. Była definicją sztuczności mimo tego, że jeszcze jakiś czas temu mogłem śmiało przysiąc, iż nie znałem bardziej naturalnej dziewczyny od niej. Wszystko zmieniło się, gdy skończyła szesnaście lat.

– Wiem, że jesteś zdenerwowany tym, co oferuje ci ta rola, a raczej tym, czego ci nie oferuje, ale bez problemu się obronisz – Nova próbowała przemówić mi do rozsądku. – Jesteś utalentowanym aktorem, Davian. Jeden film tego nie zmieni. W ostatnim czasie otrzymałeś przecież wiele pozytywnych opinii, nagrody... Nie możesz o tym zapominać, bo w końcu nie wytrzymasz. Jeżeli Vin podjął się takiego ruchu, to najwyraźniej nie znalazł innej opcji. Nie wierzę, że chciałby cię pogrążyć. Nawet gdyby myślał samolubnie, to i tak nie miałoby to sensu, powinien działać właśnie tak, abyś osiągnął jak najwięcej korzyści. Twój sukces jest i jego sukcesem.

– Teoretycznie – mruknąłem niemrawo, czując się niezdolny do jakiejkolwiek głębszej konwersacji. Pewnym ruchem chwyciłem nadgarstki kobiety, po czym odsunąłem je od swojego ciała i choć sapnęła zaskoczona, zapewne zakładając moje odtrącenie, nie zrobiłem tego. Zamiast odejścia, ułożyłem swoje dłonie na jej zaróżowionych policzkach, by móc zostawić na tych pełnych wargach krótki, lecz mocny pocałunek. Momentalnie go odwzajemniła, nie będąc w stanie ukryć wkradającego się uśmiechu. Całowaliśmy się przez kilkadziesiąt sekund, a kiedy poczuła potrzebę zaczerpnięcia powietrza, oparłem swoje czoło o jej, udzielając nam tym samym chwili przerwy.

– Za co to było? – wymamrotała, choć nie wyglądało na to, że miała jakikolwiek problem z moim zachowaniem.

– Dziękuję – odparłem szczerze. – Za całe twoje wsparcie.

Wiedziałem, że moje słowa ją poruszyły, gdyż posłała mi jedno z tych swoich specyficznych spojrzeń. Nie znał ich nikt inny. Pozwoliłem jej wpleść palce w moje ciemne włosy. Od razu poczułem przyjemne mrowienie.

Sweet dreams, darling  - ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now