Prolog

52 6 0
                                    


Rebeka wiedziała, że jest niewidzialna. Boleśnie zdawała sobie z tego sprawę w ciągu ostatnich sześciu lat w szkole.

Niewidzialna dla świata.

Niewidzialna dla rodziny.

Niewidzialna dla przyjaciół.

Niewidzialna dla nauczycieli.

Zupełnie nikomu niepotrzebna.

Cicha Becky, która nie potrafiła walczyć o siebie.

Chowała się dotychczas przed światem za okularami i grzywką.

Była wysoka i smukła, ale zwykle skrywała swoją sylwetkę pod fałdami szkolnej szaty. Tak było jej zdecydowanie wygodniej. Przecież i tak nikt nie zwracał na nią uwagi. Przez wiele lat cicho tęskniła za zakochaniem i zainteresowaniem chłopców, ale nie udało jej sprawić, żeby któryś z nich ją zauważył. O zakochaniu tym bardziej mowy nie było.

Czekała wciąż cierpliwie na pierwsze spojrzenia.

Pierwsze pocałunki.

Pierwszy namiętny dotyk, który wyobrażała sobie wielokrotnie, lecz przeżywać mogła jedynie w snach.

Czarne, długie włosy zwykle pozostawiała luźne, tak, żeby spływały jej na plecy. One również były pomocne w ukrywaniu się przed ludzkimi spojrzeniami, których wcale nie potrzebowała do szczęścia.

Przed rozpoczęciem roku szkolnego odwiedziła ulicę Pokątną wraz z rodzicami i rodzeństwem. Odłączyła się jednak do nich, aby w spokoju obejrzeć w księgarni najnowsze podręczniki. Była ciekawa tego, czego w tym ostatnim roku będą się uczyli. Rodzice kupili jej używane podręczniki, tak, jak siostrze i braciom. Nigdy jej to nie przeszkadzało.

Stała przy jednym z regałów i sięgnęła po książkę, która wcale podręcznikiem nie była. Rebeka przesunęła dłonią po brązowej okładce, na której znajdowała się ilustracja z wilkami. Otworzyła ją i zaczęła przeglądać. Okazało się, że trzymała w rękach książkę przygodową z wątkiem romantycznym. W takich lekturach lubiła się zatapiać, zapominając o całym świecie. Zgodnie z opisem bohaterka zakochuje się w wilkołaku, który żyje w sforze.

Pomyślała, że jest niezwykle odważną kobietą. Ona nigdy by się na to nie zdobyła. Bardzo chciała ją przeczytać, ale wiedziała, że nie ma tyle pieniędzy przy sobie, a potrzebowała jeszcze kupić nowy kociołek. Odłożyła ją na półkę z cichym westchnieniem zabarwionym rozczarowaniem.

Rozczarowaniem była ona sama, a przynajmniej tak właśnie o sobie myślała.

Rebeka Welsh świata nie potrafiła zdobywać.

Świat ją przygniatał, a ona się temu poddawała.

Nagle poczuła na sobie czyjś wzrok i odwróciła się. Przyglądał jej się mężczyzna o jasnych włosach i łagodnym wyrazie twarzy.

Uśmiechnął się, a ona odpowiedziała mu tym samym.

Delikatność tego nic pewnie dla mężczyzny nie znaczącego gestu ujęła jej wyciszone, puchońskie serce.

Nareszcie ktoś ją zauważył, chociaż przez chwilę.

To było zniewalająco przyjemne uczucie.

Niewidzialna Remus Lupin i OCWhere stories live. Discover now