Rozdział 2

97 9 14
                                    

Niezdonżyłem nawet wytrzeć dupy bo owa istota zaczęła mnie gonić. Nie wiedziałem gdzie uciekać bo wszystkie pokoje i korytarze były idętyczne. Nagle zobaczyłem w oddali jakomś dziurę w suficie i postanowiłem w niom wejść ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chyba se poszedł- pomyślałem

Nagle postać złapała mnie za kolanko
po czym zaczęła ciongnonć mnie w duł. Jusz miałem się puścić gdy nagle ktoś złapał mje za renke i wyciągnął mnie z dziury na wyższe pientro. Nie mogłem uwierzyć w to kogo widze.

To był Robert Makłowicz, muj najwienkszy krasz!
Gdy tylko go zobaczyłem, pszelała mnie fala miłości do niego.

Pragne cie~ powiedziałem.

Robert Makłowicz spojrzał na mnie stanowczym wzrokiem.

Jezteś gotowy?- zapytał Robercik.

Zakiś swego ogureczka w mojej dupce~ powiedziałem i dałem się porwać milości.

Mmm, ale masz miękkom dupkę~ powiedział Makłowicz po czym zaczął penetrować muj odbyt.

Wyprana w perwolu~ odrzekłem.

Czułem jego papryczkę, bolało w huj ale dla zadowolenia Robercika zrobiem wszystko.

W między czasie rozglądnełem się dookoła siebie i zauważyłem że jesteśmy na kolejnym piętrze.
Ściany były typowe, pomalowane białom farbą, szare dywany kture nie wyglondały za dobrze ale pachniały mojom mamą wienc na +
____________________________________

Makłowicz po chwili zalał mnie sosem tysionca wysp. Byłem spełniony.
Nagle zdałem sobie sprawę z tego co się właśnie odjebało.

Dlaczego czarna istota złapała mje za kolanko?- zapytałem mego krasza.

Myślę rze to jakiś rodzaj pedofili- odpowiedział Makłowicz.

Zaczęliśmy wendruwkę w poszukiwaniu przedmiotów kture mogły by nam pomuc w ucieczce z tego dziwnego mjejsca. Po chwili jednak spytałem sie mego krasza skond się tu wzioł .

Jak sie tu znalazłeś?- zapytałem.

Krenciłem niesamowity odcinek w którym przygotowywałem klopsy z jarmużem i wędzonym ogurkiem gdy nagle jedna z łyrzek zaczeła skakać i latać jak pojebana. Gdy tylko zauważyłem co się dzieje przeniknołem przez trawnik i wpadłem tutaj- rzekł Makłowicz.

Musimy sie z tąd wydostać, nie zjadłem nawet śniadania~ odrzekłem

Ja ci coś ugotuje kartofelku :> odpowiedział Makłowicz.

Wziął mnie na swoje pienkne ręce po czym poszliśmy przed siebie.
____________________________________

CDNPOLSAT

Fuck roomsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz