Perspektywa Thomas
- Przepraszam Księże Thomasie... - usłyszeliśmy głos i odwróciliśmy się w tamtą stronę.
- Scott? - spytałem niepewnie widząc mojego lokaja, który stał przed limuzyną.
- Pańscy rodzice. - powiedział i otworzył drzwi od pojazdu.
- Mamo? Tato? - powiedziałem cicho.
- Thomas i Dylan w tej chwili do samochodu. - powiedział ostro gdy wysiadł z limuzyny.
- Tato. - starałem się jakoś załagodzić tą całą sytuację.
- Do samochodu. - prawie, że krzyknął.
Ja i Dylan weszliśmy do limuzyny. Mój ojciec powiedział do reszty chłopaków, że zaraz przyjedzie druga limuzyna po nich. Scott został z nimi. Mój ojciec wrócił do samochodu i usiadł na swoim miejscu. Siedziałem zestresowany na siedzeniu, a Dylan siedział obok mnie tak jakby nic się nie stało.
- No więc co macie mi do powiedzenia? - zapytał.
- Zależy o jaką sytuację chodzi. - powiedziałem.
- Dlaczego do cholery byliście na tym koncercie! - wykrzyczał zdenerwowany, już chciałem odpowiedzieć, ale Dylan mnie uprzedził.
- Ponieważ wiem, że Thomas marzył, żeby być na ich koncercie. Był to prezent ode mnie na jego urodziny. - wytłumaczył jakby nigdy nic Dylan.
- Nie dałem wam żadnego pozwolenia. Czy wy do cholery nie możecie zrozumieć, że pochodzicie z rodzin królewskich i nie możecie się tak zachowywać. - odparł David.
- Przecież nic nam nie jest. - powiedziałem cicho.
- Ale mogłoby być. Twoi rodzice Dylanie już o tym wiedzą i są bardzo zdenerwowani. - zwrócił się mój ojciec do Dylana.
- Robiłem gorsze rzecz.y - wzruszył ramionami, a mojego ojca ewidentnie zatkało.
- Jeszcze jakieś sytuacje które źle zrobiłem chcesz obgadać? No nie wiem np. skatepark. - powiedziałem, bo chciałem mieć już to wszystko za sobą.
- Nie mamy po co mówić o skateparku.
- Jak to? - spytałem, bo myślałem, że będzie zły też o to.
- Thomas wiem, że chodzisz na skatepark od długiego czasu. - rzekł.
- Skąd wiesz?
- Kiedyś któryś ze strażników cię zauważył i mnie o tym powiadomił. Potem Scott mi wyznał gdzie chodzisz. - odpowiedział.
- I nie jesteś o to zły?
- Wiem, że jesteś nastolatkiem i chcesz mieć choć trochę wolności. A ponieważ chodzisz na skatepark tylko późnym wieczorem nie ma tu prawie w ogóle ludzi. - powiedział.
- Czyli nie dostanę kary? - spytałem.
- Oczywiście, że dostaniesz synu. - odezwała się moja mama.
- Ale mamo. - rzekłem.
- Thomas nie zachowuj się jakbyś miał 5 lat. Jesteś już pełnoletni, więc musisz ponosić konsekwencje. - odpowiedziała.
- Ty i Dylan przez cały tydzień musicie spełniać zachcianki twojej młodszej siostry Thomas. - powiedział zadowolony mój tata.
- A nie możemy siedzieć w pokoju przez tydzień? - zapytałem z nadzieją, bo wizja tego, że mam służyć swojej młodszej siostrze niezbyt przypadła mi do gustu.
- Nie ma takiej opcji. - rzekł i w tym momencie pojazd się zatrzymał.
Wysiedliśmy z samochodu i kierowaliśmy się w stronę wejścia do zamku. Było już sporo po 24.00 i byłem już wycieczony całym dniem. Wszedłem razem z Dylanem do mojego pokoju. Nawet nie wiem po co chłopak tu wchodził skoro ja i tak już idę spać.
![](https://img.wattpad.com/cover/305238164-288-k28741.jpg)
YOU ARE READING
Young Royals | Dylmas
Fanfiction🚨ZAWIESZONE🚨 Przyszły król Thomas Sangster chciał żyć jak każdy normalny nastolatek. Imprezy, spontaniczne wyjścia, alkohol, ucieczki, narkotyki tego właśnie chciał, być jak każdy inny. Niestety on musiał trzymać się etykiety, słuchać się rozkazów...