🍀trzydzieści pięć🍀

416 22 1
                                    

Następnego dnia Hermiona jednak nie potrafiła pozbyć się z głowy negatywnych myśli. Zastanawiała się tylko nad tym jak będzie wyglądał następny dzień i jak Ron zareaguje na tę nieprzyjemną wiadomość. Sytuacji nie poprawiał fakt, że Hermiona nie mogła nawet spokojnie pomyśleć, bo w drodze powrotnej do Londynu siedziała w przedziale ze wszystkimi współlokatorkami, które nadal przeżywały wczorajszą noc. Na szczęście żadna z nich nie zmuszała Hermiony do rozmowy - chyba po prostu sądziły, że dziewczyna ma ogromnego kaca.

W końcu jednak dojechali na dworzec i Hermiona zaczęła się bardzo powoli zbierać z miejsca - tak jak ustalili z Draco. Wszystkie Gryfonki zdążyły już wyjść z przedziału, a Hermiona dopiero zdejmowała z półki swoją walizkę. W końcu jednak stanęła na peronie i rozejrzała się, szukając wzrokiem Draco w całym tym tłumie ludzi. Nie było to łatwe, bo uczniów naprawdę była cała masa i nie wyglądało na to, by mieli zaraz stamtąd odejść. Dopiero po dziesięciu minutach Hermionie rzucił się w oczy Blaise, a gdy podeszła bliżej, zobaczyła koło niego Draco.

— Już myślałem, że zostałaś w środku — powiedział rozbawiony, a Hermiona przewróciła oczami. Zanim zdążyła coś odpowiedzieć, Draco odciągnął ją na bok, gdzie było nieco mniej ludzi i wyciągnął z kieszeni mały, czarny woreczek. — Zamierzałem dać ci to na urodziny, ale sądziłem, że to było zbyt wcześnie.

Hermiona uniosła brew, odbierając prezent. Zanurzyła dłoń w woreczku i po chwili wyciągnęła łańcuszek z zawieszką w kształcie czterolistnej koniczyny. Był srebrny, ale kamienie oznaczające liście miały kolor jasnej zieleni. I wyglądały na absurdalnie drogie.

— Oh, Merlinie, Draco — westchnęła Hermiona, przyglądając się wisiorkowi. — Naprawdę nie trzeba było.

W rzeczywistości nie posiadała się z radości na widok prezentu. Uśmiechnęła się i odwróciła do Draco plecami. Podała mu wisiorek i uniosła rozpuszczone włosy do góry, a Draco zgrabnie zapiął jej biżuterię.

— Dziękuję — powiedziała, od razu dotykając zawieszki, gdy z powrotem stanęła do niego przodem. Uniosła się na palcach i złożyła krótki pocałunek na jego policzku, na co Draco automatycznie się uśmiechnął. Chwilę później ten uśmiech zniknął, gdy chłopak uniósł wzrok na coś ponad ramieniem Hermiony. Od razu się odwróciła i serce jej zamarło, gdy dostrzegła Ginny patrzącą prosto na nich.

— Chcesz, żebym się tym zajął? — zapytał Draco, ale Hermiona pokręciła głową.

— Poradzę sobie. Do zobaczenia niedługo.

Ruszyła w stronę Ginny, ale zanim zdążyła coś do niej powiedzieć, rudowłosa tylko rzuciła "Ciekawe jak Ron na to zareaguje." po czym się teleportowała. Hermiona przeklęła pod nosem i zrobiła dokładnie to samo. Chwilę później biegła już za Ginny w stronę domu Weasley'ów.

— Ginny, proszę cię — wydyszała Hermiona, chcąc złapać dziewczynę zanim ta dojdzie do drzwi. Ginny ignorowała ją przez kilka metrów, aż Hermiona dodała; — Ja sama muszę z nim porozmawiać!

Ginny gwałtownie się zatrzymała i spojrzała z niedowierzaniem na Granger, która czuła, że to jej ostatnia szansa, by przekonać Ginny.

— Teraz chcesz z nim rozmawiać? Teraz?

— Chciałam to zrobić wcześniej, naprawdę. Ale Ron w ogóle nie chciał mnie słuchać! Ginny, naprawdę, między nami już nie ma tego co wcześniej, musisz to zrozumieć. A ja muszę w końcu poważnie porozmawiać z Ronem.

Ginny westchnęła, patrząc w napięciu na Hermionę.

— No dobrze — powiedziała w końcu. — Ale masz mu jak najszybciej powiedzieć, bo jak nie to ja to zrobię.

Forgive me {Draco Malfoy}Where stories live. Discover now