9.Puste strony

1.3K 75 14
                                    

- - Naprawdę powinienem ci podziękować i to robię. Ty - niezamierzony, jak to było z twojej strony - połączyłeś mnie i Severusa. Taki szalony mecz, nigdy bym się nad tym nie zastanawiał, nawet żartobliwie. Dziękuję ci, Tom. Sprawiłeś, że tak się stało i jestem szczęśliwy. Jestem zadowolony, po raz pierwszy w życiu. Czuję się bezpieczny i pod opieką, a w moim życiu jest cel, coś więcej niż pozbycie się ciebie z tego świata. Więc dziękuję. Będę tam wkrótce, aby podziękować ci osobiście.- -

Z poważaniem,

Harry

O O O

Znaleźli starą opuszczoną fabrykę na obrzeżach Londynu, gdzie postanowili odbyć spotkania z potencjalnymi zbiegłymi śmierciożercami. Rozmawiali o wysyłaniu im listów lub ewentualnie o podstępnych świstoklikach, ale metoda zaproszenia, na którą się zdecydowali, była metodą elfa domowego. To naprawdę było całkiem wygodne, jak to możliwe, że użyteczność skrzatów domowych była tak często niedoceniana. To naprawdę nie było żadnego problemu dla Zgredka, aby podążać za celem i porywać je, gdy byli sami. Następnie przyprowadzał ich, pojedynczo do fabryki, powalał do nieprzytomności, a następnie zabierał Harry'ego i Severusa. Najtrudniejszą częścią całego planu było to, aby Harry i Severus wymknęli się niezauważeni, gdy wiedzieli, że nie zostaną pominięci przez kilka godzin. Zwykle oznaczało to godziny wczesnego ranka, kiedy wszyscy inni głęboko spali.

Spotkali się już z trzema potencjalnymi uciekinierami i wszyscy trzej zgodzili się na rundę legilimencji w zamian za pozbycie się Znaku. Byli oni pomniejszymi śmierciożercami, a więc mieli bardzo mało informacji o planach swojego Pana lub członków Wewnętrznego Kręgu. Praktycznie wszystko, co Severus z nich wyciągnął, to ogólna atmosfera w szeregach śmierciożerców od czasu jego odejścia. Pojawiły się niepokoje i pogłoski o tym, że Czarny Pan jest jeszcze bardziej niestabilny niż wcześniej.

Trafili w dziesiątkę z Rabastanem Lestrange.

Kiedy udali się do opuszczonej fabryki, znaleźli Rabastana przywiązanego do rozklekotanego krzesła i nieprzytomnego jak ich trzy poprzednie cele. Został pozbawiony różdżki, a Zgredek nie znalazł przy nim żadnych świstoklików, więc można było bezpiecznie powiedzieć, że mężczyzna nigdzie się nie wybiera. Miękkim szturchnięciem magii Harry obudził Rabastana. Mężczyzna odzyskał przytomności z westchnieniem i natychmiast zaczął przyglądać się otoczeniu, a oczy skupiły się na dwóch mężczyznach przed nim. "Severus", mrugnął, "Potter", kolejne mrugnięcie, "Nie spodziewałem się tego".

–Bez wątpienia – zachichotał Harry – zajmijmy się za biznesem, mam rację?

"Biznes?" Rabastan papugował.

"Pozwolisz, Severus'ovi pogrzebać trochę w twoim umyśle, a ja usunę twój Mroczny Znak", powiedział Harry gestykulując w kierunku przedramienia Rabastana.

"Co–?" Mężczyzna gapił się.

"Z pewnością zdajesz sobie sprawę, że jedynym z powodów, dla którego wciąż żyję, jest to, że nie mam już Znaku?" – zapytał Severus.

"Podejrzewaliśmy, że tak", przyznał Rabastan, "Ale Czarny Pan powiedział, że nikt nie może go usunąć! Powiedział, że musisz być pod ochroną jakichś specjalnych barier ochronnych lub tym podobnych.

Severus podwinął rękaw, aby odsłonić nieoznakowane ramię. "Harry nauczył się, jak je usunąć. Inaczej nie odważylibyśmy się wziąć ślubu". Nie do końca prawda, ale... tak...

"Jestem... Jestem lojalny wobec – ", Rabastan zaczął słabo.

"Nie, nie jesteś", Harry odciął go. "Wstąpiłeś do Mrocznego Zakonu pod przymusem, ponieważ twój brat i ojciec mniej lub więcej zmusili cię do tego. Oferujemy ci tę szansę, ponieważ jesteśmy przekonani, że ją wykorzystasz. "

The Contract and the Guide // tłumaczenie plWhere stories live. Discover now