No dobra dzieciaczki, jak pisałem w pierwszej części to byłem w związku z laską z Hameryki no i zerwaliśmy(nie pytajcie dlaczego, nie pytajcie o Polskę). No i tak sobie myślę "Hej, a co jakby o tym album zrobić? No i tak się narodził pomysł na Strange Eye(nazwa całkowicie do niczego nie połączona). No ale dobra tak sobie piszę teksty i z tej złości, smutku, ciul wie czego powstało coś co polubiłem- "Light Takers"(nie nie o byłej ale o dziadach co jej zaczęli wierzyć a byli moimi przyjaciółmi) ale o lasce też coś napisałem, bardzo sarkastyczne "So Happy We're Not Together Anymore" i przejmujące, wściekłe "Did You Care?" No ale nie mogę cały czas pisać o tym, więc napiszę o czymś z dupy i tak powstał utwór "Strange Eye" który jest tak podobny to Genesisowskiego "Heathaze", że boję się nagłego spotkania z laską Phila Collinsa, który nie łazi, więc można przed nim uciekać(haha, ale serio Phil, zdrówka życzę). Ogólnie to spodobał mi się tekst do "Strange Eye" i wydam tą piosenkę tylko że jak chciałem kontynuować falę nietraumatycznych piosenek to wziąłem i napisałem dwa utwory o byłej(tak, znowu). Zainspirowany melodiami Queen i Ozzy'ego Osbourne'a powstało Blackmail i K.M.A.B.(akronim do Kiss My Ass Bitch, fajne co nie?)
No więc, kończę ten rozdział i wrócę za jakiś czas pisząc o procesie twórczym(proponuję przed tym wypić kawę bo nudne) i o rzeczach które chciałbym robić w przyszłości z tym badziewiem robionym około 10 w nocy bo nic nie leci w telewizji. Bajo jajo
