Rozdział 5

123 4 5
                                    

Księżyc później...

Czarnek i Rumianek zostali uczniami:
Czarna Łapa i Rumiankowa Łapa.


Chwilowe życie Różanej Łapy

Różana Łapa z krzykiem obudziła się.
Motyla Łapa również przez to się obudził. -Co się stało?!- Różana Łapa spojrzała smutno na przyjaciela. -Um.. nic, zły sen...- Rumiankowa Łapa i Czarna Łapa również się wybudzili. Po ich wybudzeniu rozległ się krzyk Słonecznej Gwiazdy. Czwórka uczniów bez wahania wyszli ze swojego legowiska i usiadli pod wysokim głazem. Słoneczna Gwiazda popatrzył na Motylą Łapę, i gdy wszyscy już byli na miejscu poprosił go, by usiadł na skałę niżej.

Kontynuacja życia Motylej Łapy

Motyla Łapa zestresowany spojrzał na przywódcę.
Słoneczna Gwiazda zaczął, patrząc na ucznia.
-Motyla Łapo, swoją mocą pokazałeś, że możesz zostać dobrym, lojalnym i silnym wojownikiem. W tej ceremonii zostaniesz wojownikiem.-
Różana Łapa spojrzała zachwyconym wzrokiem na Motylą Łapę.
-Motyla Łapo, czy obiecujesz nigdy nie łamać kodeksu wojownika i bronić wszystko co dobre nawet za cenę życia?-
Motyla Łapa lekko się zawahał.
-Obiecuję.-
-A więc mocą Klanu Gwiazdy nadaje ci imię wojownika. Motyla Łapo, w tej chwili będziesz znany jako Motyli Krzew. Pokazałeś swoimi umiejętnościami, że na dużo cię stać, dlatego zostajesz wojownikiem.-
Motyli Krzew z mocno otwartymi i szczęśliwymi oczami na Różaną Łapę, która była już obok niego krzycząc jego nowe imię wojownika.
-Motyli Krzew! Motyli Krzew!-
-Motyli Krzew!-
-Motyli Krzew!-
-Motyli Krzew!-
Wyczerpana matka Motylego Krzewu - Szary Liść, podeszła do syna i mówiła ochrypłym głosem do syna, szczęśliwa.
-M... Motyli Krzew...!-
Motyli Krzew spojrzał na matkę i się do niej ostrożnie przytulił. Matka zamknęła oczy i się o niego oparła. Motyli Krzew chciał już przestać się przytulać (nie urażając miłości do matki), gdy ona cały czas leżała. Gdy lekko odchodził, ona tak jakby spadała. Motyli Krzew zakłopotany spojrzał na Szarego Liścia.
-Szary Liściu.?-
Ona nie odpowiedziała.
-Szary Liściu..!?-
Matka nic nie robiła. Bezwładnie opierała się o syna. Różana Łapa pobiegła do legowiska medyka, przynosząc ze sobą medyka, Krucze Pióro.
Krucze Pióro odrazu już zajął się matką, delikatnie kładąc ją na trawie. Gdy sprawdził oddech, nic nie było czuć. Ona umierała jak zwierzyna.
Motyli Krzew już dawno się popłakał, a Różana Łapa otuliła go ogonem i próbowała pocieszyć, lecz nie miała jak.
-Szary Liść żyje..! Ona nie może umrzeć...- Motyli Krzew podszedł do ciała matki i na nią spojrzał. Na jego ceremonii właśnie ona musiała umrzeć. Rumiankowa Łapa spojrzała na Motyli Krzew, a później odeszła do Czarnej Łapy, i ze sobą mamrotali.
Motyli Krzew ułożył się na podłodze obok matki, i dotykał ją swoim nosem, czując jej robiące się zimne ciało.

Wojownicy: {Sukces Motylego Krzewu} ~Gruba Nowela~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz