4. Zaczynają sie koszmary..

349 19 25
                                    

SIEMAN OOOO!
JAK MNIE NIE WIECIE KIM JESTEM TO ODRAZU MÓWIE ŻE ZMIENIŁAM NICK Z TONIE_VIXA NA TEN CO TERAZ MAM!

DOBRA NIE PRZEDŁUŻAJĄC LECYMY DALEJ :D

------------------------------------------------------------
POV: Gregory Monthana

Obudziłem się na kanapie przez wibrujący telefon. Wziąłem ze stołu komórkę zobaczyłem godzinę, była 3 w nocy. Kto wogóle o tej godzinie pisze do kogoś. Weszłem w wiadomości i zobaczyłem ikonkę ERWINA . Ucieszyłem się wkońcu się znalazł może napisze mi gdzie jest. Kliknąłem i zobaczyłem wiadomość z GPS.

Kiedy to zobaczyłem zastopowało mi się całe życie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy to zobaczyłem zastopowało mi się całe życie. Właśnie widzę wiadomość w której ktoś pisze że mój przyjaciel może nawet być nie żywy. Szybko ożyłem poszłem do korytarza, ubrałem buty I kurtke, a potem wyruszyłem na miejsce które wskazywał GPS.

Po dojechaniu na miejsce zobaczyłem pod wielkim posągiem ,,W" ciało. Podeszłem do niego. Ta osoba była nie żywa, martwa. Przyjżałem się bardziej był to chłopak miał brązowe włosy oraz...
jedyne w tym mieście..
Fioletowe oczy.
To był Erwin.
Moje serce się rozpadło ,nie wiedziałem co zrobić. Nie mogłem oddychać i przestać ronić łez. Patrzyłem na to ciało i krzyczałem:

-Erwin czemu ty.. - przerywałem się - a czemu nie ja...

- Halo Grzesiu obudź się, jestem tutaj. - usłyszałem stłumione odgłosy

Nagle ujżałem Carbo trzymającego mnie za rękę. Popatrzyłem również na swoje ciało. Całe się trzęsło. Nico zobacząc
moje przerażenie przytulił mnie mocno do siebie dając się wypłakać. Oparłem się o jego klatkę i łkałem. Kiedy się uspokoiłem Nico zapytał mnie:

- Hej, co się stało?

- Miałem koszmar w którym... - zaciąłem się na chwile - umiera Erwin..

- Cii - uspokajał mnie chłopak - to tylko sen nigdy by to się nie stało.

- Zapewnie tak - wymruczałem w jego klatkę.

- Poczekaj chwile - powiedział kładąc mnie na łóżko.

Patrzyłem się cały czas w to samo miejsce dopóki nie poczułem że materac po drugiej stronie się ugina. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem carbo kładącego się na łóżku. Przesunął się do mnie i przytulił się do mnie tak żebym był w jego ramionach. Było mi nawet wygodnie po pewnym czasie zaczęły kleić mi się oczy a po chwili zasnąłem.

------------

TIME SKIP

Obudziłem się o 12:30. Wstałem z łoża i skierowałem się w stronę kuchni. Zobaczyłem w niej Nicollo który najwyraźniej próbuje coś ugotować. Widząc że chłopak nie daje rady zapytałem go czy mu pomóc.

-No raczej tak - podrapał się po głowie - No bo nie da się ugotować tych naleśników.

- Da się tylko przesuń się pokarze ci.

Carbo się odsunął a ja robiłem swoje a Nico się przyglądał ( hłe hłe nie dla psa nie ma przepisu)

Po zrobieniu przepisu zająłem się smarzeniem. Zanim jednak to zrobiłem popatrzyłem się w stronę chłopaka który patrzył z nie dowierzaniem. Nie marnując czasu zrobiłem placki.

Naleśniki wyszły mi bardzo dobrze a nawet najlepiej ze wszystkich nawet carbo tak stwierdził.

W pewnym momencie zaczął dzwonić telefon. Widząc że mi się nie chce zbyt Nico poszedł po niego. Podziękowałem mu i odebrałem.

- Halo? - zapytałem

- Hej, to ja Hank jak się czujesz? - odparł

- A nawet dobrze a coś dziś robisz?

- Raczej nic a co?

- Chcesz może ze mną i Carbo pooglądać sobie coś?

-No nie wiem.. - powiedział zamyślony

-będzie alko-

- jasne, a ja już spadam bo Janek będzie mi się zaraz prół się - mówiąc wesołym głosem rozłączył się.

Ja nie wiem jak ten człowiek jest taki. Kiedy usłyszy słowo alkohol to już jest na tak. Nie rozmyślając dalej podeszłem do Nico i spytałem:

-Masz dziś jakieś plany?

-Nie raczej nie- odparł

-Chcesz ze mną i Hankiem pooglądać sobie coś?

- Ta jasne - odpowiedział

Uśmiechnąłem się do niego i odwzajemnił. Chociaż przez chwilę mogłem być uśmiechnięty..

------------------------------------------------------------

590 słów

JUTRO BĘDZIE MĘSKI WIECZÓR WŁAŚNIE TAAK BĘDZIE BIMBER I TEN TEGES

MIŁEGO DNIA/WIECZORU!

Nie do poznania | 𝐌𝐎𝐑𝐖𝐈𝐍Where stories live. Discover now