Rozdział 10.

363 60 42
                                    

Minho nie żałował zabrania ze sobą Jisunga na weekend nad morze, nawet kiedy okazało się, że oprócz nich w domku mieli mieszkać jeszcze jego rodzice oraz brat z nowym partnerem.

Nie mogli zepsuć mu planów, idiotyczną kłótnią w salonie o jego nieodpowiedzialności i kłamliwym zachowaniu. Co z tego, że skłamał o wyjeździe w służbowych sprawach, by móc spędzić dodatkowy dzień nad morzem z ukochanym? Nie zależało mu na pracy, którą jednak wykonywał jak należy, nie chcąc by ktokolwiek miał mu coś do zarzucenia.

Zbył karcące słowa rodziców i postanowił wrócić do porzuconego w kuchni Jisunga, zatrzymując się jednak przez mocny ucisk dłoni ojca na swoim ramieniu.

– Minho, co jest między tobą, a tym chłopakiem? – spytał z kamiennym wyrazem twarzy.

– To nie jest wasza sprawa.

– Minho! – skarciła go kobieta. – Spotykacie się, prawda?

Mężczyzna głośno westchnął, coraz bardziej się irytując.

– Tak, coś jeszcze? – przyznał zniecierpliwiony i wyrwał się ojcu.

Zostawił ich w salonie, nie zdając sobie sprawy z tego, że Jisung znał ich lepiej niż powinien.

Felix zagadał Jisunga, z którym po krótkiej rozmowie zatwierdził wspólną kąpiel w basenie. Obcy chłopak, którego nazwano Changbinem, wyglądał nieco ponuro, ale tak naprawdę była to jedynie przykrywka pełnej radości i humoru osobowości. Minho nadal sceptycznie na niego spoglądał, ale zgodził się dołączyć do towarzystwa na tarasie.

Pogoda była słoneczna aż do przesady, choć na niebie dało się znaleźć parę samotnych obłoków. Całe szczęście nie było aż tak duszno, a kąpiel w chłodnej wodzie odejmowała kilka nadprogramowych stopni temperatury.

Po przebraniu się i włączeniu muzyki, Felix wskoczył do basenu na bombę, nic nie robiąc sobie z uwag Minho o tym, że może sobie zrobić krzywdę.

Jisung do niego dołączył, śmiejąc się, kiedy Minho również i jemu urządził tyradę na temat niebezpieczeństwa na basenie.

– Dobrze, możesz być naszym ratownikiem, ale podaj mi koktajl – rozkazał Felix, wyciągając do niego rękę, kiedy Changbin przyniósł kilka napoi w wysokich szklankach na tacce.

Minho zgromił go wzrokiem, ale zaniósł im dwa koktajle, spoglądając dłuższą chwilę na Jisunga, poprawiającego oklapłe włosy.

Musiał przyznać, że wyglądał naprawdę seksownie.

– Może do nas dołączysz? – Jisung posłał mu zachęcający uśmiech.

Minho nie potrafił mu się oprzeć. Pływanie nie było jego ulubionym zajęciem, ale dla Jisunga mógł się poświęcić.

– Pójdę się przebrać, daj mi chwilę.

Jisung wniósł triumfalny toast z Felixem, rozkoszując się schłodzonym koktajlem zmiksowanych truskawek i bananów.

Ogromnie polubił Australijczyka, z którym złapał nić porozumienia. Ich przyjaźń szybko ewoluowała, a wieść o prawie bliźniaczych urodzinach, jedynie bardziej ich do siebie zbliżyła.

Z Changbinem również się dogadywał. Mężczyzna, ku zaskoczeniu Jisunga, pracował w restauracji swoich rodziców. Przy bliższym poznaniu jego wygląd nijak miał się do jego osobowości.

Był trochę jak dwuwarstwowy tort.

Felix odłożył swój koktajl i odepchnął się od ścianki basenu, przypływając bliżej dmuchanego materacu.

love tester || minsungWhere stories live. Discover now