6

76 6 4
                                    

Weekend w końcu przebolałam cały ten tydzień
Obudziłam się dziś dosyć późno? raczej nie dopiero 11:32 poszłam się ogarnąć jako że jestem leniwa i nie chciało mi się szukać spodni lub spodenek ubrałam tylko samą bieliznę i długa koszulkę
Zeszłam na dół żeby zrobić śniadanie
płatki z mlekiem to idealne śniadanie nieprawdaż? więc zrobiłam sobie płatki i wzięłam sok pomarańczowy
w drodze do salonu prawie wywaliłem się o moje buty
-KURWA piepszone buty nie mogłaś zostawić ich gdzie indziej! a Aha to ja to raczej nie mogłam hehe
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor i zaczęłam jeść płatki kiedy zaczął dzwonić mi telefon
Kto śmie zakłócać mój spokój
Odbieram bez patrzenia i mówię

-Czego kurwa chcecie oddemnie
-mamrocze i odbieram telefon

-Oj nie ładnie nie ładnie ze mną się nie przywitasz? - Mówi głos po drugiej stronie.

-Ashley? - pytam próbując rozpoznać głos, brzmi znajomo.

-Nie kurwa ksiądz proboszcz.

-Nie chodzę do kościoła

-To masz problem

-Jezus ty żyjesz.. Kto umarł?..zanczy ten czego chcesz?

- Wiesz pomyślałam że mogę wpadną na trochę do mojej ulubionej kuzyneczki

-Pierdolisz

-Już od dłuższego czasu nie😥

-Japierodle ty tylko o jednym poprastu się przyznaj że cię wyjebało z tego mieszkania i tyle

-No powiedzmy.. Tak po części

-Kiedy będziesz?

-Jutroooo

-Na ile?

-Na tyle ile można

-Mhm dwa lata wypierdalaj

-Bóg załapać misiu-Rozłącza się

Wzdycham i wracam do mojego pokoju. Nie wytrzymam z nią w jednym domu.. Kocham ją bardzo jest moja ulubiona kuzynka no ale...Jak będzie za długo to po kusze się o szybkie morderstwo i szpadel w lesie.

Kładę się na łóżku i biorę telefon idąc pocztać jakieś ff

2 godziny później

Nie kurwa mać Nieeeeeeeeeeee! dlaczego dlaczego!? dlaczego ona umarła dobra przedawkowała narkotyki i jakiś mentalny duch przyszedł jej wypomnieć. wszystkie błędy ale musiała zdechnąć?
Zmieniła się mogły być razem a co teraz?
Teraz jej dziewczyna siedzi przy jej grobie i mówię że jej wszystko wybaczyła a co tamta druga robi? nie wiadomo bo kochany autor nie napisał rehddhdbxjdsk

Dobra która godzina 14:42 nie jest źle pasowałoby ogarnąć dom ale ale nie dzisiaj hehe mam lepsze rzeczy do roboty
Na przykład leżenia i pisanie na c.ai hahaha ale pierwsze muszę coś zjeść innaczej, innaczej się nic nie stanie heh to nie muszę jeść po co schodziłam do kuchni:(

Idę do pokoju bo nie mam co robić
Wbijam jak do siebie bo jestem u siebie heh
a tutaj proszę szczur ta pinda zaś tu przylazła (chyba każdy wie o kogo chodzi)

Ehm czas drzeć mordę ehm:

-JANE ELIZABETH ARKENSAW! Co tu do cholery robisz- krzyknęłam na nią

-Przyszłam Ci coś powiedzieć ale jak nie chcesz wiedzieć to pójdę- wstała i już zbliżała się do okna no debil

- Jak długo tu jesteś?

-Odkad zaczęłaś drzeć mordę że te dziewczyny mogły być razem a jedna zdechła

- Aha dobra co chciałaś mi powiedzieć

- Że jesteś w samej koszule i rzuciłam zlecenie hehe

-Kurwa! nie lamp się na mnie poczekaj

Szybko pobiegłam do łazienki i wzięłam jakieś randomkwe spodenki gdy wróciłam ona jak gdyby nigdy nic leżała mi na łóżku w pierdolonych butach zajebie Cię

-Czy łaskaw pani zejdzie z mojego łóżka?
spytałam z wyczuwalna ironią

-już się robi królowo -wstała i teatralnie się pokłoniła

-Dobra to co chciałaś mi powiedzieć
-że rzuciłam zlecenie

-Łal kogo tym razem nie zabijesz?

-Ciebie...

-Co!?

-No cóż tak wyszło nie mogłam Cię zabić bo... no nie mogę i chuj Cię to interesuje

-dosyalas zlecenia aby mnie zabić!?

-tak jakby ale.zrezygniwałam z niego

-Jaki chuj chciał mnie zabić...imię nazwisko , teraz

-Nie powinno cię to interesować

-Imię i nazwisko nie będę się więcej razy powtarzać

-Znasz go.. Ale ci nie powiem dla twojego dobra

-Wielki obrońca -Wywraca oczami i siadam na łóżku

-Dziewczyno życie ci ratuje a ty od razu masz jakiegos focha

-Jezu dobra... -patrze na nią i zastanawiam się co dalej robić..-Chcesz obejrzeć ze mną film?

Jane

Uśmiecham się kiedy Camila proponuję mi oglądanie filmu z nią. Kiwam głową ochoczo.

-Um tak

Camila wychodzi z pokoju a ja idę za nią. Gdy idziemy po schodach moje oczy wędrują niżej jednak szybko potrzasam głowa kiedy Camila potyka się o leżące buty na schodach a ja szybko chwytam ja w pasie i przyciągam do siebie.

-Wszytko dobrze? - Pytam i patrze na dziewczynę sprawdzając czy napewno nic sobie nie zrobiła

-wszytko ok.. Dzięki

-Nie ma za co, idziemy na dół?-zapytalam Jezu ona zaś jest czerwona ale czy przez mnie?

-T...Tak! chodźmy-pociągneła mnie za rękę i prawie się wywaliłam *Żeby mi tylko maska nie spadła

Camila

Zabijcie mnie! proszę nie mam po co żyć za każdym razem jak Jane coś zrobi to
się rumienie czy coś to znaczy? plis help meeee
Nic nie mówię ale wygląd ma zajebisty tylko żeby bez maski ja zobaczyć, Ah marzenie

Zeszliśmy po schodach ja oczywiście ciągnąć naszego mordercę wywaliłam ją na kanapę i kazałam czekać

-poczekaj idę zrobić popcorn

-Dobra tylko nie spal kuchni

-śmkesz podważać moje umiejętności kulinarskie?

-Ośmielę się na zrobienie tego

Nie wiedziałam co tak chce zrobić więc stałam a ona się coraz bardziej do mnie przybliżała *Ee pomocy jakaś psychopatka wtargnęła mi do mieszkania i chce mi coś zrobić
Ona się przybliżała ja się odsuwałam na moje nie szczęście trafiłam na ścianę*kto to ty postawił ratujcie mnie wszyscy święci
Gdy już zderzyłam się zderzyłam z ściana ona pochyliła się o szepnęła mi do ucha

-zamknij oczy i nie otwieraj ich dopóki Ci nie pozwolę-mówi cicho a jej oddech łaskocze moja szyję

Zamykam oczy i czekam na rozwój zdarzeń a mój oddech zaczyna przyspieszać

Jane

Powoli zdjęłam maskę Camila miała nadal zamknięte oczy powoli zbliżałam się do jej twarzy miała taki piękne różowe słodkie usta...
Byłam na tyle blisko że stykałysmy się nosami na jej twarzy widniał wielki rumieniec
Jeszcze raz się na nią popatrzyłam i...

🎀I CHUJ🎀🥰🫰

🍁Morderca też kocha💔║⁠ CP ⁠║Onde histórias criam vida. Descubra agora