#Chapter Three

57 6 0
                                    

DaeHee

-Musimy rozważyć, czy twój kontrakt wchodzi w ogóle w rachubę po tak nieoczekiwanym obrocie spraw. Wznowimy zebranie jutro o ósmej rano, gdy skonsultuję się ze współpracownikami.

Pustka.

Zdominowała moje wnętrze w trakcie godzinnego przesłuchania HoSeok'a odnośnie przyczyn niepełnej formy TaeHyung'a. Kłamstwa. Mówiłam wyłącznie kłamstwa, ale tylko tak mogłam uzasadnić swoją diagnozę.

Pustka.

Wymiotowanie w ubikacji. Gdy nerwy ostatecznie wzięły górę. Wcześniej z trudem powstrzymywałam się przed zwróceniem na stół konferencyjny zjedzonego z TaeHyung'iem lunchu.

Skrajne wycieńczenie.

Bieg labiryntem korytarzy. Gdzieś nad tą masą betonu rozgrywa się mecz. Kibicujący synowie z ojcami. Całe rodziny. Pierwsze randki. Szczęśliwe chwile.

Mecz, w którym miał wrócić do drużyny.

Myślę tylko o TaeHyung'u.

O tym, by go znaleźć.

Porozmawiać z nim.

Usłyszeć, że postąpiłam właściwie.

Klikam ponowne wybieranie numeru. Na ekranie pojawia się jego imię, ale odzywa się poczta głosowa. Nie on.

Myślałam, że przewrócę dziś nasze życia do góry nogami, ale w zupełnie inny sposób. Że on zacznie wyjeżdżać z zespołem na mecze, a ja będę tu pracować z kontuzjowanymi. Nasza codzienna rutyna straci rację bytu i staniemy przed koniecznością wypracowania nowej normalności, ale przynajmniej będziemy pracować w tym samym miejscu, dla tego samego klubu.

Absolutnie nie spodziewałam się, że wylądujemy w różnych miastach.

Wyłaniam się z tuneli prowadzących na parking dla zawodników i pracowników prosto na oślepiające słońce. Jestem tak wyczerpana i tak emocjonalnie zagubiona, że wydaje mi się, iż powinna już być północ. Gdy docieram do samochodu, dzwoni telefon. W desperackiej potrzebie kontaktu odbieram bez patrzenia.

-TaeHyung! -wzdycham.

-Co tam się, do licha, stało, DaeHee?

On wie.

-Tato. -Każda cząstka mnie kuli się w poczuciu winy. To na ojcu powinno mi najbardziej zależeć i jemu powinnam to wszystko wyjaśnić, lecz ja wściekle wybierałam numer TaeHyung'a.

-Dotarły do mnie plotki. Co tam się stało?

Staję w miejscu bez słowa, bo wiem, że sama nie do końca to rozumiem. Cała ta sytuacja wydaje mi się jakaś nierealna.

To długa historia -odpowiadam. Wsiadam do samochodu i opowiadam ojcu skróconą wersję, w pełni świadoma, jak niedorzecznie to brzmi nawet w moich uszach. Gdy kończę, w słuchawce zapada przygniatająca cisza, doskwierająca mi równie mocno, jak słońce Austin, które wpada przez przednią szybę auta.

-Jestem zawiedziony. -Słyszę w słuchawce jego głęboki baryton, po którym następuje nieznaczne świśnięcie oddechu.

Fasada siły, za którą kryje się absolutna niemoc.

W sumie tak się teraz mniej więcej czuję.

-Postąpiłam tak, jak wydawało mi się właściwie -odpowiadam na granicy szeptu, bo w gardle palą mnie łzy po tych dwóch słowach, których żadne dziecko nie lubi słuchać z ust rodzica. Jestem zawiedziony.

The Catch II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #2)Where stories live. Discover now