1

3 1 0
                                    

Siedziałam oparta o ścianę na łóżku, jak z resztą codziennie, oglądałam Social Media. Potrafiłam przewijać palcem po ekranie godzinami. To był ostatni dzień wakacji.
Nie zamierzałam dziś się z nikim spotykać, dlatego że miałam zepsuty humor.
Wczoraj moja jedyna przyjaciółka zerwała ze mną przyjaźń.
Przypominając sobie to zrządzenie zmarszczyłam nos.
Z Angela przyjaźniłam się od 6 klasy podstawówki, wcześniej nie miałam z nią dobrego kontaktu. Zanim się zaprzyjaźniliśmy, otaczała się ludźmi którzy nie byli z mojej ligi. Byli... LEPSI. Tak właściwie, to nie wiem czemu Angela, popularna dziewczyna w szkole i w klasie, chciała zaprzyjaźnić się z cichszą i mniej lubianą osobą od siebie.
Na te myśli znów zmarszczyłam nos.

Postaram się wam przybliżyć historię, w jaki sposób zaczęłyśmy się kolegować.

To był zwykły dzień, na nic specjalnego się nie zapowiadało.
Jak zwykle w szkole mnóstwo sprawdzianów kartkówek i prac domowych.
Na pierwszej lekcji była Matematyka. Czy mogło być coś jeszcze gorszego od tego? -Nie. -A może jednak tak.
Tak samo nie nawidzę porannego W-F na pierwszej lekcji, to chyba nawet gorsze niż matma! Serio.

Szłam korytarzem pełnym młodzieży, nasza szkoła ma 3 główne korytarze. Pierwszy korytarz jest przeznaczony dla klas 1-3, zaś drugi korytarz zajmują klasy 4-6, a ostatni korytarz przeznaczony jest dla klas 7-8.
Czyli dla mnie.

Podchodząc pod drzwi sali od matematyki odłożyłam plecak na ziemię. Każdy tak robił, więc to nic dziwnego ani nowego.
Położyłam czarny plecak z Vans'a na ziemię i podeszłam do siedzeń na przeciwko drzwi sali od matematyki. Usiadłam i rozglądałam się po tym korytarzu, jakbym widziała go pierwszy raz. A jednak widzę go codziennie, oprócz weekend'ów, przerw świątecznych i ukochanych wakacji.

Siedziałam dalej na krześle patrząc się tym razem na grupki osób z mojej klasy. Odwróciłam wzrok na dziewczynę idącą w moją stronę. To była Angela.
Popularna i lubiana w szkole dziewczyna, która ubiera się modnie i zawsze wygląda lepiej ode mnie. Zastanawiałam się, czego może chcieć.

Hej, chciałbyś może pójść ze mną do kina? Nikt z moich znajomych nie ma czasu, a ty jesteś spoko więc postanowiłam się spytać. - Ja spoko? Dziewczyno, chyba coś ci sie pomieszało! Nigdy nie odzywasz się do mnie na lekcjach ani na przerwach, w ogóle nie gadamy a teraz mówisz mi ze jestem spoko i proponujesz wypad do kina? Coś tu jest nie tak..

Chętnie pójdę, ale.. Czemu nagle sie mną interesujesz? -Zadałam pytanie które towarzyszyło mi od momentu, w którym zaczęła mówić.

No bo jesteś spoko. I pomyślałam że pójdziemy razem do kina i lepiej sie poznamy. -Odpowiedziała bez żadnego jąkania się brunetka, patrząc na grupkę jej znajomych oddalającą się od nas.

Emm.. Nie żebym coś mówiła ani nic w tym stylu, ale nie pamiętasz jak jeszcze dwa dni temu w szkolnym kiblu obgadywałaś mnie z swoimi przyjaciółkami? -Powiedziałam z zdziwioną o zdezorientowaną miną.

Ale to było dawno temu, nie przejmuj się tym. Wtedy nie wiedziałam ze jesteś taka spokooo!!! -Powiedziała Brunetka dość przekonującym tonem z lekkim uśmiechem na twarzy. Nie ukrywam, ze to było podejrzane.

To było dwa dni temu. Dla ciebie to jest ,,Dawno?" - Odpowiedziałam Brunetce, widziałam lekkie zdezorientowanie na jej twarzy, ale bez wachania odparła.

Oj tam, nie liczy się co było kiedyś, liczy się to co jest teraz! -Przekonująco zaczęła mówić brunetka.

No dobra, niech ci będzie. Powiedzmy ze uwierzę w twoje słowa i zostaniemy ,,Kumpelkami". Kiedy chcesz isc do tego kina i w ogóle na co? - Zadałam pytanie rozglądając się po bokach.

Planuje dzisiaj o 19, mam wybrany film ale to niespodzianka. -Odparła Angela lekko uśmiechając się w moją stronę.

No okej, pójdę z tobą skoro chcesz. To do 19. - Powiedziałam do brunetki i wstałam z siedzenia a następnie podeszłam do plecaka. Kilka osób z mojej klasy też podeszło do swoich plecaków aby uszykować sobie książkę i zeszyt do matematyki.

Złapałam za zamek mojego plecaka i pociągnęłam go w lewą stronę. Wyjęłam piórnik, książkę do matematyki i zeszyt.

Odłożyłam rzeczy na bok i zapięłam plecak. Z powrotem sięgnęłam po przybory leżące tuż obok mnie. Wzięłam je w ręce i wstałam.
Oparłam się o ścianę tak jak kilka osób z moje klasy i zaczęłam rozglądać się po długim i szerokim korytarzu.

W oddali zobaczyłam panią od matmy. Po chwili z końca korytarza znalazła się przy drzwiach sali od swojego przedmiotu.
Na widok tego, że każdy miał już wyciągnięte przybory, otworzyła drzwi od klasy.

Gęsiego weszliśmy do pomieszczenia i zajęliśmy swoje miejsca. Ja siedziałam na samym tyle. Dlatego też właśnie w tamtym kierunku się kierowałam. Ominęłam 3 rzędy ławek i w końcu dotarłam do rzędu, w którym siedzę co każdą lekcje matematyki. Poszłam na miejsce i zanim usiadłam położyłam książki na ciasnym biurku.

Odsunęłam krzesło, i usiadłam. Zaczęłam rozglądać się po sali. Dostrzegałem gadające dziewczyny z mojego rzędu, dostrzegłam również chłopaków, którzy nie wytrzymywali już ze śmiechu.

Dostrzegłam pozostałe osoby które przeglądały strony w podręczniku, oraz dostrzegłam tych którzy czytali z niego informacje dotyczące dzisiejszej lekcji lub jakiejś innej która już była lub dopiero Będzie.

Na sam koniec dostrzegłam nauczycielkę która siedziała dumnie przy swoim biurku robiąc coś w komputerze. Wstała z krzesła i się z nami przywitała.

Po chwili podeszła do interaktywne tablicy i ją załączyła. Po chwili na tablicy ukazał się tamat dzisiejszej lekcji i jakaś prezentacja.

Nauczycielka zaczęła gadać o niezwykle nudnych rzeczach, a ja musiałam to przetrwać. Z resztą jak inni.
Nie wiem kiedy, ale nagle zasnęłam.

Powieki same mi się zamykały ze zmęczenia. Położyłam głowę na biurku i nie wiem w jakim momencie udało mi się zasnąć pomimo nudnego wykładu nauczycielki, i szeptów uczniów którzy nie byli zainteresowani lekcją tak jak ja.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Cześć Wszystkim!
Ten rozdział nie jest najciekawszy na świecie. Wiem.
Ale kolejne rozdziały będą ciekawsze obiecuje.
Rozdziały będą codziennie. Czasami może być nawet kilka rozdziałów w jeden dzień, s czasami może nie być w ogóle.
Ale i tak pewnie nikt nie będzie tego czytać.

Dobrego DNIA lub NOCY💕

969 słów

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 16, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

All of the city lightsWhere stories live. Discover now