Starcie dwóch światów

661 68 76
                                    

Witam serdecznie wszystkich w wtorkowym rozdziale!!
Dziś kończymy 2 segment historii, którą już poznaliście, ale to nie jest jeszcze koniec opowiadania. To zaledwie początek aby przekonać się to co już poniekąd było bądź będzie!
Jak sądzicie w końcu się uda napad Erwina na Lordów?
Jak tam wasze samopoczucie?
Jakieś plany na dziś!
Miłego dzionka wszystkim życzę PeepoLove!

Poszedłem spokojnym krokiem do krów aby zobaczyć czy mają wodę. W końcu było już wystarczająco gorąco aby wody nie wystarczało do połowy dnia i trzeba było w korycie dolewać, ponieważ krowy również więcej piły gdy było o wiele goręcej. Dodałem im wody i jak wracałem do domu to rozglądałem się za Potato, ale nie widziałem go. Mam nadzieję, że nie będzie problemów, ponieważ życie psa było ważne, a ojciec nienawidzi psów i to jest najgorsze. Westchnąłem ciężko spoglądając w niebo. Oparłem się o korę drzewa i zamknąłem oczy. Bałem się co będzię, bo psa nie powinno tu być. Nie wiedziałem co mogę zrobić aby wszystko było dobrze, ale nie wiedziałem co robić. Wszystko mi się mieszało w głowie trochę miesza mi się gdy Erwin zaczął mieszać w moim życiu, ale te mieszanie było czymś dobrym, a tu każde mieszanie będzie problematyczne.

Wtuliłem się w Erwina, który spał w moich ramionach. Kochałem go i cieszyłem się mając go w swoich ramionach. Mieliśmy można powiedzieć, że dzień wolny więc wspólnie korzystaliśmy ze swojej bliskości nim jutro pójdę do pracy. Jutro mają spotkanie jakieś całej mafijnej rodziny na zakonie związanej z czymś tam. Nie za bardzo mnie to interesowało, ale miałem nadzieję, że nie wyjdą z tego żadne problemy. Należałem do rodziny, ale nie uczestniczyłem w mafijnym życiu i nie miałem zamiaru. Byłem policjantem i to było najważniejsze dla mnie zaraz przed tym oczywiście był mój kochany diabełek co był dla mnie całym światem. Wtuliłem go delikatnie w siebie i pocałowałem w czółko.

-Monte - wyszeptał cicho i uśmiechnął się do mnie swoim uroczym uśmiechem oraz pokazując swoje białe kiełki.

-Dzień dobry diabełku - mruknąłem całując go w nosek.

-Diabełku uwielbiam to - szepnął.

-Aniołkiem nie jesteś - zaśmiałem się na jego słowa - mój diabełku - przysunąłem go bardziej do siebie i delikatnie złożyłem na jego wargach pocałunek. Mężczyzna pogłębił go i z zadowoleniem zaczął mruczeć w moje usta.

-Może tak wspólny prysznic w kabinie? - wymruczał w moje usta więc odsunąłem się od niego, a uśmiech sam wkradł mi się na usta.

-Z tobą zawsze - odparłem i podniosłem się z łóżka co spotkało się cichym jękiem niezadowolenia pastora - nie jęcz mi przed czasem! Chodź idziemy się myć!

-Ooo tak mi mów - powiedział i pomogłem mu się podnieść. Byliśmy nadzy przez to iż wczoraj dosyć dobrze spędziliśmy wieczór w swoim towarzystwie. Erwin owinął się wokół mych bioder, a ja trzymałem go wokół bioderek. Ruszyłem spokojnym krokiem w stronę łazienki i jak się okazuje już byłem podniecony, ale przez to iż i mój chłopak był. Reagowaliśmy na siebie podobne i to było takie cudowne. Doszliśmy do łazienki i wszedłem pod prysznic opierając Erwinka o płytki kabiny. Nie spodziewałem się, że wypnie się do mnie tyłem aż zagryzłem wargi. Jednak wiedziałem o co prosi więc niewiele myśląc zbliżyłem się do niego. Wtulając się w jego ciało, ale przy okazji włączyłem wodę aby spływała po naszych ciałach.

-Na pewno chcesz? - wyszeptałem, a on przysunął się do nie tak iż ocierał się o mojego członka.

-Chcę - wymruczał więc zacząłem dłonią stymulować swego przyjaciela aby był choć delikatny poślizg do pomocy gdyż na sucho nie chciałem wchodzić. Nawet nie wiem kiedy zatraciliśmy się w seksie pod kroplami ciepłej wody, która spływała po naszych gorących ciałach, które były idealnie przypasowane do siebie. Byliśmy swoim yin i yang, a tylko razem coś znaczyliśmy bardziej, bo osobno nasze życie nie miało większego sensu. Potrafiliśmy dogadać się bez słów przez mowę ciała. Pragnęliśmy tego samego w tym momencie mimo iż wieczorem spędziliśmy cały na tym samym, ale uwielbiamy tą bliskość między nami. Seks, seksem, ale tu chodziło o coś więcej niż tylko uciechę cielesną lecz uczucia, którymi się darzymy.

W moim mafijnym sercu tylko ty?Where stories live. Discover now