・ten・

1K 45 20
                                    

AMBER PRZYSZŁA POMÓC Pope'owi w pracy. Założyła na siebie fartuch z napisem ,,Heyward", związała włosy w wysokiego kucyka i ruszyła w stronę grilla.

Co roku pomagała rodzinie Pope'a przygotowywać ostrygi na noc świętojańską. Na której Snoby pili wódkę i rozmawiali o sprawach biznesowych, a ich żony ubrane w sukienki za tysiące, plotkowały o innych. Amber patrzyła wtedy na nich z zazdrością, bo ona musiała im wtedy usługiwać, a oni nawet nie potrafili powiedzieć ,,dziękuję".

– Przepraszam Pana mamy sami je obierać? – zapytała jakaś dziewczyna. Pope i Amber najpierw złapali kontakt wzrokowy i posłali sobie zmęczone spojrzenia po czym obrócili głowy w stronę dziewczyny. – Pobrudzę sobie sukienkę.

– No to by było słabe – odpowiedział Pope już z uśmiechem, zbijając sobie piątkę z Kie.

– Musisz popracować nad akcentem – wtrąciła się Amber, zbijając żółwika z brunetką.

– Widzieliście tyle Snobów na raz? – spytała Kiara, oglądając się za siebie.

– Tak, co roku.

– Macie jakieś wieści od JJ'a? – zapytał Pope po chwili ciszy.

– Nie – odpowiedziała Amber, spuszczając wzrok.

Nikt nie wiedział co się z nim dzieje od czasu aresztowania. Blondynka czuła dziwną pustkę gdy nie miała go przy sobie i nie słyszała jego głosu lub śmiechu. Dołowało ją to bardzo, dlatego cieszyła się, że może pomóc Pope'owi, bo to sprawiło, że mogła odciąć się od przygnębiających myśli.

– Ma instynkt przetrwania karalucha – pocieszyła ją Kie, kładąc rękę na jej ramieniu. – Będzie dobrze.

– To moja wina – powiedział chłopak, kręcąc głową.

– Nie prawda, Topper prawie cię zabił, pamiętasz?

Amber i Pope wzdrygnęli się na wspomnienie o "bójce". Od tamtego czasu blondynka naprawdę nienawidziła swojego chłopaka, a tym bardziej jego przyjaciela Rafe'a.

Kiedy usłyszeli brawa przerwali rozmowę i przenieśli spojrzenia na rodzinę Cameronów, która wyszła do ogrodu. Amber skupiła wzrok na Sarah, która miała ubraną białą zwiewną sukienkę, a na głowie miała wianek zrobiony z żywych kwiatów. Czasami jej zazdrościła, też chciała ubrać się w takie rzeczy i dostawać szacunek od każdego. Była, jednak druga strona tego, córka Warda była Snobem i Amber za nic nie chciała nim zostać. Kusiła ją myśl mienia bardzo dużej ilości pieniędzy, ale chyba wolała zostać Płotką z pewnością, że to wszystko jest prawdziwe.

– Proszę, proszę idzie Lord Kapitał i Wyzyskiwacze – powiedziała Kie, klaszcząc z niechęcią.

– Wybije komuś tym oko – Pope wskazał brodą na wielką ozdobę na głowie Rose Cameron.

Gdy wszyscy znowu wrócili do rozmów, Kiara musiała odejść do swoich rodziców, za to Pope i Amber zostali przy grillu, przygotowując ostrygi.

Zapadł wieczór, a ciemność rozświetlały lampki. Większość osób przeniosła się na parkiet, a prawdziwi biznesmeni zostali przy wysokich stołach, aby ponegocjować. Pope odszedł od grilla kilkanaście minut temu i jego przyjaciółka zaczęła się zastanawiać gdzie on jest. Postanowiła poszukać go wzrokiem co nie było trudne, bo oni jako jedyni było ubrani w brudne fartuchy podczas gdy inni nosili dzieła mody.

Odeszła od grilla, bo go zauważyła. Czarnoskóry z kimś rozmawiał, ale nie zdążyła zobaczyć kto to, dlatego, że przed nią pojawił się brązowowłosy chłopak.

– Jak masz na imię? – zapytał na co blondynka uniosła brwi.

– Amber – odpowiedziała, zakładając ręce na piersi.

Dear Amber // JJ MaybankWhere stories live. Discover now