Powrót do tradycji?

97 15 11
                                    

Drzwi otwierają się z impetem a przez nie przechodzi nie kto inny jak Seungmin w okularach. Spojrzał na kamerę zdjął okulary i rzucił w kąt. Przy następnym kroku potknął się o własne nogi a gdy wstał spojrzał jeszcze raz na kamerę, i wesołym krokiem niczym łania na łące podbiegł do blatu kuchni.

-Witajcie skurwysyny? Nie spodziewaliście się tu mnie tak wcześnie, co? Dzisiaj gotuje z całą ekipą! I już po nich idę!

Seungmin wrócił z 7 kartonowymi modelami jego "przyjaciół".

-Dzisiaj razem z moją wspaniałą załoga ugotujemy....- zagląda szybko do lodówki- kurwa nic tam niema
-szeptal do siebie - oprócz parówek i majonezu a Felix miał mi kupić składniki na pizzę.

Seungmin podszedł do kartonowego Felixa i oberwał mu głowę i podpalił na kuchence.

-Z nieznanych mi przyczyn jeden z członków mojej wspanialej ekipy musiał odejść- spojrzał na resztki głowy i sztucznie się uśmiechnął- a więc będziemy robić przepyszną zapiekankę z mięsa i sosu na bazie jajek.

-Seungmin co tu tak jebie?!- Felix wszedł do kuchni- KURWA!!!- złapał się za serce przestraszony- człowieku weź mnie nie strasz tym kartonowym Minho.- spojrzał na resztę kartonów- I dlaczego nie mam głowy.

- Wypadek przy pracy w kuchni tak jest tak bywa. A teraz mi nie przeszkadzaj. - gestem ręki próbował wygonić go z kuchni.

-Jak to wypadek przecież na kuchence są resztki mojej głowy.- w skazał palcem na wspomniane miejsce- ty perfidnie i z premedytacją zrobiłeś mi dekapitację.

-Nie bądź Hyunjini nie przeżywaj, nie pierwszy inie ostatni raz to zrobiłem. Mam całą garderobę twoich kartonowych podróbek i większość nie ma głowy.- w tym czasie Seungim kroił parówki.

-Jak to wię... A nieważne nie mam dziś na to siły. Wychodzę.

Seungmin mając go w głębokim poważaniu, namiętnie mieszał majonez z pokrojonymi parówkami.

-Cholera przez tego idiotę zapomniałem wam powiedzieć co robię. A więc wyrób mięsny zwany potocznie parówka kroimy na drobne kawałki i mieszamy z oto wybornym sosem jajecznym z tego oto słoika. Nie powiem wam jakiej to marki bo mi za to nie płacą.- Seungmin po głębszym zastanowieniu- Chwila przecież oni mi wcale nie płacą! Wstaje wychodzę. Nara!

Po kilku minutach po wyjściu s
seungmin wrócił uśmiechając się do kamery.

-No przecież nie zostawił bym was tak. Więc do zobaczenia w następnym odcinku kącika kulinarnego u Seungmina a teraz żegnajcie.- wyszedł z kuchni z pełną gracją niczym Jisung na sankach.

***************************************

Okej więc no tak. Rozdział po bardzo długim czasie, napisany ok, trochę mało śmieszny chyba... I don't know.
Ale z głębią miał to coś czego inne nie miały a było to... (tu sobie coś wymyślcie)... No i może kolejny będzie ciekawszy, jeżeli znowu nie minie pół roku, ale kto by patrzył na szczegóły.(Raita_a wiem dobrze że to czytasz więc ty nie patrz na takie szczegóły.❤️😁)

Kącik kulinarny SeungminaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz