||Bottom Dream||One-shots||

||Angst||No ship||

Tw: Śmierć, Morderstwo, Spanienie żywcem.

Każdy czekał na zespoł który miał zaraz zacząć grać. Grali Wilbur, Techno, Sapnap oraz George ich najpopularniejszą piosenkę "The Final Countdown", a zgadnijcie kto śpiewał? Tak Dream. Dzisiaj to miałbyś wyjątkowy i niezapomniany występ. Ponieważ cała piątka zakrywała swoje twarze maskami a dziś mieli ujawnić swój prawdziwy wygląd.

Wszystkie reflektory nagle skierowały się na scenę a na niej stała perkusja przy której był Techno różowe rozpuszczone włosy. Ubrany jak zwykle w białą koszulę, czarne luźne spodnie oraz czarne buty na niskim obcasie sięgające mu poniżej kolana a na jego ramionach zwisała krwisto czerwona peleryna z białym futrem przy szyji. Na jego głowie spoczywała prawdziwa złota korona a jego twarz zasłaniała biała koronka przypięta do korony.

Kilka centymetrów w prawo od niego stał George z złotą trąbką w dłoniach. Miał on brązowe włosy siegające do szyji oraz pojedyńcze pasemka włosów upadały mu na twarz. Miał on na sobie niebieską bluzę z białymi wykończeniami, czarne spodnie z dziurami oraz zwykle czarne buty. Na jego oczach spoczywały okulary a jego usta były odkryte przez instrument na jakim grał.

Był również Wilbur który miał brązowe włosy związane w niski kucyk. Na nim zwisała czarna elektryczna gitara podłączona do głośnika, był ubrany w żółtą bluzę a na niej skórzany przewiewna brązowy długi płaszcz aż do kostek. Jak zwykle czarne rurki i klasyczne skórzane buty. Jego twarz zasłaniała czarna maska z obrysowaniem niebieskimi neonami które świeciły.

Obok niego stał Sapnap, czarne włosy spięte w koka. Na nim również zwisała elektryczna gitara tylko że pomarańczowa również podłączona do głośnika. Chłopak miał białą bluzkę z małym pomarańczowym ogniem na środku a pod nią był zwykły czarny golf, czarne rurki z łańcuchem przy pasku z czarnymi traperami na stopach. Jego twarz zasłaniała pomarańczowa mgła która cały czas zasłaniała go.

A przed nimi stał mikrofon przy którym można było zauważyć Dream, miał on na sobie czarne body i zielony croptop z długim rękawem. Spodnie z dziurami na kolanach które idealnie pasowały do body które Dream zawsze nosił na każdym koncercie, oraz czarne wysokie trapery. Otóż na jego twarzy spoczywała biała maska z czarnym uśmiechem.

Nagle zaczęła grać melodia, każdy z nich idealnie się wypełniał, od perkusisty po gitarzystów, trębacza aż do piosenkarza. Nagle światła zgasły i pojawiło się tylko jedno światło reflektora na Georga a ten zaczął grać. A po chwili były cztery światła reflektorów świecących na Georga, Sapnapa, Wilbura oraz Techno, a nagle piąty reflektor zaświecił na Dreama.

Przez połowę koncertu światła świeciły na całą grupę nie ważne czy wydawali jakieś dzwięki czy nie.

Gdy zabrzmiały słowa "It's the Final Countdown".

Wilbur ściągnął maskę i położył ją na głośnik obok. Miał on ostre rysy twarzy oraz złoty kolczyk w dolnej wardze jak i w brwi.

Za to Sapnap pomachał delikatnie ręką przed twarzą a pomarańczowa mgła znikła. Tak samo jak Wilbur miał on mocne rysy twarzy ale miał srebrny kolczyk w wardze połączony łańcuszkiem z kolczykiem na uchu.

Cała widownia oszalała.

Na kolejne takie same słowa Technoblade przekręcił koronę tak że biała koronka zwisała z tyłu jego głowy. Miał delikatne rysy twarzy ale za to przerażający uśmiech. Ależ nie mogło zabraknąć złotego septunu w nosie.

Widownia aż zaczęła krzyczeć tak bardzo podekscytowanie byli dotychczasową częścią koncertu.

Na przed ostatnie takie słowa czyli prawie koniec piosenki George zdjął okulary i dał je sobie na głowe. Miał również delikatne rysy twarzy ale za to mocny czarny makijaż oczu.

Widownia zaczęła klaskać.

Teraz każdy czekał na ostatnie takie słowa by zobaczyć lidera zespołu. Gdy został już ostatni wers by go zobaczyć światła reflektorów zgasły.

Był słyszalny tylko śmiech po czym głośny krzyk bólu. Reflektory znowu się włączyły a każdy kto zobaczył to co się tam stało zapamięta to do końca jego dni.

Lider zespołu został podlony próbował ugasić płomienie na włosach czy ubraniach ale było ich za dużo, płakał błagalnie o pomoc ale nikt nie drgnął. Nagle obok niego pojawił się Illumina po czym rzekł coś niezrozumiałego dla widowni jak i kompanów w zespole tylko Dream zrozumiał co tamten powiedział.
-Ég losna loksins við þig
Po tych słowach Dream upadł na podłogę a jego ciało nie przestawało płonąć.

Technoblade nagle odsknął się z dziwnego transu po czym podbiegł do chłopaka, upadł na kolana i nagle usłyszał jego ostatnie słowa "Zrobiłem za mało dla tego świata
by odejść, Technoblade proszę ratuj" po czym chłopak przestał się ruszać na co łzy spłyneły Technobpo policzkach. Zaczął brutalnie bić spalające się cało w miejscach gdzie dalej był ogień.

Nagle cała widownia zaczęła uciekać a reszta zespołu podbiegła do ich lidera. Wilbur sprawdził pulsa ale gdy go nie wyczuł łzy spłyneły mu po policzkach, George w tym czasie zadzwonił pod 112 a reszta członków pomogła Wilburowi. Było już w tamtym momencie wiadome że chłopak już nie żyje ale dalej próbowali, próbowali go ocalić ale było zdecydowanie za późno.

Gdy na miejsce dotarły radiowozy jak i karetki każdy z zespołu powiedział co się stało. Gdy tylko ratownicy podeszli do ciała wiedzieli że jest za późno ale nie wiedzieli kto ma im to przekazać. Lecz w końcu jeden z nich odważył się i rzekł:
-Przykro mi, ale nie ma co zbierać po chłopaku.
Na to cały zespół spojrzał na niego z nerwami w oczach. Tylko Technoblade podszedł do ciała wziął je na ręce i powiedział:
-Pochowajmy go tak jak on chciał być pochowany.

Cały zespół w ciszy poszedł za nim a po drodze kupili łopatę jak i pare czerwonych róż. Poszli pod drzewo wiśni zasadzone przy plaży, Wilbur zaczął kopać dziurę na zmianę z Sapanpem. Każdy z nich w oczach miał łzy. Gdy skończyli Technoblade włożył ciało do jego grobu i zakopał go. Posypał płatki róż na świeżo zakopanego trupa. A na drzewie przyczepił kartkę.

"Tu spoczywa DreamWasTaken"
1999r.- 2022r.
"Zrobiłem za mało dla tego świata
by odejść, Technoblade proszę ratuj"