1. Początek końca

9 1 0
                                    

W małej, odległej wiosce schowanej we Włoszek znajdował się piękny, kamienny dworek. Sprawiał wrażenie eleganckiej posiadłości jakichś bogatych ludzi, którzy zaszyli się daleko od zgiełku miasta. Jednak znajdowała się tam placówka dla młodych dziewczyn, które były szkolone do zostania żonami bogatych mężczyzn. Piękny, pokorny dodatek, który bez zająknięcia spełniał wszystkie małżeńskie obowiązki. Znają doskonale zasady odnośnie elegancji, wydadzą charytatywny bankiet i odnajdą się we wszystkich sytuacjach tak, aby być chlubą męża. Dodatkowo przed przyjęciem do tego miejsca przeprowadzane są badania, aby mieć pewność, że kandydatki nie są obciążone żadnymi chorobami genetycznymi, zdrowie mają w idealnym stanie, tak aby przyszli potomkowie pasowali do obrazka.

Sama organizacja nie była zbyt jawna, aby znaleźć o nich informację trzeba było wiedzieć kogo pytać i gdzie szukać. Raz do roku wyprawiali duże przyjęcie podczas, którego mężczyźni wybierali sobie przyszłe żony. Oczywiście w zależności od tego jak organizacja oceniła kandydatkę, to cena za możliwość zabrania jej z ośrodka była różna. Później ośrodek nie interesował się dalszymi losami swoich podopiecznych, chyba że mężczyzna poprosił o dodatkowe konsultacje dla swojej małżonki, aby zadbać o likwidację niedoskonałości.

Rosa była jedną z wielu dziewczyn, które były w organizacji. Miała zaledwie 20 lat, ale mieszkała tam odkąd pamiętała. Podobno była niechcianym dzieckiem ze zdrady. Mąż kobiety, która ją urodziła, oddał ją, żeby nie musieć patrzeć już nigdy więcej na dowód niewierności. Gdy jako dziecko dawała się we znaki nauczycielkom była często nazywana bękartem. Za każdym razem ją to bolało, bo chciała mieć swoje miejsce na świecie z kochającymi rodzicami. Po czytaniu baśni wyobrażała sobie, że tak naprawdę jej rodzice zginęli w podróży i zła ciotka oddała ją tutaj. Teraz już się nie łudziła, nie dopowiadała sobie żadnych historii do swojego losu. Wolała się skupić na tym co dzieje się teraz, bo przeszłości nie może zmienić, a jej przyszłość w minimalnym stopniu zależał od niej. Miała długie, czarne włosy, bladą cerę i brązowe oczy. Była stosunkowo niska i filigranowa. Całkiem dobrze radziła sobie z zadaniami, które dostawała.

Przygotowania do bankietu podczas, którego miały zostać wystawione na sprzedaż, szły pełną parą. Wszyscy zaczęli żyć w biegu. Dziewczyny między sobą plotkowały i przekazywały historie od poprzednich pokoleń. Snuły wizje odnośnie tego jak będą wyglądać ich przyszli mężowe, czy uda im się utrzymać kontakt. Duże pobudzenie wzbudzał temat nocy poślubnej. Większość dziewczyn się rumieniła, bo były odcięte od treści z zewnątrz, nie miały kontaktu z chłopcami czy facetami. Na zajęciach był omawiany temat dbania o przyjemność męża czy rzeczy związane z ciążą, ale nikt nie rozdrabniał się na temat seksualności. Nie było im to potrzebne, a jak mąż będzie chciał, żeby odczuwały przyjemność, to o to zadba.

~~~~

Dziewczyny przygotowywały się do wyjścia. Nakładały delikatny makijaż, czesały włosy. Starały się wypaść jak najlepiej tak, aby na pewno nie zostać na kolejny rok w organizacji, bo oznaczało, to wstyd i kolejny rok zajęć. Ponowna nauka odnośnie prowadzenia domostwa, dbania o męża, organizacji zajęć dla dzieci.

Rosa stresowała się. Bała się kogo tam zastanie. Wątpiła raczej, że zostanie wybrana natychmiast. Spodziewała się, że raczej pierwsze pójdą blondynki z niebieskimi oczami. Jej ciemne włosy i oczy raczej nie będą wystarczająco egzotyczne dla kupujących. Chyba, że ktoś chciałby mieć typową Włoszkę za żonę.

-Co ma być, to będzie. Dla mnie to już i tak koniec. Pozostaje liczyć, że mąż będzie mnie traktować z jakimkolwiek szacunkiem- jej myśli tak ją zajęły, że nie zorientowała się, że musi już kończyć, żeby zaprezentować się przed wszystkimi.

~~~~

Davide wyszedł właśnie z klubu. Całonocna impreza przełożyła się na jego stan upojenia alkoholowego i zmęczenia. Ochroniarz prowadził go do auta, żeby na pewno dziedzic fortuny dotarł tam bezpiecznie bez niepotrzebnych upadków. Tym bardziej, że za parę godzin powinien być w innym miejscu we Włoszech, w stosunkowo nienagannym stanie, aby wybrać swoją przyszłą małżonkę.

Jego ojciec powoli odchodził w cień i chciałby, żeby jego syn godnie go reprezentował. Uważał, że do tego potrzebna jest odpowiednia partnerka. Nie chciał ryzykować z jakimiś przypadkowymi kobietami, które mogły okazać się niewystarczająco dobre. Wolał zainwestować w odpowiednią żonę niż później patrzeć jak część dziedzictwa jest zabrane podczas rozwodu. Nie mówiąc o złej prasie, która mogła być z tym związana. W szczególności, że jego syn wybierał raczej dziewczyny z klubu kochające medycynę estetyczną, aż za bardzo.

~~~~

Davide jeszcze nie wiedział co go czeka. Wczesna pobudka przez służbę go poirytowała jedynie, a ton ojca sprawił, że wiedział, że nie ma co się przeciwstawiać, bo nie ma to najmniejszego sensu. Miał nadzieję, że cały "ten cyrk" jak to określał szybko się skończy. Pozostało mu liczyć, że dziewczyny będą paskudne i nikogo nie będzie musiał wybierać lub będą piękne i niemówiące za dużo. Oczywiście nie oszukiwał nikogo, że zamierza dochowywać jakiejkolwiek wierności. Nie chciał zmieniać swojego stylu życia ani swojej osoby.

Żona idealnaWhere stories live. Discover now