Pov. Krystian
- Ami, co tu robisz? - powiedziałem podchodząc do dziewczyny i obejmując ją ramieniem. Wyszliśmy na korytarz by móc porozmawiać.
- Martwiłam się. Odczytałeś wiadomość, ale nie dałeś znaku życia. Twoja matka zadzwoniła i powiedziała, że jesteś w szpitalu - powiedziała zmartwiona.
- Przepraszam, miałem się odezwać. Potrzebowałem chwili spokoju. Po za tym telefon mi padł. Gdyby nie to dawno bym cię poinformował - odparłem spokojnie. Nie chciałem jej denerwować.
- Wiem tyle, że auto cię potrąciło chwilę po tym jak do ciebie napisałam. Co się stało? - odwróciłem wzrok, nie chciałem patrzeć w jej czekoladowe oczy. - Misiek, muszę to wiedzieć. Spójrz mi w oczy.
- Chłopaki dali mi takie wyzwanie - spojrzałem w jej oczy. Nienawidziłem jej kłamać, ale to dla jej dobra. Znam jej problemy, gdyby znała prawdziwy powód załamała by się. Przytuliłem ją i powiedziałem jej do ucha - Przepraszam, to było głupie nie chciałem byś się martwiła.
- To było bardziej niż głupie. Więcej tak nie rób - powiedziała wtulając się we mnie. Zadzwonił jej telefon. Chwilę zwlekając uwolniła się z uścisku i odebrała.
- Halo? Jestem w szpitalu. Nie! Nie! Spokojnie odwiedzam Krystiana. Tak, odpowiem ci w domu. Dobrze, niedługo będę - zakończyła rozmowę i powiedziała od niechcenia - Moja mama. Mam wracać do domu
- Tylko uważaj na siebie - powiedziałem i załączyłem nasze usta, a dziewczyna oddała pocałunek - Kocham cię
- Ja ciebie też. Poczekaj przypomniałam coś sobie - zaczęła szperać w torbie. W końcu wyciągnęła ładowarke do telefonu - Proszę. Zawsze noszę zapasową, a twoja mama prędko nie przywiezie ci rzeczy.
- Dziękuję - powiedziałem zabierając ładowarkę, uśmiechnąłem się. Dziewczyna serio dobrze się mnie zna. Gdy dziewczyna przekroczyła drzwi oddziału wróciłem do świetlicy.
- Jesteś. Gdzie tak długo się podziewałeś? - spytał Kamil.
- I co to była za dziewczyna? - szturnchneła mnie Zuza, gdy usiadłem.
- To była Amelia. Moja dziewczyna - odparłem.
- OMG! Nie mówiłeś, że kogoś masz. Jaka ona jest? Poznasz ją kiedyś z nami? - dziewczyna zasypała mnie pytaniami. Kamil wyratował mnie z tego przesłuchania.
- Teraz twoja kolej Krystian. W między czasie Zuza trafiła do więzienia, a ja kupiłem dwa domki.
- Dzięki, że na mnie zaczekaliście - powiedziałem i zacząłem grać dalej. W końcu Kamil wygrał.
- Wiedziałem, że to się tak skończy - powiedział.
- Oszukiwałeś! - lekko uniosła ton Zuza. Chłopak tylko się zaśmiał.
- Zajęło ci to dwie godziny - zacząłem się śmiać. Chłopak walną mnie w ramię.
- Żądam rewanżu! - krzyknęła dziewczyna.
- Chcesz, żebym was znowu ograł? - Kamil zaczął się śmiać razem ze mną.
- Proponuje dokończyć tą grę jutro po obiedzie - zasugerowałem.
- Mam jutro ostatnią chemię, więc odpadam - powiedziała Zuza, lekko się uśmiechając. - Niedługo się z tąd uwolnie
- Serio? I ja nic o tym nie wiem? - powiedział Kamil trochę zirytowany.
- Jesteś przed pierwszą chemią, nie chciałam, abyś źle się czuł. Teraz natomiast masz Krystiana i pewnie on ci pomoże - powiedziała patrząc na mnie. Popatrzyła na zegarek - Muszę iść, muszę się wyspać
CZYTASZ
Przyjaciel ze szpitala [Nexe x Ewron]
FanfictionDwóch chłopaków spotyka się w szpitalu. Krystian ma masę problemów, o których Kamil nie wie. Co się dalej stanie? *** Nigdy nie byłam w szpitalu nie wiem czy tak to wygląda, chętnie przyjmę porady jak jakieś macie <3 Za błędy ortograficzne przepr...